Jak jest ze skutecznością tych maści po dłuższym czasie używania?
Bo jestem miesiąc po, jestem w sumie zadowolony(nawet bardzo) poza jednym bardzo małym "ale" i tu jest problem bo Chirurg co mi robił zabieg, stwierdził że używanie tych maści mija się z celem, żebym jak chce używał dalej oliwki dla dzieci która mi już wcześniej kazał kupić.
Mam po prostu od spodu takie jakby 2 małe kulki powiedzmy 1mm, cała blizna w okół penisa jest jeszcze trochę powiedzmy świeża/lekko napuchnięta ale podobno ma to minąć i będzie idealnie, poza własnie tymi 2 kropkami.
Lekarz stwierdził że nawet z nimi jest bardzo dobrze(bo w sumie jest), a jak mi będą przeszkadzały to po kosztach usunie mi je laserem, ale to najszybciej po 6-12 mc od zabiegu.
W sumie to chyba lepiej zapłacić 200zł za taki zabieg(czy ile tam) niż się bawić z jakąś maścią i wydać na nią też z 100-200zł.
Fotek nie zrobię bo nic na nich nie widać jak robię od spodu, totalnie telefon mi ostrości nie łapie.
Najgorsze jest w tym, że w sumie one mi nie przeszkadzają(przeszkadzały) na dobrą sprawę, ale jak mi z tym laserem powiedział, to namieszał mi w głownie.
Jest sens bawić się w te żele/maści?
Bo jestem miesiąc po, jestem w sumie zadowolony(nawet bardzo) poza jednym bardzo małym "ale" i tu jest problem bo Chirurg co mi robił zabieg, stwierdził że używanie tych maści mija się z celem, żebym jak chce używał dalej oliwki dla dzieci która mi już wcześniej kazał kupić.
Mam po prostu od spodu takie jakby 2 małe kulki powiedzmy 1mm, cała blizna w okół penisa jest jeszcze trochę powiedzmy świeża/lekko napuchnięta ale podobno ma to minąć i będzie idealnie, poza własnie tymi 2 kropkami.
Lekarz stwierdził że nawet z nimi jest bardzo dobrze(bo w sumie jest), a jak mi będą przeszkadzały to po kosztach usunie mi je laserem, ale to najszybciej po 6-12 mc od zabiegu.
W sumie to chyba lepiej zapłacić 200zł za taki zabieg(czy ile tam) niż się bawić z jakąś maścią i wydać na nią też z 100-200zł.
Fotek nie zrobię bo nic na nich nie widać jak robię od spodu, totalnie telefon mi ostrości nie łapie.
Najgorsze jest w tym, że w sumie one mi nie przeszkadzają(przeszkadzały) na dobrą sprawę, ale jak mi z tym laserem powiedział, to namieszał mi w głownie.
Jest sens bawić się w te żele/maści?
Ostatnia edycja: