• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Człowiek z lękiem penisa

43DZM

New member
Witam
Mam 20 lat i do 19. roku życia nie odprowadzałem napletka, gdyż każda próba bolała i sprawiała wielki dyskomfort. Dopiero pół roku temu zdecydowałem się iść z tym do lekarza. Pierwszy skierował mnie na obrzezanie, drugi zwyczajnie wyśmiał, trzeci przepisał Lygnocainę (mogłem pomylić nazwę) na powierzchowne znieczulenie i zalecił stopniowe odsuwanie napletka.

Przepisał mi to miesiac temu i od tego czasu regularnie to robię. Jednak nie jestem w stanie go dokładnie wyczyścić, gdyż dotykanie go sprawia mi ból. Nie sprawia mi bólu tylko woda/krem spływająca po powierzchni żołędzi.

Poza tym, jest też problem natury psychicznej. Nie znalazłem w internecie osoby z podobnym problemem. Otóż brzydzę się swojego przyrodzenia. Nie lubię go. Gdy odprowadzałem na początku napletek, oprócz dyskomfortu czułem panikę. Odkąd go poddaję temu zabiegowi, mam wrażenie, że moje erekcje osłabły lub nawet zanikły. Boję się, że może dostałem impotencji. Ból, który odczuwam przy dotykaniu go, potęguje mój strach.

Podobnie odczuwam niechęć do widoku żeńskich sfer intymnych. Wydają mi się odrażające, wstrętne.

Nie interesuje mnie uprawianie seksu, chcę tylko uniknąć możliwych chorób. Sama myśl o seksie wzbudza we mnie niechęć. Na dodatek mam dziewczynę. Gdy była u mnie i chcieliśmy uprawiać seks, moje erekcje trwały krócej niż dwie minuty i kończyły się przy każdej próbie wejścia w nią. Wtedy ostatecznie straciłem ochotę na seks i musiałem głupio się tłumaczyć branymi lekami.

Może zbyt chaotycznie piszę, ale trudno mi to napisać składnie, to i tak tylko część moich problemów z penisem. Mam wrażenie, że tracę popęd płciowy.
 

bezczel

New member
Nie chce mi się rozwodzić ale po prostu chłopie siadła Ci psycha. Wiem że to trochę może Cię przerazić. Jak podejdziesz do tematu poważnie to łatwo sobie z tym poradzisz. Po 1 (jeżeli tego nie zrobisz to możesz resztę olać) to zabieg. Jest to najważniejsza i kluczowa sprawa. Nie możność odwodzenia napletka jest to "choroba" (wolę słowo przypadłość), która refunduje NFZ więc przy odrobinie silnej woli można mieć za free.
Po 2 po zabiegu musisz polubić swoje ciało i jak by nie było Twojego nowego Wacka, który będzie Ci towarzyszył do końca :) czy Ci się podoba czy nie On będzie zawsze z Tobą. Odnosi się to do całokształtu ciała. Bez akceptacji siebie ze wszystkim będziesz w życiu miał problemy.
3. Jeżeli masz kobietę to znaczy że sex Cie interesuje, robisz to podświadomie, na pewno nie po to żeby za kilka lat w domu leżała i ładnie pachniała, tylko po to żeby bzykać się chociażby w celach prokreacji. Więc nie mów że masz Pannę po to żeby rodzice/rodzina, koledzy, koleżanki itd "nie gadali". Jeżeli dochodziło do próby zbliżeń, mimo że się kończyły fiaskiem to wszystko jest OK. To nie jest tak że wszyscy podczas swoich pierwszych prób spisują się super extra, a dzidą mogli by gwoździe wbijać, nie nie nie! Niestety boisz się tego i to jest jak najbardziej normalne. Dodatkowo umamiłeś sobie problem z członkiem i na niego zwalasz winę. Jeżeli już tak twierdzisz to proszę wróć do pkt 1 jeżeli wypełnisz zalecenie w nim zawarte wszystko inne przestanie być problemem.
 

43DZM

New member
1. Jeżeli żołądź boli przy dotyku, to usunięcie napletka zasłaniającego ją od bodźców zewsnętrznych to przyjemność porównywalna z zasypaniem sobie oczu piaskiem i chodzenie tak przez dłuższy czas. Nie, dzięki.
2. Akceptuję. Uważam za nieużyteczny ogran, który będzie tylko przeszkadzał przez resztę życia. Ale nic z nim nie zrobię, wystarczy, że chorował nie będzie.
3. Od bardzo dawna czekałem na ten moment, bo był tak reklamowany przez wszystko wokół, po czym jak już miało dojść do seksu, stwierdziłem, że mi się nie chce. Robienie tego z nią jest nieciekawą perspektywą. Nie lubię tej dziewczyny i od początku zamierzałem z nią zerwać, a nie zrobiłem tego od razu, bo czułem, że potrzebuje* psychicznego wsparcia. Teraz czekam na stosowny moment, gdy się spotkamy.

Nie, nie interesuje mnie seks. Erekcje mam dużo krótsze od jakichś dwóch miesięcy i dużo rzadsze. Nawet by mnie zadowoliło, jakbym stracił popęd, koniec niepotrzebnego stresu. Tylko o higienę trzeba dbać.

*'potrzebuje', nie 'potrzebuję'. Piszę po polsku.
 

wycinek

New member
Jedynym wyjściem jest pozbycie się stulejki chirurgiczne. Nie ma się nad czym rozwodzić. Z takim podejściem do sprawy jakie masz teraz, możesz sobie jedynie życie zmarnować.Weź pod uwagę, ze myślisz teraz, kiedyś dojrzejesz do seksu i wtedy będziesz miał duży problem, który możesz rozwiązać już teraz. Tyle. I piszę to ze swojego podobnego doświadczenia. Bless
 

43DZM

New member
Stosując Lygnocainę daje się go odprowadzić, więc nie każ mi się chirurgicznie leczyć i skazywać na męczarnie.
Ja mam problem, bo boli fizycznie dotykanie go, nie odprowadzanie, o czym piszę trzeci raz. Szukam sposobu na uniknięcie bolesnych chorób, więc jak go czyścić, żeby nie bolało, a wy mi tu o seksie mówicie. Co to ma do rzeczy.
 

wycinek

New member
Super, że lek pomaga. Ale podejście to zmień lepiej. Takie jest życie, normalne, że boli. Musisz zahartować. Otrzyj łzy i twardo do przodu.
 

43DZM

New member
To powtórzę po raz kolejny - ból, który odczuwam, gdy chcę dotknąć żołędzi, jest nie do zniesienia. Jedynym, co tu się poleca na 'hartowanie' go, jest chodzenie z odsłoniętą żołędzią. Jednak dosłownie, uczucie miałbym takie, jakbym włożył ścierki pod powieki. No, chyba że mówimy o chodzeniu nago, haha.

Ale poza tym jest problem z długością napletka. Jest on tak długi, że w stanie spoczynku można go naciągnąć na 2cm od żołędzi (zależy od tego, jak się zwinie od wewnętrznej strony), i opada samoistnie natychmiast.

Z powodu tych trudności napletek mam sklejony z żołędzią. Odprowadzenie jest możliwe tylko z użyciem żelu znieczulającego. I nie mogę nawet go wyczyścić, bo dotyk boli nieznośnie. Odprowadzanie nie dość, że jest bolesne, to trudne, bo muszę zwijać tę skórę jak przydługą skarpetę. A przez stres, jaki przy tym mam, penis cofa się do minimalnych rozmiarów.

Dostanę jakąś sugestię poza "otrzyj łzy i twardo do przodu"?
 

bomba15

New member
43DZM ile ty masz lat 8 ? Ja kilka dni temu po raz pierwszy ściągnąłem napletek, bo przez całe życie myślałem, że mam stulejkę... Mam teraz 16 lat, poszedłem do lekarza i wszystko się wyjaśniło. Napletek trudno schodził podczas kąpieli, ale w końcu przy użyciu większej siły zszedł. No i nie chciał wrócić... Chodziłem ze ściągniętym napletkiem 2 dni, nie umiałem spać, budziłem się przy każdym obrocie. Potem przeczytałem, że jak tak będę chodził może dojść do załupka, więc w trakcie kąpieli próbowałem go dać z powrotem... Skończyło się na tym, że poleciała mi lekko krew, nie wiem to chyba przez wędzidełko, bo przy przywracaniu go na miejsce bolało mnie najbardziej właśnie one. Myślisz, że mnie to nie bolało ? Nie wiem 14 może 13 lat go nie dotykałem... Musisz go przyzwyczaić do dotyku. Nie ma innej opcji. Ja się ciesze, że teraz moje związki pójdą na przód, bez problemu będę mógł mieć dzieci, stosunek będzie przyjemniejszy, Ty też tak myśl. Moje rady ? Dobrze jeśli masz wannę, nalej sobie ciepłej, ale nie gorącej wody i powoli go dotykaj. Zauważysz, że z każdym dniem będzie coraz lepiej. Ja po 5 dniach nie czuję bólu, co najwyżej lekki dyskomfort w dotykaniu. Ale wiem, że po kilku dniach to minie i będę mógł się cieszyć zdrowym prąciem. A co do seksu jak się zakochasz to sam będziesz chciał to robić codziennie :p
 

43DZM

New member
Od czasu ostatniego wpisu straciłem też seksualny popęd chyba. Fantazje erotyczne mam tylko, jak chcę się masturbować, to sobie jakieś przywołuję, poza tym nie mam żadnych. A i od tygodnia się nie masturbowałem, kiedyś to robiłem codziennie prawie.

Zakochać się? Śmiesznie to pojęcie brzmi. Nie pociąga mnie żadna z otaczających mnie dziewczyn. A w miłość jako uczucie nie wierzę.
 

anonimxxx

New member
Po 1. Masz nadwrażliwego żołędzia (czy tam nadwrażliwą żołądź). Zrobisz obrzezanie - chwilę poboli, ale potem się przyzwyczaisz. Mnie też to czeka.
Po 2. Jeżeli się masturbowałeś to oznacza, że jednak do czegoś ci się ten kawałek mięsa między nogami przydaje. Częsta masturbacja może być spowodowana problemami natury psychologicznej. Przez niezadowolenie ze swojego ciała po prostu z dnia na dzień piętrzyła się coraz to większa frustracja, z którą sobie radziłeś masturbacją. Albo po prostu odczuwałeś taki popęd, że bez seksu musiałeś sobie sam codziennie radzić.
Po 3. Jak nie pociągają cię żadne dziewczyny to:
a) przestań oglądać hentaie i zainteresuj się światem realnym;
b) może jesteś gejem;
c) może masz zaburzenie, które skutkuje brakiem popędu seksualnego - polecam wizytę u seksuologa lub psychologa.

Nie musisz wierzyć w miłość żeby mieć żonę, albo po prostu skakać z kwiatka na kwiatek i uprawiać seks z różnymi kobietami.

Reasumując: do urologa marsz.
 

43DZM

New member
Napady takie depresyjne jak powyżej to czasem miewam, więc cofam ten mocny ton, z jakim piszę niektóre wpisy.

Natomiast odnośnie porad, które dostaję - nie jestem gejem. Brzydzę się męskich ciał i seksu analnego. Nie będę wydawał setek złotych na psycholi-szarlatanów, nie są skuteczni.
Urolog patrzył na mnie z pogardą, obśmiał i odprawił do domu.

Odnośnie masturbacji - od zawsze robiłem to na łóżku, przylegając i napierając na nie mocno. Czasem nie potrzebowałem nawet mocniejszego podniecenia, by osiągnąć satysfakcję. "Ręcznie" nie udało mi się tego nigdy zrobić. Nie robię tego w wyniku podniecenia, bardziej z przyzwyczajenia i dla przyjemności.

a, hentajce. To już takie popularne?

Tak czy owak - jedyne miejsce, gdzie mogę o tym pisać, to tu, w miarę anonimowo.
 

nowy844

New member
43DZM nie badź babą!!!....weź się za sport nie myśl o fiucie i wszystko wróci do normy......chyba ,że faktycznie masz głębszy problem to idz do lekarza albo na kur.... :p
 

43DZM

New member
Wiem, że to żałosne, ale nie piszę tu, by czytać obśmiewania.

Byłem u trzech urologów, każdy powiedział co innego, jeden mnie określił jako histeryka i stwierdził, że nic mi nie jest, drugi, że to z pewnością stuleja, trzeci, że z pewnością nie stuleja.

A ja mówię, że nadwrażliwość. I że nawet jak się jej pozbędę, to pewnie i tak nigdy nie będę mógł się seksić. Przy masturbowaniu się tylko co trzecie podejście jest przyjemne, w pozostałych mnie boli. I nie jestem w stanie osiągnąć satysfakcji, gdy próbuję coś robić ręką. Możliwe, że mi się psychika spaczyła.

Nie zamierzam płacić kilku stów seksuolom czy psycholom. Zdecydowana większość z nich to naciągacze i oszuści. jakbym miał 100zł do wydania na dwie godziny rozmowy, tobym wolał kupić wiele innych rzeczy.

I piszę to wszystko nie dlatego, że się użalam, tylko się czuję nienormalnie z tymi myślami i przeczuwam, że jak nikomu nie powiem, to będzie źle.
 

Podobne tematy

Do góry