Cześć wszystkim!
Jestem 13 dni po zabiegu plastyki napletka i wydłużania wędzidełka, miałem sporawy obrzęk na początku, zmniejszał się on ale bardzo powoli aż do niedzieli (9.02) kiedy obudził mnie nocny wzwód z lekkim bólem, jakby uciskiem na żołędzi. Uznałem, że to nic takiego, może chwilowe i potem przejdzie, ale w niedziele w nocy i w poniedziałek kiedy miałem wzwód zauważyłem, że napletek nie zsuwa się we wzwodzie tak jak powinien za żołądź (a do tej pory mimo dużego obrzęku w miejscu szwów, czyli jakby zewnętrznego obrzęku, zsuwał się bez problemu), lecz zostaje na około 1/3 wysokości żołędzi i czuję lekkie szczypanie i widoczny ścisk na żołędzi. Dodam, że zsunięcie napletka z tym wewnętrznym obrzękiem również nie należy do przyjemnych (czy to w spoczynku czy we wzwodzie, czuje jakby ten obrzęk się "przykleił" do żołędzi, nawet na mokro). Zauważyłem pewną analogię w tym, że gdy miałem duży obrzęk na napletku na zewnątrz przy szwach nie zauważałem niczego niepokojącego "w środku", a odkąd się zaczął zmniejszać obrzęk właśnie stworzył mi się ten wewnętrzny. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć czy mam prawo się niepokoić i co to w ogóle jest? Oczywiście zamieszczam zdjęcia do waszej analizy i oceny.
http://imgur.com/a/2nC0N
1. i ostatnie zdjęcie to stan kiedy normalnie go noszę w majtkach, w takiej pozycji jest napletek, a reszta pokazuje właśnie tą warstwę obrzęku czy skóry w środku po zsunięciu, która powstała niedawno i "utrudnia mi życie"...
Pragnę zauważyć że warstwa wewnętrznego obrzęku jest najmniejsza z lewej strony czyli tam, gdzie obrzęk na napletku jest największy.
Może powinienem spać ze zsuniętym do końca napletkiem, wtedy ten obrzęk by zmalał czy coś takiego? Miał ktoś kiedyś coś takiego? To normalne zjawisko? Co mogę z tym zrobić? Czy jednak najlepiej udać się do lekarza? Poradźcie coś...
Jestem 13 dni po zabiegu plastyki napletka i wydłużania wędzidełka, miałem sporawy obrzęk na początku, zmniejszał się on ale bardzo powoli aż do niedzieli (9.02) kiedy obudził mnie nocny wzwód z lekkim bólem, jakby uciskiem na żołędzi. Uznałem, że to nic takiego, może chwilowe i potem przejdzie, ale w niedziele w nocy i w poniedziałek kiedy miałem wzwód zauważyłem, że napletek nie zsuwa się we wzwodzie tak jak powinien za żołądź (a do tej pory mimo dużego obrzęku w miejscu szwów, czyli jakby zewnętrznego obrzęku, zsuwał się bez problemu), lecz zostaje na około 1/3 wysokości żołędzi i czuję lekkie szczypanie i widoczny ścisk na żołędzi. Dodam, że zsunięcie napletka z tym wewnętrznym obrzękiem również nie należy do przyjemnych (czy to w spoczynku czy we wzwodzie, czuje jakby ten obrzęk się "przykleił" do żołędzi, nawet na mokro). Zauważyłem pewną analogię w tym, że gdy miałem duży obrzęk na napletku na zewnątrz przy szwach nie zauważałem niczego niepokojącego "w środku", a odkąd się zaczął zmniejszać obrzęk właśnie stworzył mi się ten wewnętrzny. Mógłby mi ktoś wytłumaczyć czy mam prawo się niepokoić i co to w ogóle jest? Oczywiście zamieszczam zdjęcia do waszej analizy i oceny.
http://imgur.com/a/2nC0N
1. i ostatnie zdjęcie to stan kiedy normalnie go noszę w majtkach, w takiej pozycji jest napletek, a reszta pokazuje właśnie tą warstwę obrzęku czy skóry w środku po zsunięciu, która powstała niedawno i "utrudnia mi życie"...
Pragnę zauważyć że warstwa wewnętrznego obrzęku jest najmniejsza z lewej strony czyli tam, gdzie obrzęk na napletku jest największy.
Może powinienem spać ze zsuniętym do końca napletkiem, wtedy ten obrzęk by zmalał czy coś takiego? Miał ktoś kiedyś coś takiego? To normalne zjawisko? Co mogę z tym zrobić? Czy jednak najlepiej udać się do lekarza? Poradźcie coś...