Witam,
czas na moje pytanie bo zaczynam już wariować i jestem prawie pewien, że robota jest zwalona oglądałem inne posty ale mam wrażenie, że u mnie jest gorzej,proszę o opinie.
Mija 4 dzień po plastyce a napletek mogę sciągnąć max tak jak na zdjęciach( w tym momencie zaczyna szczypać i blizna zaczyna się czerwienić więc dalej się nie siłuje bo na bank coś trzaśnie).Jeszcze się zdaży czasami jakaś kropla krwi po nocy.
Lekarz po operacji powiedział, żeby założyć spodnie, kupić sobie octanisept,myć od następnej doby i widzimy się jak Pan będzie miał 45 lat na badaniu prostaty.
Żadnej kontroli,żadnej maści,żadnego ketonalu,żadnego opatrunku jedynie powiedział żebym rozciągał kolege 10-15 razy dziennie i kupił sobie ibuprom.
Zdążyłem wsiąść do samochodu i się zaczęła jazda,15 km dalej musiałem się zatrzymać bo słabo mi się robiło z bólu a na twarzy byłem blady jak mąka,zdążyłem wziąć 4 tabletki ibupromu i nic.
Dzwonie do doktorka, że wracam do niego bo oszaleje,nawet nie zajrzał tylko dał kwit na ketonal i papa.
Wróciłem do domu, oczywiście zalane spodnie krwią i fotel w aucie ale już jakoś dawałem sobie radę z bólem więc lepiej.
Następnego dnia znowu wracając do domu w samochodzie zalałem spodnie krwią(plama 10x10cm) mimo, że nic nie bolało.
Później tylko pare razy jakieś kropelki które do teraz się przytrafiają.
Od 2 dnia próbowałem trochę trenować ten napletek ale ból jak nic i tak w sumie do tej pory nie ma żadnego postępu napletek nie schodzi praktycznie wogóle jak widać na zdjęciach.
Szczerze powiedziawszy nie chce mi się wierzyć, że po odpadnięciu szwów da rade coś więcej z tym zrobić. Mam wrażenie, że za mało mi tej skóry odciął bo nawet raz w nocy obudziłem się z pełnym wzwodem to nic nie bolało a skórą mogłem jeszcze ruszać,był jeszcze zapas.
Staram się go rozciągać pare razy dziennie ale nie widze efektów, na pewno nie robię tego 15 razy dziennie jak zalecił lekarz bo nie jest to wykonalne dla mnie.
Proszę o opinie tych co mieli podobną sytuacje albo wiedzą coś więcej.
Link do zdjęć:
Imgur: The most awesome images on the Internet
czas na moje pytanie bo zaczynam już wariować i jestem prawie pewien, że robota jest zwalona oglądałem inne posty ale mam wrażenie, że u mnie jest gorzej,proszę o opinie.
Mija 4 dzień po plastyce a napletek mogę sciągnąć max tak jak na zdjęciach( w tym momencie zaczyna szczypać i blizna zaczyna się czerwienić więc dalej się nie siłuje bo na bank coś trzaśnie).Jeszcze się zdaży czasami jakaś kropla krwi po nocy.
Lekarz po operacji powiedział, żeby założyć spodnie, kupić sobie octanisept,myć od następnej doby i widzimy się jak Pan będzie miał 45 lat na badaniu prostaty.
Żadnej kontroli,żadnej maści,żadnego ketonalu,żadnego opatrunku jedynie powiedział żebym rozciągał kolege 10-15 razy dziennie i kupił sobie ibuprom.
Zdążyłem wsiąść do samochodu i się zaczęła jazda,15 km dalej musiałem się zatrzymać bo słabo mi się robiło z bólu a na twarzy byłem blady jak mąka,zdążyłem wziąć 4 tabletki ibupromu i nic.
Dzwonie do doktorka, że wracam do niego bo oszaleje,nawet nie zajrzał tylko dał kwit na ketonal i papa.
Wróciłem do domu, oczywiście zalane spodnie krwią i fotel w aucie ale już jakoś dawałem sobie radę z bólem więc lepiej.
Następnego dnia znowu wracając do domu w samochodzie zalałem spodnie krwią(plama 10x10cm) mimo, że nic nie bolało.
Później tylko pare razy jakieś kropelki które do teraz się przytrafiają.
Od 2 dnia próbowałem trochę trenować ten napletek ale ból jak nic i tak w sumie do tej pory nie ma żadnego postępu napletek nie schodzi praktycznie wogóle jak widać na zdjęciach.
Szczerze powiedziawszy nie chce mi się wierzyć, że po odpadnięciu szwów da rade coś więcej z tym zrobić. Mam wrażenie, że za mało mi tej skóry odciął bo nawet raz w nocy obudziłem się z pełnym wzwodem to nic nie bolało a skórą mogłem jeszcze ruszać,był jeszcze zapas.
Staram się go rozciągać pare razy dziennie ale nie widze efektów, na pewno nie robię tego 15 razy dziennie jak zalecił lekarz bo nie jest to wykonalne dla mnie.
Proszę o opinie tych co mieli podobną sytuacje albo wiedzą coś więcej.
Link do zdjęć:
Imgur: The most awesome images on the Internet