Zdjęcia i wideo ściągania napletka
Generalnie problem wygląda tak - Napletek da się ściągać w spoczynku, ale nie mogę tego robić w wzwodzie. Jeśli próbuję, to z powodu ucisku członek znowu maleje, a próby uzyskania wzwodu mając już wcześniej ściągnięty napletek kończą się również niepowodzeniem.
Wędzidełko na pewno jest za krótkie, widać to i czuć. Jeśli chodzi o skórę, to wygląda jakby mogło być jej trochę za dużo, ale jednak udaje się ją ściągnąć. Ściska w pierścieniu po dłuższym czasie, ale czy sam pierścień nie tworzy się właśnie przez zbyt krótkie, ciągnące do góry wędzidełko?
Udało mi się odwiedzić 4 urologów (3 dzięki pakietowi zdrowotnemu) i zrobić spory research w internecie - mimo to (a może właśnie dlatego) nadal nie jestem pewien, dlatego pytam o pomoc i doradzenie.
Pierwszy urolog stwierdził brak stulejki, a jedynie za krótkie wędzidełko i skierował na wizytę i zabieg do drugiego, który potwierdził - za krótkie wędzidełko.
Oczywiście mają rację co do wędzidełka, jednak nie będąc jakoś w 100% zadowolonym z wizyt zdecydowałem udać się prywatnie do urologa.
On oczywiście potwierdził zbyt krótkie wędzidełko, ale stwierdził również, że możliwe jest że problem leży również w napletku (konkretniej uciskającym pierścieniu) i być może samo wydłużenie wędzidełka nie wystarczy do pozbycia się problemu, ale nie jest w stanie tego dokładnie stwierdzić i muszę sam zdecydować, zachęcając raczej również do plastyki napletka lub obrzezania częściowego, abym nie musiał mieć ponownego zabiegu i ponownie płacić.
Jeszcze jeden urolog stwierdził, że w ogóle powinienem 6 miesięcy próbować codziennie rozciągać skórę i dopiero wtedy będzie można stwierdzić, chociaż po dopytywaniu się stwierdził, że "raczej" będzie trzeba i tak wędzidełko zrobić, ale trzeba najpierw próbować rozciągać xD Mam 21 lat jakby co.
Sam więc już nie wiem, jak to waszym zdaniem wygląda? Wystarczy wydłużenie wędzidełka? Jakiś procent szans? Jeśli nie to lepsza w moim wypadku plastyka napletka czy obrzezanie częściowe?
Jak na moje, ale raczej gówno wiem, to chyba będę w stanie po samym wydłużeniu wędzidełka ściągać napletek w zwodzie, ale mogłoby to mnie uciskać bądź być uciążliwe - czy i na ile kompletnie nie jestem w stanie stwierdzić. Czy naprawdę nie da się tego przewidzieć, czy trafiłem na niekompetentnych lekarzy i nie znalazłem dobrych informacji w internecie?
Generalnie problem wygląda tak - Napletek da się ściągać w spoczynku, ale nie mogę tego robić w wzwodzie. Jeśli próbuję, to z powodu ucisku członek znowu maleje, a próby uzyskania wzwodu mając już wcześniej ściągnięty napletek kończą się również niepowodzeniem.
Wędzidełko na pewno jest za krótkie, widać to i czuć. Jeśli chodzi o skórę, to wygląda jakby mogło być jej trochę za dużo, ale jednak udaje się ją ściągnąć. Ściska w pierścieniu po dłuższym czasie, ale czy sam pierścień nie tworzy się właśnie przez zbyt krótkie, ciągnące do góry wędzidełko?
Udało mi się odwiedzić 4 urologów (3 dzięki pakietowi zdrowotnemu) i zrobić spory research w internecie - mimo to (a może właśnie dlatego) nadal nie jestem pewien, dlatego pytam o pomoc i doradzenie.
Pierwszy urolog stwierdził brak stulejki, a jedynie za krótkie wędzidełko i skierował na wizytę i zabieg do drugiego, który potwierdził - za krótkie wędzidełko.
Oczywiście mają rację co do wędzidełka, jednak nie będąc jakoś w 100% zadowolonym z wizyt zdecydowałem udać się prywatnie do urologa.
On oczywiście potwierdził zbyt krótkie wędzidełko, ale stwierdził również, że możliwe jest że problem leży również w napletku (konkretniej uciskającym pierścieniu) i być może samo wydłużenie wędzidełka nie wystarczy do pozbycia się problemu, ale nie jest w stanie tego dokładnie stwierdzić i muszę sam zdecydować, zachęcając raczej również do plastyki napletka lub obrzezania częściowego, abym nie musiał mieć ponownego zabiegu i ponownie płacić.
Jeszcze jeden urolog stwierdził, że w ogóle powinienem 6 miesięcy próbować codziennie rozciągać skórę i dopiero wtedy będzie można stwierdzić, chociaż po dopytywaniu się stwierdził, że "raczej" będzie trzeba i tak wędzidełko zrobić, ale trzeba najpierw próbować rozciągać xD Mam 21 lat jakby co.
Sam więc już nie wiem, jak to waszym zdaniem wygląda? Wystarczy wydłużenie wędzidełka? Jakiś procent szans? Jeśli nie to lepsza w moim wypadku plastyka napletka czy obrzezanie częściowe?
Jak na moje, ale raczej gówno wiem, to chyba będę w stanie po samym wydłużeniu wędzidełka ściągać napletek w zwodzie, ale mogłoby to mnie uciskać bądź być uciążliwe - czy i na ile kompletnie nie jestem w stanie stwierdzić. Czy naprawdę nie da się tego przewidzieć, czy trafiłem na niekompetentnych lekarzy i nie znalazłem dobrych informacji w internecie?