• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Moja historia: dziś już 5 dzień po zabiegu.

Hello

New member
:p Witam
Mam 21 lat tak więc późno zdecydowałem sie na zabieg stulejki. W moim przypadku była to stulejka pełna czyli tylko mała dziurka na sikanie. Nigdy więc nie widziałem swojego żołądzia.

:arrow:
Jestem z okolic Zielonej Góry, więc zdecydowałem się wybrać na zabieg do doktora Śmigaja.
Umówiłem się telefonicznie na wizyte w placówce aldemedu, gdzie zazwyczaj przyjmuje doktor. Pojechałem więc po dwóch tygodniach do zielonej na wizytę i umówiłem się z doktorem na termin za 3 dni, prywatnie.
Za wizytę zapłaciłem 90zł a po zabiegu 900zł.
Więc wracając do histori zabiegu, to po 3 dniach dojechałem do placówki, gdzie miał się odbyć (dojechałem sam, gdyż robiłem wszystko na własna reke, ponieważ uznałem, że to moja prywatna sprawa i nie chcę sie z tym dzielić z innymi ludźmi).
Generalnie placówka bardzo ładna, nowoczesna. Tak więc w recepcji powiedziałem że na zabieg do doktora Śmigaja. Recepcjonistka kazała mi poczekać. I już po chwili zjawił sie doktor, który kazał mi isć za pielęgniarką, która z kolei zaprowadziła mnie do małego pomieszczonka, gdzie miałem sie rozebrać do koszulki i majtek, i ubrać coś w rodzaju jednorazowego szlafroka i jednorazowych kapci. Zostawiła mnie samego po wskazaniu mi szafy w której miałem zostawić ubrania i rzeczy. Po paru minutach poprosiła mnie bym szedł za nią, i po chwili trafiłem już na sale operacyjną - duże jeżdżone łóżko na środku sali umieszczone pod dwoma wielkimi okrągłymi lampami. Instrumentalistka poprosiła mnie bym położył boxerki na wskazanym krześle i położył się na stole operacyjnym. Obok zobaczyłem doktora który właśnie skończył myć ręce, obok przywitała mnie też druga siostra pomagierka. Na skórzanym łóżku operacyjnym nakryli mnie jakimiś papierowymi płachtami i wyciągnęli tylko członka. A przed twarzą zawiesili mi papierowy parawanik bym nie widział jak mnie będą kroić. No więc doktor oznajmił że najpierw da mi 3 zastrzyki znieczulające w członka. Trochę bolały ale nic specjalnego. Tak więc kiedy skończyłem sobie żartować z doktorem i pielęgniarkami. Doktor poddał mnie któremuś już uszczypnięciu szczypcami, by dowiedzieć się ode mnie że już nie są niemal odczuwalne, i można przystąpią do operacji. :shock: no to jedziemy.
Tak więc gdy zaczął ciąć nie byłem pewien co robi bo znieczulenie zaburzało odczuwanie ukuć cięć itp. momentami przychodził tępy ból, ale to raczej w granicach Terefererere, tak że bez ciśnień. Gorzej przy czyciu, to już było w granicach Teref... Ale co tam.. starałem się nie tracić zimnej krwi i utrzymywać dobry humor w podczas zagadywania wszystkich na sali 8) :lol:
Cały zabieg trwał około 40 minut, i zakończył się z momentem założenia ostatniej szwy. Po zabiegu okazało się że miałem troszkę zrośniętą skórę żołędzia ze skórą która go zakrywała i trzeba było to oddzielać, czego z resztą nie czułem podczas zabiegu. Następnie po zdjęciu parawanika, posmarowali maścią gdzie trzeba i załorzyli opatrunek, podtrzymywany szerokim plastrem od dołu, tak by członek był w pozycji do góry czyli przylegał do brzucha. :arrow:

Po wyjściu z sali zapłaciłem doktorowi przy biurku, i poszedłem ubrać się w swoje ubrania. Potem kazali mi posiedzieć 30 minut, na poczekalni zanim wsiądę za kółko.

Tak więc zrobiłem, po czym udałem się do domu.

Pod wieczór musiałem zadzwonić do doktora, gdyż członek bardzo spuchł, i przybrał granatowy kolor, już nie mówiąc o krwi która nie opuszczała żadnej okazji by sobie chwile nie pokapać. Ale doktor zapewnił mnie że to normalne że krew jest i siniak jest, żebym dużo leżał i sie nie przemęczał. Kazał zmieniać opatrunek po przemyciu rivanolem, codziennie wieczorem. Więc uspokoiłem się i przemywam, itp. jest już 5 dzień po zabiegu, (każda noc troszkę daje sie we znaki, bo nocne wzwody bywają troszkę dokuczliwe, ale lekarz zapewnił mnie, że tak powiem, iż nic sie nie stanie jak mi stanie :lol: więc narazie wszystko oki.
Póki co krew nadal sie pojawia chodź już nie tak obficie jak w pierwszy czy drugi dzień. Opuchlizna trochę sie zmniejszyła, a odkrywanie żołędzia, jest już dożo mniejszym wyzwaniem niż 3 dni temu.
Jeśli chodzi o bóle pozabiegowe, to pomijając trochę bolesne wzwody, są raczej nikłe i śladowe, o ile tylko leżę w łóżku i odpoczywam.

Do lekarza na zdjęcie ostatnich szwów, zgłosić się mam na 13 dni po zabiegu. :wink:

Tak że polecam byście zrobili porządek jak najwcześniej bo tu sie nie ma czego bać, bo to co sobie wyobrażacie na temat zabiegu, jest 10 razy większe i bardziej przerażające aniżeli wygląda to w realu. Kiedy siedzę już po zabiegu, to mogę śmiało nazwać go błahą sprawą.
:D
 

tere_fere

New member
GRATULUJE :!: Ja tez dokladnie jestem 5 dzien po zabiegu...i powiem tak:WSZYSTKO LEZY TYLKO I WYLACZNIE W PSYCHICE ONA ODGRYWA TU JEDNA Z NAJWAZNIEJSZYCH ROL.WIDZISZ JEDEN ZDECYDUJE SIE NA ZABIEG BARDZO SZYBKO A DRUGI MUSI-HMMM NIE WIEM JAK TO POWIEDZIEC...DOROSNAC DO TEJ DECYZJI LUB SIE PRZELAMAC-TAK TEZ BYLO W MOIM PRZYPADKU.ZABIEG ZROBILEM W WIEKU 28 LAT I TEZ Z PERSPEKTYWY CZASU MOGE WYPISYWAC ZE CZEMU TAK POZNO CZY BLA BLA BLA...ALE TO WYLACZNIE MOJA SPRAWA WIDOCZNIE TYLE POTRZEBOWALEM CZASU NA PODJECIE TEJ DECYZJI...TERAZ JESTEM JUZ PO I NAPRAWDE PSYCHICZNIE CZUJE SIE ZAJEBISCIE TAK JAK KAZDY CHLOPAK KTORY MAM TO ZA SOBA.TEZ Z POCZATKU MYSLALEM ZE TO JUZ KONIEC SWIATA ZE BEDE MUSIAL KOMUC POKAZAC SWOJEGO PTAKA I W DODATKU OPERACJA JESZCZE JAKAS...A TERAZ MYSLE ZE TO NAPRAWDE NIC WIELKIEGO I KAZDY MOZE SOBIE Z TYM PROBLEMEM PORADZIC.ZYCZE POWODZENIA WSZYSTKIM STULEJKOWICZOM I SZYBKIEGO PRZELAMANIA SIE I ZDECYDOWANIA NA ZABIEG.A WIELKIE BRAWA DLA TYCH KTORZY TAK JAK JA MAJA TO ZA SOBA.POZDRO CHLOPAKI
 

Podobne tematy

Do góry