niedoswiadczony
New member
Witam wszystkich,
moim problemem jest aktualnie bardzo szybki wytrysk i nie do końca wiem czym dokładnie jest spowodowany.
Mam 21 lat i seks uprawiam od jakiegoś miesiąca, niezbyt często , średnio raz-dwa na tydzień, więc łącznie uprawiałem seks z moją kobietą jakieś 5-6 razy. Dodam, że wcześniej jedynie się masturbowałem przy pornuchach wiele lat i miałem nad tym kontrolę, jak szybko chcę dojść etc, zazwyczaj kilka minut,bo dłużej nie miało sensu...
Jednak jeśli chodzi o seks z moją kobietą, wygląda to tak, że oboje jesteśmy podnieceni, wkładam w nią przyjaciela i już czuję jak się wszystko we mnie gotuje i jest wystrzał po kilku ruchach. Nie jestem w stanie tego w żaden sposób kontrolować, ani uciskając u nasady penisa, ani próbując wstrzymać mięśniami kegla...
Po tym następuje jakieś 5-10 minut przerwy , i mój przyjaciel znów jest gotowy do zabawy z tym, że teraz juz mam nad tym większą kontrolę ale i tak, zazwyczaj po minucie-dwóch znow następuje wystrzał i to juz jest koniec, nie jestem w stanie doprowadzić partnerki do orgazmu przez zbyt szybki wytrysk. Nie stosujemy gumek, ale w nich na początku było to samo. Moja kobieta jest wyrozumiała i wie, że to moje początki i mnie bardzo wspiera...
Teraz moje pytania, czy może być to spowodowane tym, że mam w całości zasłonięty żołądź napletkiem nawet podczas wzwodu więc jest on bardzo wrażliwy?
Wydaje mi się również, że mam leciutko za krótkie wędzidełko (może ono jest takie wrażliwe?) - napletek mogę ściągnąć w całości odkrywając żołądź i zejść jakies 0,5cm niżej , ale później już zaczyna ciągnąć. Albo jest to spowodowane moim niewytrenowaniem w te klocki i po prostu potrzebuję czasu i przyzwyczajenia do normalnych kontaktów seksualnych... ?
10 grudnia mam wizytę u urologa więc jeśli chodzi o wędzidełko i stulejkę w końcu profesjonalista mi powie, czy wszystko w porzo, czy jednak nie...
Czekam na wasze opinie i pozdrawiam.
moim problemem jest aktualnie bardzo szybki wytrysk i nie do końca wiem czym dokładnie jest spowodowany.
Mam 21 lat i seks uprawiam od jakiegoś miesiąca, niezbyt często , średnio raz-dwa na tydzień, więc łącznie uprawiałem seks z moją kobietą jakieś 5-6 razy. Dodam, że wcześniej jedynie się masturbowałem przy pornuchach wiele lat i miałem nad tym kontrolę, jak szybko chcę dojść etc, zazwyczaj kilka minut,bo dłużej nie miało sensu...
Jednak jeśli chodzi o seks z moją kobietą, wygląda to tak, że oboje jesteśmy podnieceni, wkładam w nią przyjaciela i już czuję jak się wszystko we mnie gotuje i jest wystrzał po kilku ruchach. Nie jestem w stanie tego w żaden sposób kontrolować, ani uciskając u nasady penisa, ani próbując wstrzymać mięśniami kegla...
Po tym następuje jakieś 5-10 minut przerwy , i mój przyjaciel znów jest gotowy do zabawy z tym, że teraz juz mam nad tym większą kontrolę ale i tak, zazwyczaj po minucie-dwóch znow następuje wystrzał i to juz jest koniec, nie jestem w stanie doprowadzić partnerki do orgazmu przez zbyt szybki wytrysk. Nie stosujemy gumek, ale w nich na początku było to samo. Moja kobieta jest wyrozumiała i wie, że to moje początki i mnie bardzo wspiera...
Teraz moje pytania, czy może być to spowodowane tym, że mam w całości zasłonięty żołądź napletkiem nawet podczas wzwodu więc jest on bardzo wrażliwy?
Wydaje mi się również, że mam leciutko za krótkie wędzidełko (może ono jest takie wrażliwe?) - napletek mogę ściągnąć w całości odkrywając żołądź i zejść jakies 0,5cm niżej , ale później już zaczyna ciągnąć. Albo jest to spowodowane moim niewytrenowaniem w te klocki i po prostu potrzebuję czasu i przyzwyczajenia do normalnych kontaktów seksualnych... ?
10 grudnia mam wizytę u urologa więc jeśli chodzi o wędzidełko i stulejkę w końcu profesjonalista mi powie, czy wszystko w porzo, czy jednak nie...
Czekam na wasze opinie i pozdrawiam.