Panowie, mam 19 lat. W dzieciństwie miałem problemy ze stulejką, które podobno zostały rozwiązane. Od pół roku jestem z dziewczyną, przez kilka miesięcy ograniczaliśmy się na "braniu do buzi". Widziałem, że jest jakiś problem ponieważ skóra z penisa ściągała mi się tylko w stanie spoczynku, w stanie wzwodu nawet nie próbowałem, ponieważ miałem wrażenie, że po prostu się nie da. Wczoraj do loda doszedł sex, myślałem, że wkładając gumkę będzie poślizg i jakoś to pójdzie ale podczas stosunku w pewnym momencie poczułem ból, który po chwili minął. Okazało się, że po raz pierwszy na świat podczas wzwodu wyszedł mój żołądź. Ale chyba mu się zbytnio nie podoba na powierzchni, ponieważ dzisiaj będąc samemu chciałem sam się zaspokoić, zwykle jakoś dawałem radę bez ściągania skóry, dzisiaj jednak spróbowałem, udało się ale nie było to zbyt przyjemne, masturbacja z żołędziem na wierzchu nie sprawiała mi przyjemności i po jakimś czasie opadł. Czy może być to jakaś odmiana stulejki czy było to coś innego co być może "się naprawiło". Proszę o pomoc i rady