Lumberjack
New member
W poniedziałek przeszedłem zabieg pełnego obrzezania wraz z usunięciem wędzidełka. Wskazaniem do zabiegu była częściowa stulejka oraz zbyt krótkie wędzidełko. Podczas erekcji mogłem odprowadzić napletek ręcznie, jednak za koroną żołędzi powstawało ciaśniejsze miejsce, a zbyt krótkie wędzidełko ciągnęło żołądź co powodowało dyskomfort.
Zabieg przeprowadzono w klinice Vip-Med w Gdyni w poniedziałek 13/10/2014. Zabieg trwał dokładnie 1h i był całkowicie bezbolesny. Odczuwałem jedynie aplikację znieczulenia oraz wracające czucie podczas szycia.
Zapisano mi środki przeciwbólowe - Padolten użyłem ich tylko raz, w dniu zabiegu, kiedy znieczulenie przestało działać. Później radziłem sobie (i radzę nadal) bez nich.
Do pielęgnacji zapisano mi:
- Baneocin (maść), którą smarować mam grubą warstwą miejsce cięcia,
- Octenisept (spray), do dezynfekcji rany,
- Wazelinę, do pielęgnacji odkrytej żołędzi.
Polecono mi zmianę opatrunku dwukrotnie na dobę, po raz pierwszy na następny dzień po zabiegu. Opatrunek po zabiegu wykonano w ten sposób, że penis przyklejono do brzucha, tak, żeby skierowany był ku górze. Kiedy spytałem, czy umieszczać go tak przez cały okres rekonwalescencji, otrzymałem odpowiedź, że nie, że to tylko na czas powrotu do domu.
Pierwszy opatrunek musiałem zdjąć już jakieś 3h po zabiegu ponieważ zsunął mi się częściowo, zasłaniając ujście cewki moczowej. Podczas opatrywania krew kapała dosyć obficie.
Dzień po zabiegu pojawiły się siniaki po znieczuleniu oraz opuchlizna, która przysłoniła szwy oraz zakryła koronę żołędzi. Noszę opinające (nie ciasne) bokserki. Rano opuchlizna jest mniejsza, po całym dniu większa (mimo, że po zabiegu prowadzę oszczędny tryb życia).
Największy problem to nocne wzwody. Dzisiejszej nocy "mały" przeszedł sam siebie, uparcie sterczał zsuwając cały opatrunek ku nasadzie. Nie pozostało mi nic innego niż zacisnąć zęby i poczekać aż minie. Kiedy przeszło zrobiłem kilka zdjęć (stąd ten zsunięty bandaż). Wizyta kontrolna za tydzień, stąd moja prośba do Was o opinię jak to wygląda?
po obrzezaniu - Imgur
Zabieg przeprowadzono w klinice Vip-Med w Gdyni w poniedziałek 13/10/2014. Zabieg trwał dokładnie 1h i był całkowicie bezbolesny. Odczuwałem jedynie aplikację znieczulenia oraz wracające czucie podczas szycia.
Zapisano mi środki przeciwbólowe - Padolten użyłem ich tylko raz, w dniu zabiegu, kiedy znieczulenie przestało działać. Później radziłem sobie (i radzę nadal) bez nich.
Do pielęgnacji zapisano mi:
- Baneocin (maść), którą smarować mam grubą warstwą miejsce cięcia,
- Octenisept (spray), do dezynfekcji rany,
- Wazelinę, do pielęgnacji odkrytej żołędzi.
Polecono mi zmianę opatrunku dwukrotnie na dobę, po raz pierwszy na następny dzień po zabiegu. Opatrunek po zabiegu wykonano w ten sposób, że penis przyklejono do brzucha, tak, żeby skierowany był ku górze. Kiedy spytałem, czy umieszczać go tak przez cały okres rekonwalescencji, otrzymałem odpowiedź, że nie, że to tylko na czas powrotu do domu.
Pierwszy opatrunek musiałem zdjąć już jakieś 3h po zabiegu ponieważ zsunął mi się częściowo, zasłaniając ujście cewki moczowej. Podczas opatrywania krew kapała dosyć obficie.
Dzień po zabiegu pojawiły się siniaki po znieczuleniu oraz opuchlizna, która przysłoniła szwy oraz zakryła koronę żołędzi. Noszę opinające (nie ciasne) bokserki. Rano opuchlizna jest mniejsza, po całym dniu większa (mimo, że po zabiegu prowadzę oszczędny tryb życia).
Największy problem to nocne wzwody. Dzisiejszej nocy "mały" przeszedł sam siebie, uparcie sterczał zsuwając cały opatrunek ku nasadzie. Nie pozostało mi nic innego niż zacisnąć zęby i poczekać aż minie. Kiedy przeszło zrobiłem kilka zdjęć (stąd ten zsunięty bandaż). Wizyta kontrolna za tydzień, stąd moja prośba do Was o opinię jak to wygląda?
po obrzezaniu - Imgur