• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

1 dzień po Zabiegu

Czu Czu

New member
Hmm moja przygoda ze stulejką jest dość długa ale opowiem ją w skrócie żeby pomóc jakoś ludziom którzy dopiero co odkryli swój problem. Wszystko zaczeło sie w wieku 16 lat kiedy to zauważyłem że mój członek różni się od wszystkich. Włączyłem wiec google i wpisałem swój problem, wtedy dowiedziałem się że to stulejka... Oczywiście jako młody człowiek nie wchodziły w grę żadne operacje czy też poinformowanie kogokolwiek o tym a stulejke miałem całkowitą. Wyczytałem że można to rozciągać wiec wziąłem się do roboty, codziennie systematycznie rozciągałem aż po poł roku udało mi się odkryć pierwszy raz w życiu napletek. Następne pół roku zajęło rozciąganie by ten owy Napletek rozciągnąć w zwodzie lecz oponka która była wokół żołędzia była nie do zniesienia. Wtedy pomyślałem że wszystko jest ok... Aż nie dorosłem do wieku w którym dziewczyny troszeczkę bardziej się podobają. Noo wtedy pomyślałem sobie że czas najwyższy coś z tym zrobić, poszedłem twardo do rodzinnego, zażądałem od niego skierowania do urologa pojechałem do owego urologa szczęśliwy że niedługo skończy się ta męka. Urolog popatrzył mi na sprzęt i stwierdził że wszystko jest ok... Opowiedziałem mu że stulejkę miałem całkowitą że bardziej nie da się tego rozciągnąć, a przy wzwodzie widać ją jak cholera. On jedynie powtarzał że nie będzie operował zdrowych narządów... Chciałem mu odebrać moje skierowanie twierdząc że mi nie pomógł lecz nie chciał mi go oddać spowrotem... W końcu po paru miesiącach gdy pieniądze się znalazły poszedłem prywatnie i od wczoraj jestem po zabiegu (Plastyka)

Ogólnie operacja nie była taka straszna, pielęgniarki bardzo miłe i zachowywały się jakby to była jakaś norma. Lekarz Doktor Belda pełen profesjonalizm a jego asystent młody chirurg też pełna powaga gadali sobie o urlopie i tyle. Pocieszałem się myślą że jestem nie stad wiec na pewno owych ludzi juz nigdy nie zobacze. Jako że ja w sytuacji stresyjnych mam głupie myśli modliłem się tylko żebym nie dostał wzwodu ;D Wszystko było ok.

Po operacji wróciłem jak gdyby nigdy nic do domu czułem tylko lekkie pieczenie i nic więcej, w końcu trzeba było się wysikać lecz nic nie bolało i ogólnie to byłem w szoku. Oczywiście jako iż coś czułem że idzie to wszystko za dobrze musiałem sprawdzić swoj sprzet jak to bedzie wygladać po wzwodzie (4 godz po operacji) Z góry mowie że nie robcie tego tak u siebie, gdy dostałem wzwodu nagle krew zaczęła tryskać z ran i po prostu spanikowałem że mi szfy zaraz padną. Pobolało to wszystko przed pól godziny i później też miałem spokój, Wieczorem wyszedłem na miasto na piwo i tak dzień minał. Aż do dzisiejszego poranka

Moje pytanie brzmi, Kiedy ja to mam zacząć rozciągać? Przy ściąganiu szwy mnie bolą ale ściągnę go raczej bez problemu (Przed stulejką też ściągałem w stanie spoczynku bez problemu) Chodzi o ten wzwód, Wszystko narazie jest świeże, napuchnięte kiedy ja to mam zacząć robić?
 

szymon1

New member
Daj mu na razie odpoczac, nie napinaj, alkohlou nie pij, i nos go zwroconego ku gorzez przez te pare dni zeby opuchlizn azeszla pozdr
 

Czu Czu

New member
Tak jak kolega proponował tak zrobiłem :) Ogólnie to cały wczorajszy dzień <-- Pierwszy dzień od operacji dawałem mu spokój, teraz jest 2 dzien po zabiegu a ja opuchliznę praktycznie bardzo mała, wszystko leczy się bardzo szybko. Nie mam pojecia czy Dr Belda jest tak dobrym fachowcem czy ja mam jakiś nadzwyczajny organizm.

Wczoraj trochę zabalowałem na imprezie hmm Wódka podobno dobrze leczy ranny ;D

W czasie zwodu wszystko samoczynnie się odsłania i już skóra wokół zołedzia jest luźna, wcześniej była tak naciagana że poprostu krew nie mogła dopływać do członka, wiec wszelkie igraszki trzeba było robić przy sprzęcie zamkniętym bo nieszło wytrzymać. Ja już jestem zadowolony :)

Chciałbym jedynie powiedzieć że nie wstydźcie się iść z waszym problemem do lekarza, nie wmawiajcie sobie tak jak ja wcześniej że "Rozciagne to i bedzie wszystko ok" Niestety tak nie jest, nie odkładajcie tego na ostatnią chwile bo to nie ma sensu. Ja przez 16 lat miałem sprzęt zamknięty, myślałem że rozciąganiem załatwię wszystko lecz tak nie jest, gdy tylko przestałem rozciągać wszystko się automatycznie zwerzało :/ Heh nie będę składał relacji jak wszystko się goi i działa bo jest takich wątków tutaj tysiące :) Przez 4-5 lat śledziłem to forum i jakoś zebrać się w sobie nie mogłem, chyba najtrudniejszym krokiem nie jest cały przebieg operacji lecz ten w którym odważysz się wgl podjąć walke. troche żałuje że od razu z tym nie poszedłem do lekarza tylko się z tym tak długo męczyłem. Napisze jak coś się będzie działo :) póki co rozciąganko
 

Problemos23

New member
Super ze u ciebie ok , ja jestem 4 dni po zabiegu i ogolnie jescze tam gdzie szwy sa jescze mnie boli , boje sie sciagnac calego napletka zeby nie pozrywac szwów ,kiedy probowac sciagac ? ja tez 2 dni po zabiegu mocno zaimprezowalem ale nic sie nie dzialo pozdr
 

Czu Czu

New member
Wydaje mi się że niechodzi tu o same ściaganie lecz o napinanie tego wszystkiego :) (Ściagnij tyle ile potrafisz i powtarzaj ćwiczenia) Pamiętajmy o tym że opuchlizna wciaż sie utrzymuje, dodatkowo szwy też swoje ściągają skóry. Z każdym kolejnym dniem powinieneś widzieć różnice. Pozdrawiam ;D
 

Czu Czu

New member
No to mała relacja z tego co sie dzieje po 5 dniach od operacji
Ogólnie wszystko goi sie bardzo fajnie, Lewa strona ciecia wygląda nawet powiedział bym zarąbiście, patrząc na zdjęcia niektórzy z was moja lewa strona wygląda jak u nie których po 10 dniach. Prawa trochę gorzej, przedewszystkim tam czuje szczypanie przy dotyku itd. Opuchlizna jest tylko w miejscach ciacia. Co do Wiązadełka, tam akurat nic nie jest spuchniete lecz szczypie gdy się zbyt mocno to wszystko naciągnie.

Ogólnie zauważyłem jedem mały problem, który tak szczerze mówiąc nie zauważyłem przed zabiegiem. Celem zabiegu było zrobienie czegoś z górną częścią skóry od napletka, tam głównie tkwił problem ponieważ utworzył się tam pierścień który po założeniu go pod żołędziem zaciskał się tak mocno że poprostu czułem ból a krew miała problem z przedostywaniem się, a założenie go spowrotem na miejsce to był kolejny problem... Teraz jest to samo chyba z dolną częścia napletka, nie moge go ściągnąć na sam dół. Schodzi jakieś 1cm od zołedzia i zaciska się wokół penisa. Sam nie wiem czy to jest problem, boje się czy w czasie stosunku ta nieelastyczność napletka przy wzwodzie będzie w czym przeszkadzać. Oczywiście poki co skupiam się na gojeniu ran i późniejszych oględzinach gdy to wszystko się już zagoi i dojdzie do testowań sprzętu.

Taka małą rada dla wszystkich. Nic na siłe, ja próbowałem znowu dzisiaj sprawdzać lekarza czy nic nie zepsuł i skończyło się krwawieniem spod szwów. Trzeba Delikatnie kontrolnie, szczerze mówiąc sam zastanawiam się gdzie mi sie spieszy z tym wszystkim...
 

Podobne tematy

Do góry