Hej.
Nie ściągałem napletka aż do 18 roku życia (teraz mam 19 lat,) bo po prostu nie wiedziałem, że tak się powinno (masturbowałem się bez ściągania go). Wyczyściłem go wtedy z mastki i zacząłem codziennie ściągać napletek i go myć. Napletek schodzi mi sam podczas wzwodu ale zajmuje mu to chwilę. Mój problem jest w tym, że po całkowitym odsłonięciu żołędzia tracę w nim trochę czucia. Czuję, jakby krew nie do końca dopływała, bardzo trudno jest mi wtedy osiagnąć orgazm (chociaż nie jest to niemożliwe), bez trzymania go szybko staje się miękki. Żołądź jest też bardzo wtedy wrażliwa, ale wydaje mi się, że to pewnie dlatego, że tak późno zacząłem ściągać napletek. Dodam, że żołądź mojego penisa jest dosyć duża.
Najlepiej mi się masturbuje z trochę odsłoniętym napletkiem (nie całkowicie) ale może po prostu przyzwyczaiłem się do masturbacji z nim. :/
Czy może to być stulejka? Wydaje mi się, że nie, skoro napletek mi schodzi. Ale w takim razie co to? Zbyt ciasny napletek który uwiera żołądź?