apolakipsa
New member
Podczas wzwodu schodzi wszystko pieknie do rowka zażołednego, dalej powoduje ból ale kawalek da sie porozciagac.
No i w pewnym momecie, kiedy maly osiaga najwiekszy rozmiar, jest ciasno i bardzo mocno rozpiera w miejscu ciecia, nie wiem czy osiaga "pelny rozmiar" bo rozsadza coraz mocnej (caly czas znajduje sie w rowku) i rezygnuje, negatywne odczucia przewyzszaja te pozytywne, sprawiajac ze nie mam ochoty ani na nastepny dzien ani wcale
Dodam ze jest to czesciowe z usunieciem wedzidełka
Miał ktos tak? Jest mozliwosc ze to sie jeszcze rozciagnie?
pozdroo!
No i w pewnym momecie, kiedy maly osiaga najwiekszy rozmiar, jest ciasno i bardzo mocno rozpiera w miejscu ciecia, nie wiem czy osiaga "pelny rozmiar" bo rozsadza coraz mocnej (caly czas znajduje sie w rowku) i rezygnuje, negatywne odczucia przewyzszaja te pozytywne, sprawiajac ze nie mam ochoty ani na nastepny dzien ani wcale
Dodam ze jest to czesciowe z usunieciem wedzidełka
Miał ktos tak? Jest mozliwosc ze to sie jeszcze rozciagnie?
pozdroo!