• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Moja wersja wydarzeń z zabiegu obrzezania całkowitego.

iPiotrek

New member
Witajcie, przedstawię swoja wersje z zabiegu przed i po.
Więc tak pewnego dnia zdobyłem się aby wybrać się do lekarza ogólnego i by pokazać mu mój sprzęt, jako że na komisji Wojskowej się od tego wzbraniałem (za kota) to tym razem a co mi tam pewnie ten lekarz nie jedno widział (tak jak ja bajzle w domach u klientów więc mnie to nie dziwi) dał mi skierowanie i ok.
Parę dni później zadzwoniłem do kliniki w Tychach na ul Sikorskiego koło piramidy i umówiłem się na wizytę do chirurga innego który miał szybsze terminy, pokazałem mu sprzęt ale okazało sie że on tego nie robi, to był październik jakoś tak, no ok to zapiszę się do tego pana którego mi poleciła koleżanka która robiła sobie zabieg jakiś inny oczywiście :) i powiedziała że dr jest delikatny, chmm cóż jak tu kobiecie nie wierzyć :)
Parę miesięcy minęło bo zdobyłem się na zapisanie do niego jakoś kwietniu także wizyta była w czerwcu, nawet nie musiałem wyciągac sprzętu bo u tego doktora byłem w 2010 roku i miał w mojej kartotece co i jak (wiem trochę nagmatwałem) i podał mi nr tel do zapisania sie na zabieg etc.
po paru dniach umówiłem sie na wizytę a to było dość impulsywne bo pani która odebrała powiedziała że nie ma co z tym czekać bo następny termin to albo sierpień albo wrzesień, także niemal tydzień czekałem na zabieg bo był on na początku lipica.
Na sam zabieg mentalnie szykowałem się 5 lat, tak jakbym wiedział co i jak to bym sie zdecydował już dawno ale... co zrobić.
Podczas zabiegu najgorszym momentem było znieczulenie (wielu osobom którym mówiłem igła w sprzęcie wykręcała kręgosłup z wrażenia) ale nie jest to takie tragiczne jak sie wydawać może.
Jednak mentalne przygotowanie sie do tego (czytałem tutaj wcześniej opinie innych userów) jest bardzo istotne bo próg bólu jaki odczuwamy można znacznie obniżyć.
podczas obrzezania całkowitego ze znieczuleniem można było odczuć wrażenie takiej ściąganej gumy (napletka) jednakże to nie boli wogule.
Jeśli jesteś osobą która mdleje u dentysty powiedz to lekarzowi bo ja tak mam i w pewnym momencie zabiegu zaczynało mi się robić słabo cały sie nagle spociłem i czułem że odchodzę (nie do innego świata :))
podano mi na szybko kroplówkę i juz zaczynało byc lepiej, tak fajnie że na codzien z kroplówka bym sie nie rozstawał (nawet palić mi się odechciało) po skończonym zabiegu mój sprzęt wyglądał ok z tym że był zawinięty dość mocno z uwagi na krwawienie które czułem podczas zabiegu (uczucie ciepłej krwi spływającej po udach nie jest fajne zwłaszcza że wiesz ze to nie woda), sikanie mnie najbardziej martwiło czy będzie mnie boleć czy tez nie, bo tutaj niektórych z tego co pamiętam bolało, mnie jednak nie.
Aby szybciej zasnąć mam w rodzinie lekarza który przepisał mi tabletki nasenne (potrafią uzależniać więc trzeba z rozwaga brać) Onirex, 5-10 min i śpisz jeśli masz jakieś problemy ze snem, ja mam niestety ze względu na pracę jaką wykonuję więc musiałem sie "uśpić".
Po tygodniu wizyta u pana doktora, opatrunki sciągał bardzo delikatnie jednakże troszkę zapiekło ale to tylko chwilowo, potem przepisał maść aby smarować "ptaka".
Jestem osobą dosyć wrażliwą więc gdy chciałem sobie zrobić opatrunek sam to mi się ciepło zrobiło ale dałem radę, na dzien następny było już lepiej i tak z każdym dniem.
Po zabiegu w bandażu chodziłem jak by mnie ktoś "przeleciał" bo mnie wszystko ocierało i stwarzało dyskomfort jednakże po 2 tygodniach po zdjęciu opatrunków pan doktor powiedział abym teraz chodził beż opatrunku i powiem wam że wystarczyło dosłownie parę dnie abym sie ja i mój sprzęt do tego przyzwyczaił, jest ok.
Jedynym mankamentem są jak dla mnie wzwody poranne troszkę zaboli (szwy wtapialne) ale w porównaniu z innymi cierpieniami to jest pikuś, wystarczy sobie wyobrazić jakaś laskę której byście nigdy nie tkneli albo położyć sie na boku i w moim przypadku to sie sprawdza.
Aktualnie jestem 3 tydzien po zabiegu i uważam że warto było sie przemęczyć, co prawda sprzętu urzywac jeszcze nie można ale jestem umówiony na wizytę, szwy nadal sa ale już powoli zanikają, zobaczymy za parenaście dni, jak juz dojdę do siebie to dam wam znać co i jak a jak macie pytania to piszcie śmiało.
Wybaczcie za błędy ale pisarzem nie jestem, napisałem w miarę tak jak się da aby to zobrazowało całość :)
Szkoda tylko że nie zdecydowałem sie wcześniej na to bo tak było by faktycznie lepiej (trzeba było słuchać starszych) ale młody każdy jest wiadomo :)
Pamiętajcie że w moim wypadku pyło tak jak opisałem ale w waszym może być lepiej albo gorzej ale fakt faktem opłaca się :)
Wizyta: Tychy
Krojenie: Katowice
 
Ostatnia edycja:

Podobne tematy

Do góry