Cześć, 10/9 miałem zabieg obrzezania całkowitego. Miałem stulejkę od dziecka, jak miałem około 5-6 lat to miałem jeden zabieg, ale nie do końca się powiódł, bo stulejka towarzyszyła mi do tego roku. Mam 26 lat i jedną partnerkę od 4 lat. Zabieg wykonałem w Bydgoszczy, jednak tak naprawdę nic o nim nie wiedziałem. Na konsultacjach lekarz wymieniał pełno zalet tego zabiegu, opowiadał o zdrowiu i życiu seksualnym, a ja mu po prostu uwierzyłem. Nie wiedziałem nawet, że są jakieś metody i rodzaje obrzezania.
Na stole leżałem prawie 2h, ze względu na problemy w trakcie. Trzeba było wycinać to co zostawił tam lekarz prawie 20 lat temu. Był to jakiś zrost pod skórą, który przylepił napletek na stałe do żołędzi i jakby wrósł.
Dzisiaj mija około miesiąc od zabiegu, 2 tygodnie temu miałem konsultację, na której lekarz mówił, że wszystko goi się wzorowo. Po zabiegu używałem tylko Detreomycyny i jakiegoś innego antybiotyku do łykania przez pierwsze 7 dni. Dodatkowo dochodziły opatrunki z gazy i członek patrzący w niebo 24/7. Po około 3 tygodniach od zabiegu wyjąłem ostatni szew, który jako jedyny się ostał.
Powoli zaczynam się martwić, chociaż wmawiam sobie, że jeszcze trochę za wcześnie, otóż:
Z moja dziewczyną uprawiam seks od praktycznie 4 lat. Zawsze był to stosunek w gumce, a ja wytrzymywałem 5-10 minut maksymalnie. Dzisiaj, po miesiącu od operacji, gdy pierwszy raz wzięła go w dłonie to nic nie poczułem, gdybym nie widział co robi to w ogóle nie wiedziałbym co się dzieje. Podobnie było jak włożyła go do ust. Czułem po prostu lekki dotyk, tak jakby lizała mi łokieć, czy kolano, nic przyjemnego. Dodatkowo niektóre części napletka jakby straciły czucie w całości. Nie mam nadwrażliwości, przyzwyczaiłem się do bielizny już po 3 tygodniach od zabiegu i od tego czasu nie czuję bólu. Aktualnie stosuję jedynie Linomag, który polecił mi mój lekarz, po to aby napletek nie wysychał.
tl;dr
Stosunek oralny nie sprawia przyjemności.
Masturbacja nie sprawia przyjemności.
W obu przypadkach wszystko po prostu się nudzi zanim pojawi się orgazm.
Z seksem chcę wstrzymać się jeszcze 2-3 tygodnie, wtedy mam ostatnią konsultację u lekarza, ale do tego czasu chciałbym się dowiedzieć, czy taki brak czucia to coś normalnego, czy mam pecha? Można coś z tym zrobić? Leki? Nie jestem jakoś uzależniony, ale fajnie spuścić trochę napiecię, chociaz ten raz na miesiąc.
Na stole leżałem prawie 2h, ze względu na problemy w trakcie. Trzeba było wycinać to co zostawił tam lekarz prawie 20 lat temu. Był to jakiś zrost pod skórą, który przylepił napletek na stałe do żołędzi i jakby wrósł.
Dzisiaj mija około miesiąc od zabiegu, 2 tygodnie temu miałem konsultację, na której lekarz mówił, że wszystko goi się wzorowo. Po zabiegu używałem tylko Detreomycyny i jakiegoś innego antybiotyku do łykania przez pierwsze 7 dni. Dodatkowo dochodziły opatrunki z gazy i członek patrzący w niebo 24/7. Po około 3 tygodniach od zabiegu wyjąłem ostatni szew, który jako jedyny się ostał.
Powoli zaczynam się martwić, chociaż wmawiam sobie, że jeszcze trochę za wcześnie, otóż:
Z moja dziewczyną uprawiam seks od praktycznie 4 lat. Zawsze był to stosunek w gumce, a ja wytrzymywałem 5-10 minut maksymalnie. Dzisiaj, po miesiącu od operacji, gdy pierwszy raz wzięła go w dłonie to nic nie poczułem, gdybym nie widział co robi to w ogóle nie wiedziałbym co się dzieje. Podobnie było jak włożyła go do ust. Czułem po prostu lekki dotyk, tak jakby lizała mi łokieć, czy kolano, nic przyjemnego. Dodatkowo niektóre części napletka jakby straciły czucie w całości. Nie mam nadwrażliwości, przyzwyczaiłem się do bielizny już po 3 tygodniach od zabiegu i od tego czasu nie czuję bólu. Aktualnie stosuję jedynie Linomag, który polecił mi mój lekarz, po to aby napletek nie wysychał.
tl;dr
Stosunek oralny nie sprawia przyjemności.
Masturbacja nie sprawia przyjemności.
W obu przypadkach wszystko po prostu się nudzi zanim pojawi się orgazm.
Z seksem chcę wstrzymać się jeszcze 2-3 tygodnie, wtedy mam ostatnią konsultację u lekarza, ale do tego czasu chciałbym się dowiedzieć, czy taki brak czucia to coś normalnego, czy mam pecha? Można coś z tym zrobić? Leki? Nie jestem jakoś uzależniony, ale fajnie spuścić trochę napiecię, chociaz ten raz na miesiąc.