Pisze i melduję
po pierwsze w wypisie ze szpitala mam, zeby narazie 2x dziennie stosować wazelinę, żeby podczas gojenia nowe zrosty się nie porobily, więc materiał śilnie poślizgowy mam
Po drugie zrobilem to już wczoraj i nic się nie zadzalo złego, poza tym, ze odprowadzilem napletek tak dalego, że bez konieczności trzymania go cały żołedź byl odkryty, wiec to chyba juz max???( czy ściaga sie jeszcze wiecej??).
Co prawda zeby wrócił musiałem lekko go ściągnąć, ale nie wymagalo to zadnego wysilku i bólu tez nie było, wiec zakładam ze tak ma byc. ( Zresztą doktor też mówil, ze nie mam go tak zostawiać, tylko napletek sprowadzać spowrotem)
A teraz po trzecie i najfajniejsze rano śpiesząc się do pracy musialem umyć kolege i nasmarowac ta wazelina i praktycznie za pierwszym podejściem odkrylem całego, umylem, nasmarowałem i szybko do pracy
anonimowystul dzieki za zainteresowanie i pomoc
pozdrawiam!
po pierwsze w wypisie ze szpitala mam, zeby narazie 2x dziennie stosować wazelinę, żeby podczas gojenia nowe zrosty się nie porobily, więc materiał śilnie poślizgowy mam
Po drugie zrobilem to już wczoraj i nic się nie zadzalo złego, poza tym, ze odprowadzilem napletek tak dalego, że bez konieczności trzymania go cały żołedź byl odkryty, wiec to chyba juz max???( czy ściaga sie jeszcze wiecej??).
Co prawda zeby wrócił musiałem lekko go ściągnąć, ale nie wymagalo to zadnego wysilku i bólu tez nie było, wiec zakładam ze tak ma byc. ( Zresztą doktor też mówil, ze nie mam go tak zostawiać, tylko napletek sprowadzać spowrotem)
A teraz po trzecie i najfajniejsze rano śpiesząc się do pracy musialem umyć kolege i nasmarowac ta wazelina i praktycznie za pierwszym podejściem odkrylem całego, umylem, nasmarowałem i szybko do pracy
anonimowystul dzieki za zainteresowanie i pomoc
pozdrawiam!