• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

taki_tam

Active member
Szkoda ze wcześniej nie wpadłem na ślad ów forum bo za jeden dzień dowiedziałem się więcej niż przez 5 lat walki z tym od różnych profesorów. Naprawdę dziękuję za informację i taki odzew. Moje objawy to 1. Zaczerwienienie ujscia cewki moczowej plus jej obrzęk sCzegolnie z rana (po oddaniu moczu obrzęk się zmniejsza) 2. pieczenie samego ujscia cewki moczowej niezależnie od mikcji (mogę oddać mocz rano, a po 10-15 min od czynnosci zaczyna sie armagedon. Nasila się w pozycji siedziacej lub leżącej. Czasem całej nocy nie prześpię bo piecze tak że nie da się spać, pomaga wstanie z łóżka i rozchodzenie. 3 po wytrysku uczucie kłucia w cewce, podraznienie zazwyczaj następnego dnia po. 4 ból w pośladku lewym bliżej krocza niż dalej. Czestomocz wracający co kilka miesięcy. 5 przy uczuciu parcia na pecherz też zaczyna piec z automatu to samo tyczy się preejakulatu. Lekka aktywność fizyczna typu bieganie pomaga. Zauważyłem że mniej piecze lub wcale gdy jestem w pracy na nogach, a bardziej zaczyna gdy odpoczywam. To chyba wszystkie objawy jakie mam. Wiem że po fizjoterapia urologicznej zniknął ból za jądrem po wytrysku, słaby steumien moczu i problemy z rozpoczęciem mikcji.
Jak jest po mocnej aktywności fizycznej? Jak jest bezpośrednio po alkoholu? Czy zaczerwienienie wzrasta wraz z bólem w kroczu? Czy zaczerwienienie jest większe po dłuższym leżeniu, czy siedzeniu? Jak reagujesz na ciepło, np. termofor zastosowany w okolicę krocza? Nie masz tak, że bezpośrednio po wysiłku fizycznym jest dobrze, a później jest jednak gorzej niż było na początku? Czy kofeina nie zwiększa bólu w kroczu parcia na pęcherz?
 
Jak jest po mocnej aktywności fizycznej? Jak jest bezpośrednio po alkoholu? Czy zaczerwienienie wzrasta wraz z bólem w kroczu? Czy zaczerwienienie jest większe po dłuższym leżeniu, czy siedzeniu? Jak reagujesz na ciepło, np. termofor zastosowany w okolicę krocza? Nie masz tak, że bezpośrednio po wysiłku fizycznym jest dobrze, a później jest jednak gorzej niż było na początku? Czy kofeina nie zwiększa bólu w kroczu parcia na pęcherz?
Dawno nie ćwiczyłem wiem tyle że przy dużych ciężarach po treningu następował czestomocz utrzymujący się przez 3 dni. Jeśli piwo mozna uznac za alkohol to wczoraj wypiłem ich 6 i w sumie nie czuje różnicy z czy bez alkoholu. Krocze jako samo mnie nie boli bardziej pośladek lewy bliżej krocza. Jeśli szczypie mnie cewka to zazwyczaj czuje też lekki ból właśnie w pośladku. I wtedy jest różnie bo czasem bardzo szczypie a sama cewka nie wygląda jakoś źle. W pozycji leżącej wydaje mi się że bardziej czerwienieje i puchnie bo wystarczy że drzemka będzie z pół h wstanę i cewka jest mocno czerwona to samo jak rano wstanę z łóżka to jest najgorzej. W pozycji siedzącej trochę mniej. Im mniej aktywności fizycznej tym pieczenie jest silniejsze. W pracy np głównie stojąca i w ruchu wydaje mi się że zaczerwienienie jak i pieczenie jest dużo mniejsze. Przy grze w kosza też praktycznie nic nie czuje. Termoforu nie przykładałem ale mogę spróbować. Kawy nie pijam już ale z tego co pamiętam nie powodowało to u mnie jakiś parć na pecherz i nie zwiększało odczuwania bólu. Najgorszy jest wytrysk a bardziej jakiś czas po nim, następny dzień zazwyczaj wyjęty z życia mam
 

taki_tam

Active member
Dawno nie ćwiczyłem wiem tyle że przy dużych ciężarach po treningu następował czestomocz utrzymujący się przez 3 dni. Jeśli piwo mozna uznac za alkohol to wczoraj wypiłem ich 6 i w sumie nie czuje różnicy z czy bez alkoholu. Krocze jako samo mnie nie boli bardziej pośladek lewy bliżej krocza. Jeśli szczypie mnie cewka to zazwyczaj czuje też lekki ból właśnie w pośladku. I wtedy jest różnie bo czasem bardzo szczypie a sama cewka nie wygląda jakoś źle. W pozycji leżącej wydaje mi się że bardziej czerwienieje i puchnie bo wystarczy że drzemka będzie z pół h wstanę i cewka jest mocno czerwona to samo jak rano wstanę z łóżka to jest najgorzej. W pozycji siedzącej trochę mniej. Im mniej aktywności fizycznej tym pieczenie jest silniejsze. W pracy np głównie stojąca i w ruchu wydaje mi się że zaczerwienienie jak i pieczenie jest dużo mniejsze. Przy grze w kosza też praktycznie nic nie czuje. Termoforu nie przykładałem ale mogę spróbować. Kawy nie pijam już ale z tego co pamiętam nie powodowało to u mnie jakiś parć na pecherz i nie zwiększało odczuwania bólu. Najgorszy jest wytrysk a bardziej jakiś czas po nim, następny dzień zazwyczaj wyjęty z życia mam
Bardzo ciężko jest odróżnić typy zapalenia i ich źródła, ponieważ objawy są bardzo zbliżone do siebie stąd tyle pytań. Ostatnio analizuję swój przypadek pod kątem zaburzenia krążenia, którego skutkiem jest napięcie mięśni. Zobaczę co z tego wyjdzie. W moim przypadku brak ruchu też mocno daje mi w kość, ale wszystko co zwiększa ciśnienie w okolicy miednicy mniejszej (adrenalina, kofeina, nadmierny wysiłek fizyczny) nasila objawy
 

toastt

Well-known member
U mnie bywają dni, że kawa nic nie zmienia w kwestii prostaty, natomiast bywają także takie dni jak dziś, gdzie kawa dolewa oliwy do ognia. Najadłem się wczoraj słodkich wypieków i dzisiaj odczuwam charakterystyczny ból ze strony prostaty, ból mięśni dna miednicy, pieczenie w odbycie i dyskomfort w cewce moczowej. Wypiłem kawę dwie godziny temu i od tego czasu mam stałe parcie na mocz i wrażenie niepełnego oddania moczu. Ujście cewki moczowej nie wygląda jakoś źle zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz (tyle, ile da się dostrzec po rozchyleniu go). Widoczne jest zaczerwienienie ujścia cewki moczowej i końca napletka. Mam nadal bakterie, antybiotyki mi w jakimś stopniu pomagały - usunięcie lub zredukowanie liczebności faecalisa i coli pomogło z wyciekami z cewki moczowej, ale choroba się nie cofnęła. Aktualnie uważam, że muszę skupić się na wzmacnianiu odporności i ewentualne antybiotyki przyjmować tylko jak już nie będę mógł sobie poradzić. Zjadłem ich tyle, że mnie uszkodziły być może bardziej niż sama choroba. Urosal mi pomaga, ale też już go chyba nie mogę przyjmować, bo mi się po nim nasiliły szumy uszne (charakterystyczne działanie salicylanów).
 
Bardzo ciężko jest odróżnić typy zapalenia i ich źródła, ponieważ objawy są bardzo zbliżone do siebie stąd tyle pytań. Ostatnio analizuję swój przypadek pod kątem zaburzenia krążenia, którego skutkiem jest napięcie mięśni. Zobaczę co z tego wyjdzie. W moim przypadku brak ruchu też mocno daje mi w kość, ale wszystko co zwiększa ciśnienie w okolicy miednicy mniejszej (adrenalina, kofeina, nadmierny wysiłek fizyczny) nasila objawy
A byłeś na fizjoterapii uroginekologicznej, sprawdzić napięcie
Bardzo ciężko jest odróżnić typy zapalenia i ich źródła, ponieważ objawy są bardzo zbliżone do siebie stąd tyle pytań. Ostatnio analizuję swój przypadek pod kątem zaburzenia krążenia, którego skutkiem jest napięcie mięśni. Zobaczę co z tego wyjdzie. W moim przypadku brak ruchu też mocno daje mi w kość, ale wszystko co zwiększa ciśnienie w okolicy miednicy mniejszej (adrenalina, kofeina, nadmierny wysiłek fizyczny) nasila objawy
A byłeś na fizjoterapii uroginekologicznej? Żeby ocenić struktury mięśni dna miednicy, masaż ich? Ćwiczenia rozciągające i masaż domowy pilka?
 
U mnie bywają dni, że kawa nic nie zmienia w kwestii prostaty, natomiast bywają także takie dni jak dziś, gdzie kawa dolewa oliwy do ognia. Najadłem się wczoraj słodkich wypieków i dzisiaj odczuwam charakterystyczny ból ze strony prostaty, ból mięśni dna miednicy, pieczenie w odbycie i dyskomfort w cewce moczowej. Wypiłem kawę dwie godziny temu i od tego czasu mam stałe parcie na mocz i wrażenie niepełnego oddania moczu. Ujście cewki moczowej nie wygląda jakoś źle zarówno z zewnątrz, jak i wewnątrz (tyle, ile da się dostrzec po rozchyleniu go). Widoczne jest zaczerwienienie ujścia cewki moczowej i końca napletka. Mam nadal bakterie, antybiotyki mi w jakimś stopniu pomagały - usunięcie lub zredukowanie liczebności faecalisa i coli pomogło z wyciekami z cewki moczowej, ale choroba się nie cofnęła. Aktualnie uważam, że muszę skupić się na wzmacnianiu odporności i ewentualne antybiotyki przyjmować tylko jak już nie będę mógł sobie poradzić. Zjadłem ich tyle, że mnie uszkodziły być może bardziej niż sama choroba. Urosal mi pomaga, ale też już go chyba nie mogę przyjmować, bo mi się po nim nasiliły szumy uszne (charakterystyczne działanie salicylanów).
Kup sobie kwercetyne na odporność niby ma jakiś wpływ na funkcjonowanie prostaty. I to jest wlasnie to że nie woaodmo dlaczego raz są skutki uboczne np kawy, a raz nie czy mzoe to poprosru kilka czynników zbiera się naraz
 

taki_tam

Active member
A byłeś na fizjoterapii uroginekologicznej, sprawdzić napięcie

A byłeś na fizjoterapii uroginekologicznej? Żeby ocenić struktury mięśni dna miednicy, masaż ich? Ćwiczenia rozciągające i masaż domowy pilka?
byłem i u mnie rozciąganie tylko pogarsza objawy na drugi dzień. To, że jest napięcie to w żaden sposób fizjoterapia go nie wyeliminuje. Równie dobrze możesz brać leki miorelaksacyjne, które też pomogą doraźnie na objawy ale Cię nie wyleczą. Uważam (neurolog u którego byłem również), że napięcie mięśni jest tylko objawem. Przyczyny mogą być różne i to na nich się obecnie skupiam.
 
byłem i u mnie rozciąganie tylko pogarsza objawy na drugi dzień. To, że jest napięcie to w żaden sposób fizjoterapia go nie wyeliminuje. Równie dobrze możesz brać leki miorelaksacyjne, które też pomogą doraźnie na objawy ale Cię nie wyleczą. Uważam (neurolog u którego byłem również), że napięcie mięśni jest tylko objawem. Przyczyny mogą być różne i to na nich się obecnie skupiam.
Powiem Ci ze ja też przy niektórych ćwiczeniach rozcisgajcyh czuje jakby zaczynało piec przy niektórych ruchach. Ale na fizjo były niby napięte po terapi już dużo mniej ale jak to stwierdziła Pani fizjo nie jest to napięcie na tyle duże żeby powodowało takie dolegliwości. Czuję teraz trochę większy luz w miednicy ale nie rozwiązało to problemów. Czyli mówisz że sprawdzasz przepływ krwi w miednicy?
 

toastt

Well-known member
Mam jescze siarkę organiczna narazie dopero zacząłem terapię, z tego co slyszlaem u fizjo ma działanie zmniejszace ból i stany zapalne. Możesz się tym zainteresować. A ty polecasz coś jescse co u CB działa?
Pomaga kurkumina, kwercetyna, d-mannoza (profilaktycznie), himalaya cystone, witamina C, witamina D, cynk, jeżówka purpurowa, koci pazur (vilacora), szczepionki, ciepło. Stan zaostrza cukier, stres, alkohol (nie piję), czasami kawa, zbyt krótki sen lub pójście spać o późnej godzinie, wysiłek fizyczny związany z dźwiganiem, podnoszeniem, pracą w pochyleniu, kucaniem, zbyt długie siedzenie.
 
Pomaga kurkumina, kwercetyna, d-mannoza (profilaktycznie), himalaya cystone, witamina C, witamina D, cynk, jeżówka purpurowa, koci pazur (vilacora), szczepionki, ciepło. Stan zaostrza cukier, stres, alkohol (nie piję), czasami kawa, zbyt krótki sen lub pójście spać o późnej godzinie, wysiłek fizyczny związany z dźwiganiem, podnoszeniem, pracą w pochyleniu, kucaniem, zbyt długie siedzenie.
Dzięki zapisze sobie. Oczywscie pewnie na fizjoterapii uroginekologicznej też byłeś? Mi trochę pomogła ale problem jest gdzie indziej ale gdzie nie wiem. A śpisz dobrze? Nie przeszkadza Ci to w śnie?
 

toastt

Well-known member
Nie śpię dobrze od wielu miesięcy, mam zbyt płytki sen i byle dźwięk mnie budzi. Byłem u fizjoterapeuty zajmującego się tymi sprawami i poprawa jest tylko wtedy, kiedy do niego chodzę. Przestałem więc tam chodzić, bo źródło problemu jest gdzie indziej i jest to leczenie objawowe, na które mnie nie stać. 150 zł za sesję to dużo biorąc pod uwagę, że aby wypracować pewną poprawę trzeba kilku-kilkunastu sesji. Robiłem też ćwiczenia rozciągające w domu z podobnym skutkiem jak te od fizjoterapeuty.
 

taki_tam

Active member
Nie śpię dobrze od wielu miesięcy, mam zbyt płytki sen i byle dźwięk mnie budzi. Byłem u fizjoterapeuty zajmującego się tymi sprawami i poprawa jest tylko wtedy, kiedy do niego chodzę. Przestałem więc tam chodzić, bo źródło problemu jest gdzie indziej i jest to leczenie objawowe, na które mnie nie stać. 150 zł za sesję to dużo biorąc pod uwagę, że aby wypracować pewną poprawę trzeba kilku-kilkunastu sesji. Robiłem też ćwiczenia rozciągające w domu z podobnym skutkiem jak te od fizjoterapeuty.
właśnie o tym pisałem. Objawy mocno się pokrywają z moimi, a nie mam bakterii. Nic, a nic.
Powiem Ci ze ja też przy niektórych ćwiczeniach rozcisgajcyh czuje jakby zaczynało piec przy niektórych ruchach. Ale na fizjo były niby napięte po terapi już dużo mniej ale jak to stwierdziła Pani fizjo nie jest to napięcie na tyle duże żeby powodowało takie dolegliwości. Czuję teraz trochę większy luz w miednicy ale nie rozwiązało to problemów. Czyli mówisz że sprawdzasz przepływ krwi w miednicy?
Tak, teraz obieram tę ścieżkę
 

toastt

Well-known member
właśnie o tym pisałem. Objawy mocno się pokrywają z moimi, a nie mam bakterii. Nic, a nic.

Tak, teraz obieram tę ścieżkę
Moim zdaniem źródłem moich problemów w 70% jest zakażenie bakteryjne a w pozostałych 30% głowa robi swoje. Miałem ostatnio jakiś dyskomfort w cewce moczowej (coś nowego, bo moje objawy koncentrują się głównie wokół prostaty) i czasami śledziowy zapach spod napletka. Poszedłem zrobić wymaz z cewki moczowej i wyszła k. pneumoniae, której dawno nie było. Jeszcze tego samego dnia (po odebraniu wyniku) duży ból w cewce, delikatny wyciek wydzieliny prostaty (jak preejakulat). Jest ona wrażliwa na wiele antybiotyków, ale którego bym się nie złapał to jest w mniejszym bądź większym stopniu ototoksyczny. Łykałem urosal i pomagał mi na ostrzejsze bóle, ale po nim nasiliły mi się szumy uszne do tego stopnia, że słyszę je w ciągu dnia (w jednym uchu szumi, w drugim piszczy). Tak więc jestem między młotem a kowadłem i pozostaje mi wziąć furaginę dla oczyszczenia cewki (ile się da) i znów "kłaść lagę" na te problemy. Napletek mam prawidłowej budowy, ale wygląda na to, że muszę się go pozbyć, by przewietrzyć żołądź i zmniejszyć ryzyko samonadkażania. Koncentruję się na niszczeniu bakterii, ale wygląda na to, że nie tutaj leży rozwiązanie problemu.
 
Moim zdaniem źródłem moich problemów w 70% jest zakażenie bakteryjne a w pozostałych 30% głowa robi swoje. Miałem ostatnio jakiś dyskomfort w cewce moczowej (coś nowego, bo moje objawy koncentrują się głównie wokół prostaty) i czasami śledziowy zapach spod napletka. Poszedłem zrobić wymaz z cewki moczowej i wyszła k. pneumoniae, której dawno nie było. Jeszcze tego samego dnia (po odebraniu wyniku) duży ból w cewce, delikatny wyciek wydzieliny prostaty (jak preejakulat). Jest ona wrażliwa na wiele antybiotyków, ale którego bym się nie złapał to jest w mniejszym bądź większym stopniu ototoksyczny. Łykałem urosal i pomagał mi na ostrzejsze bóle, ale po nim nasiliły mi się szumy uszne do tego stopnia, że słyszę je w ciągu dnia (w jednym uchu szumi, w drugim piszczy). Tak więc jestem między młotem a kowadłem i pozostaje mi wziąć furaginę dla oczyszczenia cewki (ile się da) i znów "kłaść lagę" na te problemy. Napletek mam prawidłowej budowy, ale wygląda na to, że muszę się go pozbyć, by przewietrzyć żołądź i zmniejszyć ryzyko samonadkażania. Koncentruję się na niszczeniu bakterii, ale wygląda na to, że nie tutaj leży rozwiązanie problemu.
Ja narobiłem wymazów co mnie bardziej piekło i nic nie wychodzi. Głowa faktycznie napewno ma na to dużo wpływ tym bardziej im dłużej to trwa. A ile razy mieliście robiona próbę stameya? Wiem że tez na wyniku badań z próby powinno być oznaczenie leukocytow z wydzieliny a u mnie było tylko jakie patogeny i nic wiecej. A to zawsze jakas dodatkowa informacja. Jak to u was wyglądało?
 

Podobne tematy

Do góry