Opowiem wam moją historię wyleczenia zaburzenia erekcji. Zaczęło się w wieku 35. Penis przestał wstawać. Poszedłem do urologa. Zapisał cipronex bo stwierdził że to od chorej prostaty. Chociaż nie było stanu zapalnego. Nie pomogło. Pomagały na początku tabletki przeciwzapalne. No to potem zapisał mi sildenafil. Ale to nie to. Stał Ale seks był bez przyjemności. Potem stwierdziłem że to od pornoli. Zrobiłem przerwę od masturbacji i porno i seksu. Pomogło. Przerwa trwała 3 miesiące. Potem znowu nawrót. W wieku około 40 lat stwierdziłem że mam kłopot z mięśniami dna miednicy. Dziwne bóle w kroczu i bóle pośladków. Zaczełem chodzić do terapeuty dna miednicy fizjoteraeuty i osteopaty. Pomagało wszystko na chwilę. W końcu wziąłem tabletkę korzeń arktyczny. Erekcja po kilku dniach bardzo dobra. Tabletka rozluznila mięśnie dna miednicy. Znowu nawrót. Miałem pewność że to mięśnie dna miednicy. W końcu 2 miesiące temu zapisałem się na fitness body bar. I się wyleczylem. Moje mięśnie dna miednicy były masakrycznie osłabione i spięte. Same rozluźnienie dawało chwilowy efekt. Od 2 miesięcy jestem 100% zdrowy. Całą apteczke z różnymi suplementami wyrzuciłem do śmieci. Panowie w moim wieku. Trzeba wziąść się za siebie. Bieganie i siłownia mi nie pomogła. W końcu mogę to robić 3 razy dziennie i nie ma żadnego problemu. Pozdrawiam