To, że mija 3 tygodnie nie znaczy, że coś powinno już się wydarzyć, czy też nie. Krótko. Każdy organizm radzi sobie inaczej. Jeśli nie dzieje się nic niepokojącego, a z tego, co piszesz nie, to nie masz sięczym przejmować. Czas leczy rany w tym przypadku, to nie zawód miłosny, także spokojnie
Bądź czujny i obserwuj, ale bez nadmiernej paniki.
Grzyb będzie się przyklejał, dopóki rany się nie wygoją i to normalne, wiem, że uciążliwe, ja się z tym bardzo długo zmagałem, też mnie to irytowało, rozwiazania na zapobieganie raczej nie ma, ale jest na praktycznie bezbolesne i komfortowe zmienianie opatrunku. Zakup sobie sól fizjologiczną w aptece i polewaj nią obficie opatrunki przed ściągnięciem, gwarantuje, że pójdzie gładko.
Jeśli krew leci przy wzwodach, to opatrunków nie zdejmuj. Nic na siłę, bez pośpiechu. W gaciach masz różne paprochy, zanieczyszczenia, nawet w czystej, świeżo upranej bieliźnie, różnie to bywa. Natomiasst gaziki jałowe, które zgaduje stosujesz są sterylne, o ile nie chwytasz ich paluchami od strony, którą przykładasz do wacława, także lepszego rozwiązania nie ma. Pozbawienie rany sterylności może powodować jakieś powikłania, chociaż w tym wypadku podejrzewam, że pewnie nic by się nie stało, ale lepiej dmuchać na zimne i leczyć się wolno, etapowo.
Ja jak się budziłem z namiotem w gaciach i bólem, to ściskałem się za jądra i szczypałem, coś tam pomagało, możesz spróbować, żeby to szybko opanować, ewentualnie przyłożyć lód do jajek. Sposoby są różne, sam musisz dobrać odpowiedni do siebie, ja na przykład lodu nie stosowałem
Powodzenia!