Sprawa taka....po kilku wizytach u lekarza i podjęciu decyzji że będę miał plastykę napletka + wydłużenie wędzidełka.
Tak więc zjawiam się szpitalu zostaję położony na łóżku dostaję pierwszy proszek przed zabiegiem i dostaję (jako pełnoletni) zgodę na wykonanie zabiegu. Nie jestem człowiekiem który podpisuję wszystko co dostaję pod nos tak więc czytam i czytam i widzę adnotację o..... obrzezaniu i całkowitym usunięciu napletka
Stwierdzam że jak coś będę miał czas na jego usunięcie...za to gdy usuniesz go raz to nie będzie możliwości odzyskania.....zrobił się hałas bo jestem przygotowany do wyjazdu na blok a tu się na zabieg nie zgadzam
przyszedł pan ordynator zrobił jeszcze raz "oględziny" i stwierdził że tak że tu nie ma potrzeby obrzezania całkowitego
Ciekawe czy ktoś jeszcze miał taki przypadek?
Jestem już po zabiegu i cieszę się że zwróciłem na to uwagę gdyż to moja skóra i jest dla mnie niezwykle cenna :lol:
Tak więc zjawiam się szpitalu zostaję położony na łóżku dostaję pierwszy proszek przed zabiegiem i dostaję (jako pełnoletni) zgodę na wykonanie zabiegu. Nie jestem człowiekiem który podpisuję wszystko co dostaję pod nos tak więc czytam i czytam i widzę adnotację o..... obrzezaniu i całkowitym usunięciu napletka
Stwierdzam że jak coś będę miał czas na jego usunięcie...za to gdy usuniesz go raz to nie będzie możliwości odzyskania.....zrobił się hałas bo jestem przygotowany do wyjazdu na blok a tu się na zabieg nie zgadzam
przyszedł pan ordynator zrobił jeszcze raz "oględziny" i stwierdził że tak że tu nie ma potrzeby obrzezania całkowitego
Ciekawe czy ktoś jeszcze miał taki przypadek?
Jestem już po zabiegu i cieszę się że zwróciłem na to uwagę gdyż to moja skóra i jest dla mnie niezwykle cenna :lol: