Witajcie!
Dokładnie 10 dni temu miałem usuniętą stulejkę i przycięte wędzidełko, bo było za krótkie. Wszystko się ładnie goi, chociaż po jednej stronie mam bliznę. Liczę, że zniknie przy małej pomocy Cepanu (czekam tylko, aż wszystko się zagoi w 100%, aby zacząć smarować)
Martwią mnie tylko dwa guzki od strony, gdzie było wędzidełko. Jeden większy, a drugi mniejszy. Większy u podstawy żołędzia. Tak jakby lekko spłaszczona, owalna gulka. Mniejsze jest w miejscu, gdzie było wędzidełko. Tuż pod tym dużym. One były chyba złączone szwem. Przy dotykaniu potrafi lekko szczypać czy zaboleć. Nie jest to jakiś wielki ból. Czy to są jakieś blizny? Zamknięte żyły? Czy to się wchłonie? Czy powinienem umówić się na wizytę?
Dziękuję i pozdrawiam!
Dokładnie 10 dni temu miałem usuniętą stulejkę i przycięte wędzidełko, bo było za krótkie. Wszystko się ładnie goi, chociaż po jednej stronie mam bliznę. Liczę, że zniknie przy małej pomocy Cepanu (czekam tylko, aż wszystko się zagoi w 100%, aby zacząć smarować)
Martwią mnie tylko dwa guzki od strony, gdzie było wędzidełko. Jeden większy, a drugi mniejszy. Większy u podstawy żołędzia. Tak jakby lekko spłaszczona, owalna gulka. Mniejsze jest w miejscu, gdzie było wędzidełko. Tuż pod tym dużym. One były chyba złączone szwem. Przy dotykaniu potrafi lekko szczypać czy zaboleć. Nie jest to jakiś wielki ból. Czy to są jakieś blizny? Zamknięte żyły? Czy to się wchłonie? Czy powinienem umówić się na wizytę?
Dziękuję i pozdrawiam!