Cześć.
Do tej pory zaglądałem na forum anonimowo bez rejestracji. Korzystałem z Waszych cennych doświadczeń i stwierdziłem, że mimo iż jestem jakiś czas po zabiegu to opiszę jak to przebiegło u mnie – a nuż ktoś skorzysta w przyszłości tak jak i ja wcześniej.
Po sprawdzeniu kilku opcji w necie i poczytaniu opinii na temat różnych urologów zdecydowałem się na dr Huberta Kuźniara z Rzeszowa.
Pierwsza wizyta prywatnie (koszty wszystkiego podam poniżej). Podczas wizyty pytania czy chorowałem w przeszłości na choroby układu moczowego itd. Czyli chyba standardowo przy takich okolicznościach, do tego oględziny, omówienie tego, co chcę finalnie osiągnąć (obrzezanie całkowite stylem high&tight) i ustalenie terminu zabiegu na niecały tydzień później. Doktor zapisał mi jeszcze receptę na Triderm i polecił, żebym zaopatrzył się także od razu w przylepiec i gaziki, co by nie załatwiać tego w dniu zabiegu na ostatni moment (polecam także od razu kupić sobie ciasne slipki jeżeli takowych nie posiadacie, bo ja zostawiłem to sobie na ostatni moment i ganiałem po zabiegu po mieście, żeby takie kupić i myślę, że przez to w jednym miejscu miałem później problem z opuchlizną, który na szczęście udało mi się rozwiązać). Ogólnie na zabieg zdecydowałem się z powodu estetyki, higieny i odrobinę przykrótkiego wędzidełka.
Ogółem z doktorem spotkałem się w jego prywatnym gabinecie. Na wizytę czekałem 3 tygodnie od momentu umówienia się.
Poniżej zdjęcia sprzętu przed ingerencją.
Zdjęcia przed zabiegiem
W dniu zabiegu stawiłem się w szpitalu Profamilia w Rzeszowie, wypełniłem kilka ankiet osobowych, gdzie podaje się podstawowe dane, dane osoby upoważnionej do odbioru dokumentacji, przebyte choroby itd. Później miałem robione kilka prostych badań typu ciśnienie. Następnie udałem się na dział urologii, gdzie dostałem mydło, ubranko szpitalne i kapucie. Poszedłem się ogarnąć, przebrać i wbito mi wenflon do dużej żyły od wewnętrznej strony łokcia. Całe te przygotowania do zabiegu trwały z jakieś 2,5h wliczając w to oczekiwanie w kolejce na badania.
Podczas zabiegu panowała spokojna atmosfera. Doktor rozmawiał ze mną i z asystentkami. Często żartowaliśmy. Wybrałem znieczulenie miejscowe, ponieważ uważałem, że pełne znieczulenie nie jest konieczne. Co prawda po jakimś czasie znieczulenie zaczęło schodzić, ale wstrzyknięto mi kolejną dawkę i było git (ogółem śmieszne uczucie nakłuwania i naprężenia członka pod wpływem kolejnych ukłuć). W trakcie zabiegu doktor zrobił sobie żart, że już koniec zabiegu i czy chcę zobaczyć efekt, po czym pokazał mi niezszytego członka z wyciętym napletkiem, heh. Dodał, że jeszcze trzeba pozszywać i gotowe. Tak też zrobił. Dodam, że wędzidełko miałem usunięte, przy czym rana nie była zszywana. Doktor obmył penisa, spsikał Octeniseptem, zrobił pierwszy opatrunek i po kilku minutach mogłem opuścić salę. Poszedłem się przebrać w swoje rzeczy prywatne (w trakcie zabiegu miałem wszystko w szafce pod kluczem także luz). Wyjęli mi wenflon, poczekałem z 20 minut na wypis i do domu. Dostałem polecenie, żeby pierwszą zmianę opatrunku wykonać 24 godziny po zabiegu i żeby zakupić Octenisept do odkażania rany. Do pracy poszedłem od razu na drugi dzień bez brania wolnego (pracuję raczej przez większość czasu w pozycji siedzącej, więc nie musiałem się zbytnio wysilać). Opatrunki robiłem tak, że wchodziłem pod prysznic, myłem się, opatrunek stary się nasączał i łatwo było go zdjąć. Po zdjęciu myłem rany szarym mydłem. Po wyjściu z prysznica osuszałem całość i pryskałem Oceniseptem, po czym znowu osuszałem i smarowałem przez kilka dni Tridermem a żołądź i pozostały napletek wewnętrzny maścią z witaminą A. Na to opatrunek z gazy i lekko obkleiłem całość przylepcem, żeby było stabilnie, ale nie za ciasno. Na noc kombinowałem z opatrunkiem jakimś bardziej szczelnym, ale potem sobie odpuściłem, bo i tak się rozwalał z rana.
Niestety nie mam zdjęć z dnia po zabiegu, ale mam zdjęcia bez opatrunku dwa dni po.
Zdjęcia dwa dni po zabiegu bez opatrunku
Ogólnie krwawienie występowało tam, gdzie wycięto wędzidełko (nie jakoś szczególnie obfite) i po prawej stronie patrząc od góry w miejscu szycia. Poza tym miałem opuchliznę z lewej strony (ogólnie mam lekkie skrzywienie w tę stronę i z tej strony szwy bardziej ściągały skórę, przez co w późniejszym czasie miałem problem z „wystającą” skórą między szwami z tej strony – z prawej strony wszystko elegancko naciągnięte i tam nie miałem problemów).
W ciągu tygodnia skóra zaczęła sinieć i pojawiły się „ząbki” między szwami (odstająca skóra). Rana po wędzidełku zaczęła się zasklepiać i pojawił się biały nalot (jest to okej, co nawet potwierdził doktor). Ze szwów żaden nie wypadł, w niektórych poluzowałem rozwiązałem po jednym supełku. Triderm przestałem wcierać po jakichś 4-5 dniach od zabiegu i stosowałem jedynie maść z wit. A.
Zdjęcia tydzień po zabiegu
Po dwóch tygodniach siniaki poschodziły i pojawiła się opuchlizna z prawej strony patrząc od góry. W tym czasie stosowałem szare mydło + maść z wit. A. Opatrunków od początku drugiego tygodnia już nie nosiłem i nie zakładałem na noc. Dodam, że wtedy zacząłem też brać kąpiele.
Zdjęcia 2 tygodnie po zabiegu
Trzy i pół tygodnia po zabiegu nie miałem już kilku szwów (uwierały mnie i powodowały nieprzyjemne drapanie, dodatkowo martwiły mnie zbyt duże jak na moje oko wypiętrzenia skóry między szwami). W pozostałych szwach poluzowałem po jednym supełku.
Zdjęcia 3,5 tygodnia po zabiegu
Zdjęcie szwów miałem miesiąc po zabiegu. W zasadzie poszedłem tam z trzema szwami, które pozostawiłem w miejscach, gdzie widziałem, że rana się do końca nie zasklepiła. Bardziej zależało mi na opinii doktora, co dalej z tym fantem zrobić. Przez pierwszy tydzień kazał w zasadzie tylko dbać o higienę w tym miejscu i nawet nie smarować maścią z witaminą A (chyba, że będzie naskórek zbyt suchy).
Nie mam zdjęć sprzed samego zdejmowania ani zaraz po nim. Mam natomiast zdjęcia dwa tygodnie po zdjęciu szwów, czyli 1,5 miesiąca po zabiegu.
Zdjęcia 6 tygodni po zabiegu
Po tym czasie dostałem polecenie stosowania maści na blizny. Wybrałem Cepan (akurat cebulowy, więc pasuje do cebulaka, któremu szkoda hajsu na lepszą maść). Ogółem maść robi to, co ma robić czyli rozjaśnia i wygładza bliznę, jednakże nie byłem do końca zadowolony z efektu i niedawno zacząłem stosować plastry silikonowe. Po 4-5 dniach używania uważam, że był to dobry pomysł, ponieważ wypiętrzone miejsca, które były między szwami, widocznie się wygładzają. Oto zdjęcia 9,5 tygodnia po zabiegu po miesiącu stosowania Cepanu:
Zdjęcia 9,5 tygodnia po zabiegu
A oto zdjęcia po 4 dniowym stosowaniu plastrów silikonowych:
Zdjęcia po 4 dniowym zastosowaniu plastrów Sutricon
Będę się starał aktualizować temat w przyszłości wraz z postępem w wygładzaniu blizny. Na razie walczę z odstającymi grudkami skóry w niektórych miejscach i z pewnym odcinkiem w miejscu szycia, który nie do końca się zrósł, ale mam nadzieję, że z czasem się zejdzie.
Koszty:
- pierwsza wizyta: 120 zł;
- zabieg: 1200 zł;
- maść z wit. A: 3 zł;
- Octenisept: 20 zł;
- Triderm 20 zł;
- gaziki i przylepce 10-15 zł;
- wizyta kontrolna na zdjęcie szwów - 50 zł;
- Cepan 15 zł;
- plastry silikonowe Sutricon 2 szt. 5cm x 30 cm: około 55 zł.
Podsumowując, z zabiegu jestem zadowolony. Pierwszy tydzień nie był nawet taki zły. Co prawda jak kładłem się spać i nocne wzwody dawały o sobie znać to czułem ból, ale raczej się z tego śmiałem niż płakałem. Poza tym żadnych rozbryzgów podczas oddawania moczu nie uświadczyłem. Nadwrażliwość żołędzi występowała przez pierwsze 2-3 tygodnie, później żołądź uodporniła się na ocieranie o bieliznę. Jeśli chodzi o testowanie sprzętu to doktor polecił poczekać z tym 6-8 tygodni. Prawdę mówiąc miałem duże parcie i do masturbacji doszło już bodajże w drugim tygodniu, czego nie polecam, bo mogą się pojawić niepotrzebne napięcia w miejscu szycia i potem jest problem z bliznami, albo rana się do końca nie zasklepi lub jakieś szwy puszczą, ogółem słabo. Jeśli chodzi o stosunek to pierwszy, pełny odbyłem bodajże w 8 tygodniu od zabiegu. Ogólnie odczucia pozytywne. Mam wrażenie, że doświadczam orgazmu większym obszarem prącia, aniżeli przed zabiegiem. Styl high & tight wybrałem z powodu pozostawienia napletka wewnętrznego w większej ilości aniżeli w stylu low & tight. Styli loose w ogóle nie brałem pod uwagę.
Jeżeli chodzi o doktora to jestem zadowolony z kontaktu i podejścia do pacjenta. Na maile odpowiada zazwyczaj tego samego lub następnego dnia. Jeśli chodzi o spotkanie w realu to pan Kuźniar sprawiał wrażenie bardzo rzeczowego i doświadczonego urologa.
Jeśli czegoś nie zawarłem w swoim poście i chcielibyście o coś zapytać to pytajcie. Postaram się w miarę możliwości i własnych doświadczeń odpowiedzieć.
Do tej pory zaglądałem na forum anonimowo bez rejestracji. Korzystałem z Waszych cennych doświadczeń i stwierdziłem, że mimo iż jestem jakiś czas po zabiegu to opiszę jak to przebiegło u mnie – a nuż ktoś skorzysta w przyszłości tak jak i ja wcześniej.
Po sprawdzeniu kilku opcji w necie i poczytaniu opinii na temat różnych urologów zdecydowałem się na dr Huberta Kuźniara z Rzeszowa.
Pierwsza wizyta prywatnie (koszty wszystkiego podam poniżej). Podczas wizyty pytania czy chorowałem w przeszłości na choroby układu moczowego itd. Czyli chyba standardowo przy takich okolicznościach, do tego oględziny, omówienie tego, co chcę finalnie osiągnąć (obrzezanie całkowite stylem high&tight) i ustalenie terminu zabiegu na niecały tydzień później. Doktor zapisał mi jeszcze receptę na Triderm i polecił, żebym zaopatrzył się także od razu w przylepiec i gaziki, co by nie załatwiać tego w dniu zabiegu na ostatni moment (polecam także od razu kupić sobie ciasne slipki jeżeli takowych nie posiadacie, bo ja zostawiłem to sobie na ostatni moment i ganiałem po zabiegu po mieście, żeby takie kupić i myślę, że przez to w jednym miejscu miałem później problem z opuchlizną, który na szczęście udało mi się rozwiązać). Ogólnie na zabieg zdecydowałem się z powodu estetyki, higieny i odrobinę przykrótkiego wędzidełka.
Ogółem z doktorem spotkałem się w jego prywatnym gabinecie. Na wizytę czekałem 3 tygodnie od momentu umówienia się.
Poniżej zdjęcia sprzętu przed ingerencją.
Zdjęcia przed zabiegiem
W dniu zabiegu stawiłem się w szpitalu Profamilia w Rzeszowie, wypełniłem kilka ankiet osobowych, gdzie podaje się podstawowe dane, dane osoby upoważnionej do odbioru dokumentacji, przebyte choroby itd. Później miałem robione kilka prostych badań typu ciśnienie. Następnie udałem się na dział urologii, gdzie dostałem mydło, ubranko szpitalne i kapucie. Poszedłem się ogarnąć, przebrać i wbito mi wenflon do dużej żyły od wewnętrznej strony łokcia. Całe te przygotowania do zabiegu trwały z jakieś 2,5h wliczając w to oczekiwanie w kolejce na badania.
Podczas zabiegu panowała spokojna atmosfera. Doktor rozmawiał ze mną i z asystentkami. Często żartowaliśmy. Wybrałem znieczulenie miejscowe, ponieważ uważałem, że pełne znieczulenie nie jest konieczne. Co prawda po jakimś czasie znieczulenie zaczęło schodzić, ale wstrzyknięto mi kolejną dawkę i było git (ogółem śmieszne uczucie nakłuwania i naprężenia członka pod wpływem kolejnych ukłuć). W trakcie zabiegu doktor zrobił sobie żart, że już koniec zabiegu i czy chcę zobaczyć efekt, po czym pokazał mi niezszytego członka z wyciętym napletkiem, heh. Dodał, że jeszcze trzeba pozszywać i gotowe. Tak też zrobił. Dodam, że wędzidełko miałem usunięte, przy czym rana nie była zszywana. Doktor obmył penisa, spsikał Octeniseptem, zrobił pierwszy opatrunek i po kilku minutach mogłem opuścić salę. Poszedłem się przebrać w swoje rzeczy prywatne (w trakcie zabiegu miałem wszystko w szafce pod kluczem także luz). Wyjęli mi wenflon, poczekałem z 20 minut na wypis i do domu. Dostałem polecenie, żeby pierwszą zmianę opatrunku wykonać 24 godziny po zabiegu i żeby zakupić Octenisept do odkażania rany. Do pracy poszedłem od razu na drugi dzień bez brania wolnego (pracuję raczej przez większość czasu w pozycji siedzącej, więc nie musiałem się zbytnio wysilać). Opatrunki robiłem tak, że wchodziłem pod prysznic, myłem się, opatrunek stary się nasączał i łatwo było go zdjąć. Po zdjęciu myłem rany szarym mydłem. Po wyjściu z prysznica osuszałem całość i pryskałem Oceniseptem, po czym znowu osuszałem i smarowałem przez kilka dni Tridermem a żołądź i pozostały napletek wewnętrzny maścią z witaminą A. Na to opatrunek z gazy i lekko obkleiłem całość przylepcem, żeby było stabilnie, ale nie za ciasno. Na noc kombinowałem z opatrunkiem jakimś bardziej szczelnym, ale potem sobie odpuściłem, bo i tak się rozwalał z rana.
Niestety nie mam zdjęć z dnia po zabiegu, ale mam zdjęcia bez opatrunku dwa dni po.
Zdjęcia dwa dni po zabiegu bez opatrunku
Ogólnie krwawienie występowało tam, gdzie wycięto wędzidełko (nie jakoś szczególnie obfite) i po prawej stronie patrząc od góry w miejscu szycia. Poza tym miałem opuchliznę z lewej strony (ogólnie mam lekkie skrzywienie w tę stronę i z tej strony szwy bardziej ściągały skórę, przez co w późniejszym czasie miałem problem z „wystającą” skórą między szwami z tej strony – z prawej strony wszystko elegancko naciągnięte i tam nie miałem problemów).
W ciągu tygodnia skóra zaczęła sinieć i pojawiły się „ząbki” między szwami (odstająca skóra). Rana po wędzidełku zaczęła się zasklepiać i pojawił się biały nalot (jest to okej, co nawet potwierdził doktor). Ze szwów żaden nie wypadł, w niektórych poluzowałem rozwiązałem po jednym supełku. Triderm przestałem wcierać po jakichś 4-5 dniach od zabiegu i stosowałem jedynie maść z wit. A.
Zdjęcia tydzień po zabiegu
Po dwóch tygodniach siniaki poschodziły i pojawiła się opuchlizna z prawej strony patrząc od góry. W tym czasie stosowałem szare mydło + maść z wit. A. Opatrunków od początku drugiego tygodnia już nie nosiłem i nie zakładałem na noc. Dodam, że wtedy zacząłem też brać kąpiele.
Zdjęcia 2 tygodnie po zabiegu
Trzy i pół tygodnia po zabiegu nie miałem już kilku szwów (uwierały mnie i powodowały nieprzyjemne drapanie, dodatkowo martwiły mnie zbyt duże jak na moje oko wypiętrzenia skóry między szwami). W pozostałych szwach poluzowałem po jednym supełku.
Zdjęcia 3,5 tygodnia po zabiegu
Zdjęcie szwów miałem miesiąc po zabiegu. W zasadzie poszedłem tam z trzema szwami, które pozostawiłem w miejscach, gdzie widziałem, że rana się do końca nie zasklepiła. Bardziej zależało mi na opinii doktora, co dalej z tym fantem zrobić. Przez pierwszy tydzień kazał w zasadzie tylko dbać o higienę w tym miejscu i nawet nie smarować maścią z witaminą A (chyba, że będzie naskórek zbyt suchy).
Nie mam zdjęć sprzed samego zdejmowania ani zaraz po nim. Mam natomiast zdjęcia dwa tygodnie po zdjęciu szwów, czyli 1,5 miesiąca po zabiegu.
Zdjęcia 6 tygodni po zabiegu
Po tym czasie dostałem polecenie stosowania maści na blizny. Wybrałem Cepan (akurat cebulowy, więc pasuje do cebulaka, któremu szkoda hajsu na lepszą maść). Ogółem maść robi to, co ma robić czyli rozjaśnia i wygładza bliznę, jednakże nie byłem do końca zadowolony z efektu i niedawno zacząłem stosować plastry silikonowe. Po 4-5 dniach używania uważam, że był to dobry pomysł, ponieważ wypiętrzone miejsca, które były między szwami, widocznie się wygładzają. Oto zdjęcia 9,5 tygodnia po zabiegu po miesiącu stosowania Cepanu:
Zdjęcia 9,5 tygodnia po zabiegu
A oto zdjęcia po 4 dniowym stosowaniu plastrów silikonowych:
Zdjęcia po 4 dniowym zastosowaniu plastrów Sutricon
Będę się starał aktualizować temat w przyszłości wraz z postępem w wygładzaniu blizny. Na razie walczę z odstającymi grudkami skóry w niektórych miejscach i z pewnym odcinkiem w miejscu szycia, który nie do końca się zrósł, ale mam nadzieję, że z czasem się zejdzie.
Koszty:
- pierwsza wizyta: 120 zł;
- zabieg: 1200 zł;
- maść z wit. A: 3 zł;
- Octenisept: 20 zł;
- Triderm 20 zł;
- gaziki i przylepce 10-15 zł;
- wizyta kontrolna na zdjęcie szwów - 50 zł;
- Cepan 15 zł;
- plastry silikonowe Sutricon 2 szt. 5cm x 30 cm: około 55 zł.
Podsumowując, z zabiegu jestem zadowolony. Pierwszy tydzień nie był nawet taki zły. Co prawda jak kładłem się spać i nocne wzwody dawały o sobie znać to czułem ból, ale raczej się z tego śmiałem niż płakałem. Poza tym żadnych rozbryzgów podczas oddawania moczu nie uświadczyłem. Nadwrażliwość żołędzi występowała przez pierwsze 2-3 tygodnie, później żołądź uodporniła się na ocieranie o bieliznę. Jeśli chodzi o testowanie sprzętu to doktor polecił poczekać z tym 6-8 tygodni. Prawdę mówiąc miałem duże parcie i do masturbacji doszło już bodajże w drugim tygodniu, czego nie polecam, bo mogą się pojawić niepotrzebne napięcia w miejscu szycia i potem jest problem z bliznami, albo rana się do końca nie zasklepi lub jakieś szwy puszczą, ogółem słabo. Jeśli chodzi o stosunek to pierwszy, pełny odbyłem bodajże w 8 tygodniu od zabiegu. Ogólnie odczucia pozytywne. Mam wrażenie, że doświadczam orgazmu większym obszarem prącia, aniżeli przed zabiegiem. Styl high & tight wybrałem z powodu pozostawienia napletka wewnętrznego w większej ilości aniżeli w stylu low & tight. Styli loose w ogóle nie brałem pod uwagę.
Jeżeli chodzi o doktora to jestem zadowolony z kontaktu i podejścia do pacjenta. Na maile odpowiada zazwyczaj tego samego lub następnego dnia. Jeśli chodzi o spotkanie w realu to pan Kuźniar sprawiał wrażenie bardzo rzeczowego i doświadczonego urologa.
Jeśli czegoś nie zawarłem w swoim poście i chcielibyście o coś zapytać to pytajcie. Postaram się w miarę możliwości i własnych doświadczeń odpowiedzieć.