Piję, piję. Wodę, herbatę z pokrzywy, wierzbownicę. Dużo, bo mierzę kuflami. Z 3 litry. Sikam jak popieprzony ;) Do tego wit. C, preparaty z żurawiną. I trochę zielska na prostatę (palma sabałowa, kora śliwy afrykańskiej - teraz chyba prostamin kupię, bo to 2w1, wcześniej Sterko i Poldanen)...