Cześć,
Mam niecodzienny problem..
Ja i moja kobieta lubi sex, często go uprawiamy, jakiś czas temu po upojnej nocy obudziłem się z obolałym penisem, pomyślałem że może po prostu się przeforsowałem i wszystko za dzień dwa przejdzie. Niestety, mija 3, tydzień i nic.
Ból dochodzi z tego "wiązadełka" które jakby trzyma napletek, podczas "ściągania" go się nasila. Nigdy nie miałem z tym problemu, a stosuneki odbywają się dosyć często.
Zauważyłem że "na sucho" boli dużo bardziej, po pewnym czasie trochę przechodzi ale mimo wszystko jest to trochę niekomfortowe. A po samym stosunku jest jeszcze bardziej obolały.
Po 3-4 dniach nie uprawiania sexu w spoczynku jest okej ale dochodząc do kolejnego stosunku jest to samo i tak w kółko.
Jakieś pomysły czym to może być spowodowane?
Mam niecodzienny problem..
Ja i moja kobieta lubi sex, często go uprawiamy, jakiś czas temu po upojnej nocy obudziłem się z obolałym penisem, pomyślałem że może po prostu się przeforsowałem i wszystko za dzień dwa przejdzie. Niestety, mija 3, tydzień i nic.
Ból dochodzi z tego "wiązadełka" które jakby trzyma napletek, podczas "ściągania" go się nasila. Nigdy nie miałem z tym problemu, a stosuneki odbywają się dosyć często.
Zauważyłem że "na sucho" boli dużo bardziej, po pewnym czasie trochę przechodzi ale mimo wszystko jest to trochę niekomfortowe. A po samym stosunku jest jeszcze bardziej obolały.
Po 3-4 dniach nie uprawiania sexu w spoczynku jest okej ale dochodząc do kolejnego stosunku jest to samo i tak w kółko.
Jakieś pomysły czym to może być spowodowane?