ruhaldinho
New member
Witam wszystkich, to mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość.
Dokładnie miesiąc i dwa dni temu miałem zabieg obrzezania całkowitego u dr Tondla w Poznaniu.
Gojenie się przebiegało bardzo sprawnie i bezproblemowo.
Jako że miałem w tamtym czasie dużo wolnego, latałem po domu z gołym sprzętem, więc rana przy takim dostępie tlenu szybko wyschła i po ok 3 dniach ustąpiło krwawienie.
Po 10 dniach wszystko było już na tyle ładnie wygojone, że postanowiłem poprzecinać i wyciągnąć sobie szwy, gdyż same nie chciały się jeszcze rozpuszczać, a bardzo mnie denerwowały.
Wyciąganie przebiegło bezproblemowo, troszkę bólu, praktycznie zero krwi i oczywiście odkażanie octaniseptem.
Co do opuchlizny to była raczej niewielkich rozmiarów. W niespełna 2-3 dni po ściągnięciu szwów zacząłem pierwsze eksperymenty z dziewczyną...
I tu pojawił się problem: mianowicie ból opuchlizny przy wyciąganiu... pomyślałem sobie, przecież to bardzo szybko od zabiegu więc pewnie minie...
Czekałem i czekałem, może i nadal muszę czekać, ale coraz bardziej się niecierpliwie i niepokoje: otóż minął już miesiąc, opuchlizna na bokach i od strony spodniej minęła myślę, że w 90%, niestety od góry nadal się utrzymuje, ale to nie jest do końca problemem, bo zdaje sobie sprawę, że musi minąć jeszcze trochę czasu zanim minie całkowicie.
Moim największym zmartwieniem jest guzek na środku tej opuchlizny na górnej stronie penisa... Nie wiem co to jest, dodam, że opuchlizna nawet jak była większa, to była miękka, ta która jeszcze została (wokół guzka) też jest miękka, a guzek jest twardy jak kamień
Guzek jest umiejscowiony jakby na żyle, albo tuż przy niej co skierowało moje podejrzenia na gojenie się zgrzewanego miejsca po obrzezaniu, ale martwi mnie tempo tego gojenia, ponieważ od praktycznie dwóch tygodni ten guzek praktycznie wcale się nie zmniejsza ani nie staje się bardziej miękki. Jedyny postęp jaki nastąpił to jest troszkę mniejszy ból podczas stosunku, jednak nadal występuje bardzo dziwne uczucie, ponieważ podczas ruchów frykcyjnych guzek się porusza powodując bardzo nieprzyjemne odczucia. Na koniec opisu dodam jeszcze, że żyły wokół guzka i wszędzie indziej są normalne - miękkie.
Co do maści, używam contratubex, ale myślę że to nie ma związku z moim zmartwieniem. Jeśli chodzi o seks, to ograniczam w miare możliwości, żeby nie drażnić guzka i uprawiam ok 2x w tygodniu i przyznaje, że trwa to naprawdę chwilę, bo jestem nieźle wyposzczony i długo mi nie trzeba, więc myślę, że to nie ma większego wpływu.
Dodaje fotki, jedna ok 2 tygodnie po:
http://i54.tinypic.com/20h0gi.jpg
Miesiąc po:
http://i54.tinypic.com/2nvv7ue.jpg
http://i55.tinypic.com/kf1pg5.jpg - w czarnym okręgu znajduje się guzek mniej więcej w środku w połowie powierzchni
Moje pytanie do Was brzmi: Czy też ktoś miał coś podobnego (na forum nie znalazłem) i jak długo to zanikało?? Czy w ogóle zniknie samoczynnie?
Bardzo proszę o odpowiedź, ponieważ moje zmartwienia coraz bardziej się pogłębiają, chyba każdy rozumie, że seks powinien być największa przyjemnością, a nie powodować dziwne odczucia...
Dokładnie miesiąc i dwa dni temu miałem zabieg obrzezania całkowitego u dr Tondla w Poznaniu.
Gojenie się przebiegało bardzo sprawnie i bezproblemowo.
Jako że miałem w tamtym czasie dużo wolnego, latałem po domu z gołym sprzętem, więc rana przy takim dostępie tlenu szybko wyschła i po ok 3 dniach ustąpiło krwawienie.
Po 10 dniach wszystko było już na tyle ładnie wygojone, że postanowiłem poprzecinać i wyciągnąć sobie szwy, gdyż same nie chciały się jeszcze rozpuszczać, a bardzo mnie denerwowały.
Wyciąganie przebiegło bezproblemowo, troszkę bólu, praktycznie zero krwi i oczywiście odkażanie octaniseptem.
Co do opuchlizny to była raczej niewielkich rozmiarów. W niespełna 2-3 dni po ściągnięciu szwów zacząłem pierwsze eksperymenty z dziewczyną...
I tu pojawił się problem: mianowicie ból opuchlizny przy wyciąganiu... pomyślałem sobie, przecież to bardzo szybko od zabiegu więc pewnie minie...
Czekałem i czekałem, może i nadal muszę czekać, ale coraz bardziej się niecierpliwie i niepokoje: otóż minął już miesiąc, opuchlizna na bokach i od strony spodniej minęła myślę, że w 90%, niestety od góry nadal się utrzymuje, ale to nie jest do końca problemem, bo zdaje sobie sprawę, że musi minąć jeszcze trochę czasu zanim minie całkowicie.
Moim największym zmartwieniem jest guzek na środku tej opuchlizny na górnej stronie penisa... Nie wiem co to jest, dodam, że opuchlizna nawet jak była większa, to była miękka, ta która jeszcze została (wokół guzka) też jest miękka, a guzek jest twardy jak kamień
Guzek jest umiejscowiony jakby na żyle, albo tuż przy niej co skierowało moje podejrzenia na gojenie się zgrzewanego miejsca po obrzezaniu, ale martwi mnie tempo tego gojenia, ponieważ od praktycznie dwóch tygodni ten guzek praktycznie wcale się nie zmniejsza ani nie staje się bardziej miękki. Jedyny postęp jaki nastąpił to jest troszkę mniejszy ból podczas stosunku, jednak nadal występuje bardzo dziwne uczucie, ponieważ podczas ruchów frykcyjnych guzek się porusza powodując bardzo nieprzyjemne odczucia. Na koniec opisu dodam jeszcze, że żyły wokół guzka i wszędzie indziej są normalne - miękkie.
Co do maści, używam contratubex, ale myślę że to nie ma związku z moim zmartwieniem. Jeśli chodzi o seks, to ograniczam w miare możliwości, żeby nie drażnić guzka i uprawiam ok 2x w tygodniu i przyznaje, że trwa to naprawdę chwilę, bo jestem nieźle wyposzczony i długo mi nie trzeba, więc myślę, że to nie ma większego wpływu.
Dodaje fotki, jedna ok 2 tygodnie po:
http://i54.tinypic.com/20h0gi.jpg
Miesiąc po:
http://i54.tinypic.com/2nvv7ue.jpg
http://i55.tinypic.com/kf1pg5.jpg - w czarnym okręgu znajduje się guzek mniej więcej w środku w połowie powierzchni
Moje pytanie do Was brzmi: Czy też ktoś miał coś podobnego (na forum nie znalazłem) i jak długo to zanikało?? Czy w ogóle zniknie samoczynnie?
Bardzo proszę o odpowiedź, ponieważ moje zmartwienia coraz bardziej się pogłębiają, chyba każdy rozumie, że seks powinien być największa przyjemnością, a nie powodować dziwne odczucia...