• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

7 dni po zabiegu staplerem, rozchodząca się rana

Azazello

New member
Cześć wszystkim,

Dzisiaj mija 7 dzień po zabiegu obrzezania staplerem. Wszystko goiło się ok gdzieś tak do 5 dnia, ale dwa dni temu i wczoraj po nocy zauważyłem niepokojące objawy (zamieszczam foty). Dzisiaj jest o wiele gorzej, ale nie zrobiłem zdjęcia bo bałem się rozciągać napletka, żeby jeszcze bardziej się to nie rozeszło.

Od strony wędzidełka ring ze zszywkami wbija się tak mocno w ranę, że widać jak rana się chyba rozłazi. Na zdjęciach może tego nie widać dokładnie, ale uwierzcie mi, ja widzę krawędź skóry idealnie ciętej gilotyną dotykającą silikon, a nie pod silikonem gdzie powinna być trzymana zszywkami. Ring był nacinany w 4 miejscach, miałem antybiotyk i higiena bardzo sumienna, więc wszystko zgodnie ze sztuką.

Lekarz mówi, że to tylko rana na wierzchniej warstwie skóry i że prawidłowa część jest już wstępnie zrośnięta i że będzie ok. Tylko, że ja już widziałem na tym forum rany rozchodzące się nawet po 3 tygodniach i wcale nie było ok, bo blizny były grube, ciasne i nieestetyczne po zagojeniu się. Z resztą każdy lekarz mówi, że będzie dobrze, a potem wiadomo jak jest. A to forum uratowało niejednemu skórę, dosłownie i w przenośni.

Zerknijcie proszę na to i wyraźcie swoją opinię.


 

Azazello

New member
Cześć,

widzę Panowie, że odzew zajebisty, prędzej peniczi by mi odpadł niż bym doczekał się na jakąś radę.

Rana 7 dnia od zabiegu oczywiście rozeszła się jeszcze bardziej i paskudniej, tak jak widać na załączonym obrazku:


Rana mazała się i ciekło z niej jakieś żółte gówno. Oczywiście napisałem od razu do lekarza i kazał mi przyjechać następnego dnia na oględziny rany i ewentualne szycie. Reszta zszywek prawie całkowicie już wypadła i była tam wzorcowa cieniutka i prosta blizna, a pod wędzidełkiem powstała jama. Lekarz zszył mi tę ranę i kazał zakładać luźne opatrunki. Dostałem również drugi antybiotyk. Zdjęcie po szyciu:


Dzisiaj rano wstaję żeby przemyć ranę i ku mojemu przerażeniu puściły wszystkie szwy, a raczej skóra rozdała się na obu brzegach i powstała szarpana, otwarta rana:


Oczywiście napisałem do lekarza i czekam na to co mi odpowie. Nie ukrywam, że jestem załamany całą sytuacją i boję się tego jaki będzie efekt końcowy. Gdyby to jeszcze stało się od wewnętrznej strony to bym to przeżył jakoś, a tu powstała szarpana rana pod wędzidełkiem. Po prostu zajebiście.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

dieselpower

Moderator
Członek Załogi
No rozeszło się. Będzie większa blizna w tym miejscu. Nie jest tragicznie. Doszywanie po iluś dniach nie ma sensu bo to sie juz nie zrosnie, zszywa się świeżą ranę a nie taka która już zaczęła się goić poprzez ziarninowanie. Chyba że zostało oczyszczone, wycięte znowu do świeżego i dobrze zszyte, wtedy to tak.
 

bhgmiop

Active member
jakiś partacz ci to zrobił,co tu doradzać,masakre odwalił tobie,dlatego pytałem kto to był,żeby nikt się nie wpieprzył na mine
 

dandoo

Active member
Zastanawiam się czemu masz tak popękany pierścień po staplerze, ktoś Ci go nacinał czy jak? Jak piszą koledzy wyżej to już się samo musi zagoić, mi pierścień trzymał całe 3 tygodnie, dopiero pod koniec drugiego coś tam zaczęło pękać.
 

Kryszczyn

New member
Tez miałem stapler i zaraz po zabiegu asystentka lekarza jak zrobiła mi opatrunek to pokazała późnij jak mam go robić ja, opatrunki miały być ciasne i szerokie żeby skóra nie pracowała a gdyby były za ciasne lekko poluzować, pierwszy ze strachu i bólu bo trzeba wlozyc teoche sily zrobiłem za luźny i też mi pękło lekko ale w miarę spoko się zagoiło
 

Kryszczyn

New member
Mysle ze to kwestia tego jak faktycznie ktoś wytłumaczy jaki ma być opatrunek ta gumką która trzymają sszywki nie jest moim zdaniem zbyt rozciągliwa i przy nieoczekiwanych wzwodach może faktycznie pękać skóra ,wydaje mi się że dlatego asystentka kazała robić właśnie takie
 

Azazello

New member
@dandoo Pierścień popękany bo na wizycie kontrolnej po 2 dniach doktor zrobił nacięcia w 4 miejscach. Potem jednak kazał robić luźniejsze opatrunki i to chyba był błąd, że się posłuchałem, bo gdybym robił ciasne opatrunki z bandaża kohezyjnego to po 8 dniach by się już zrosło wstępnie.

Jestem wściekły, bo wybrałem stapler właśnie dla najlepszego efektu wizualnego, a tu mam rozwalonego penisa pod wędzidełkiem gdzie najbardziej zależało mi na estetyce (wiadomo). Wiem, że się zrośnie, ale ja już miałem raz gojenie przez ziarninowanie na kutasie (plastyka napletka) i blizna była gruba i ciągnęła przy wzwodach.

Także Panowie okazuje się, że stapler nie jest magiczną metodą na piękną bliznę, bo jak się rana rozejdzie to już po zawodach. Dodatkowo nie miałem możliwości wyboru ile napletka wewnętrznego będzie zostawione. Przed zabiegiem mówiłem, że w miarę możliwości proszę zostawić jak najwięcej i doktor powiedział, że ok i weźmie to pod uwagę, ale że u każdego to sprawa indywidualna jaki będzie wynik końcowy. No i u mnie pod wędzidłem ledwo co zostało, nawet nie wiem czy starczy na ewentualną poprawkę.

Jest jeszcze jedna rzecz, o której mało kto mówi, że przy problemach z gojeniem się rany po obrzezaniu strasznie siada psychika. Ja np. prawie nie śpię już 3 noc z rzędu, za dnia snuję się jak trup i lepiej do mnie nie podchodzić bo jestem wściekły jak osa. Każdy facet chciałby mieć zdrowego i pięknego kutasa, to oczywiste, ale gdy jest to zagrożone to trudno się dziwić, że wpada się w psychiczny dołek. A perspektywa gojenia się rany przez kolejne tygodnie nie napawa optymizmem.

Nie sądziłem, że to powiem, ale żałuję strasznie tego obrzezania. Myślałem, że poprzez wybór metody i lekarza można znacznie ograniczyć negatywny efekt, ale jak się okazuje jest to loteria. Albo się uda albo nie.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

piotrpoznan

New member
Myślałem, że poprzez wybór metody i lekarza można znacznie ograniczyć negatywny efekt, ale jak się okazuje jest to loteria. Albo się uda albo nie.
Ale ciągle nie powiedziałeś jaki lekarz to robił. Tak - poprzez wybór metody ale przede wszystkim lekarza właśnie można ograniczyć negatywny efekt, ale skąd myśl że ty wybrałeś dobrego lekarza? To ktoś polecany na forum Ci to robił czy kierowałeś się opiniami na znanylekarz? Każdy zabieg, ingerencja chirurgiczna, co do zasady jest loterią, w tym przypadku natomiast z małą szansą niepowodzenia - ale jednak. Jest tu na forum polecana garstka specjalistów i nie widziałem, żeby ktoś po wizycie u nich miał problemy z rozchodzeniem, albo żeby mały po wygojeniu wyglądał jak frankenstein. Ja zanim wybrałem się na zabieg siedziałem tu lekko miesiąc studiując forum. Musiałem wybrać kogoś kto ma jakieś portfolio, kogo ludzie polecają opisami i zdjęciami porządnie wykonanej roboty. Jakby się okazało że polecana jest tylko pani doktor z białegostoku, pojechałbym do tego białegostoku mimo, że mam daleko. Mam jednak to szczęście że w poznaniu miałem specjalistę którego poleciło tu już masa osób.
 

dandoo

Active member
Spokojnie. Kilka faktów. Wszystko zależy od ręki lekarza, nawet przy staplerze. Po drugie stapler ogranicza pewne możliwości bo jest standardowy tnie równo o ile lekarz nic nie schrzani. A wiadomo, nie każdy penis taki sam. Ja też jestem po staplerze i do końca nie jestem zadowolony ale nie ma tragedii, ja osobiście od wędzidełka wyciąłbym więcej napletka ale zrobił jak zrobił, poczekaj aż się zagoi, daj sobie z około pół roku lub rok. Ja już jestem ponad rok po i z czasem to się poprawia.
 

Azazello

New member
@piotrpoznan Wydaje mi się, że z mojej wypowiedzi jasno wynika, że zrobiłem dokładny research przed dokonaniem zabiegu, inaczej bym nie mówił, że pomimo wyboru metody i lekarza wynik obrzezania to loteria. Niektóre rzeczy można wyczytać z kontekstu.

Nie podawałem imienia lekarza ponieważ nie chciałem, żeby ktokolwiek wyciągał pochopne wnioski odnośnie jego kompetencji i umiejętności. Tak jak wspomniałem wcześniej, dużo czytałem i zastanawiałem się nad wyborem osoby i metody jaką miałoby być zrobione obrzezanie.

Zdecydowałem się na bardzo polecanego tutaj specjalistę dr Wojciecha Tura z Warszawy, mistrza staplera. Uważam, że wybrałem bardzo dobrze, ponieważ jak to wynikało z wypowiedzi innych osób jest to świetny specjalista i wyniki jego obrzezań staplerem są wzorowe. Mogę potwierdzić, że ze strony lekarza był i jest pełen profesjonalizm, opieka na najwyższym poziomie i bezpośredni kontakt telefoniczny w razie jakichkolwiek wątpliwości. Doktor przyjechał nawet specjalnie w sobotę do swojej kliniki, żeby tylko zobaczyć moją ranę i ją zszyć. Nie mogę mieć mu nic do zarzucenia.

Nie sądzę aby dr Chomicz albo dr Tondel magicznie odmienili losy mojego obrzezania, pomimo tego, że są również wybitnymi specjalistami w swojej dziedzinie, jak to wynika z forum. Brzegi rany zawsze mogą się rozejść, niezależenie od tego kto by ją zszywał. Czy możemy zatem wnioskować, że dr Tur zrobił to źle? Według mnie zdecydowane "NIE."

Nie dodawałem z resztą tego postu aby oceniać lekarzy, tylko po to, żeby ludzie co się na tym znają wypowiedzieli się na temat mojego przypadku i ewentualnie dodali mi otuchy i, jeżeli to prawda, powiedzieli że wszystko będzie dobrze.

Zamieszczam zdjęcie z dziś (17 dni od zabiegu):


Teraz rana wygląda tak, że tam gdzie się nie rozeszło rana jest równiutka jak lustro, a tam gdzie się rozlazło jest taka głęboka dolina. Brzegi rany są już wygojone i nie wyobrażam sobie, żeby blizna 'wiedziała' że ma wypełnić tę dolinę na równo. Co o tym sądzicie? Czy jest szansa, że rana zrośnie się na równo czy zostanie tam już takie wgłębienie? Może pamiętacie jak to było u innych, jeśli tak to proszę dajcie znać.
 

dowolny

New member
Ja brałem witaminy A+E. Wyczytałem gdzieś w internecie, że pomagają na szybsze gojenie się ran. Brałem je kilka dni przed zabiegiem i biorę do momentu, aż wszystkie szwy mi wyjdą. Może masz nie dobór jakiś witamin, że dlugo się goi i rozchodzi. U mnie po 10 dniach ani jednego śladu przy zmianie opatrunku.
 

bhgmiop

Active member
to nie jest niedobór witamin że się nie goi i rozchodzi,czytałeś jego posta od pocżątku?
tutaj musisz poczekać cierpliwie w tej sytuacji,nie wiadomo jak się zachowa ciało,ja bym się nastawiał na poprawkę i na najgorsze,bo tak jest lepiej,
nie ma sensu dawać sobie nadziei i potem dostać w twarz że jednak jest popsute,taka ogólna rada ode mnie w marnych sytuacjach,ważne żebyś się nie załamywał bo poprawić zawsze można,tylko już u kogoś innego kto ci to zszyje klasycznie i zrobi skalpelem,no i dodam że nie wygląda to jakoś tragicznie teraz,zrasta się,ważne żeby działał i nie wyglądał tragicznie
 
Ostatnia edycja:

Podobne tematy

Do góry