JagerMaster
New member
Cześć i czołem Panowie!
Mam do Was pare pytań odnosnie obrzezania (różnego typu) lub wycinania wędzidełka, jako remedium na przedwczesny wytrysk.
Otóż...moja historia
Myślę o obrzezaniu (lub innej plastyce) już od roku. Wtedy bylem na konsultacji urologicznej po wyleczeniu chlamidyi. Lekarz zwrócił uwagę na moje naderwane wędzidełko i że jest dalej napięte przy żołędziu. Dał mi nawet skierowanie na obrzezanie. Ale to był początek Marca, więc zaraz pandemia i porzuciłem temat. Przyzwyczajałem się do tej myśli rok i wyczekuję na odpowiedni moment. Jak byłem mały, to miałem podcinane wędzidełko, bo było za krótkie. Nie dało sie zdjąć skórki. Moze to była stulejka? Z biegiem lat okazało się, że nie zostało wystarczająco wydłużone i podczas jednego ze stosunków 'naderwało się/wydłużyło". Obyło się bez żadnych szwów, tylko maść na blizny. Nie narzekałem. Po trzech latach wędzidełko zerwało się jeszcze bardziej i tym razem w szpitalu na SORze było szycie. Popryskała mi czymś penis i przebijała go igłą. Myślałem, że umrę z bólu. W ogole nie bylem znieczulony. 3 czy 4 tygodnie (a może 6?) i mogłem bzikać znów. Po tych wszystkich przeżyciach moje stosunki się pogorszyły. Są zdecydowanie krótsze i stymulacja na tyle intensywna, że nie wyrabiam. Było lepiej jak brałem psychotropy, to przy pewnym stężeniu mogłem jechać godzinę, ale nie chcę ich brać całe życie, a teraz z nich w ogóle schodzę, by się zresetować i problem z przedwczesnym wytryskiem znów się pojawił. Lepiej się czułem także po alkoholu, ale nie będę pić codziennie, żeby się przygotować na seksy. (a czasem tak się zdarzało) nie chce tez brac jakichś proszków czy maści przed stosunkiem, bo to w ogole zabija spontaniczność. „Poczekaj kochanie musze sie nasmarować i poczekac chwile”.
Poczytałem "trochę" o obrzezaniu, że pozwala przedłużyć stosunek. Przede wszystkim dlatego chciałbym to zrobić. Mam narzeczoną i nie chcę, aby się zaczęła wkurwiać, bo baba bez bolca dostaje pierdolca (bez porządnego wyruchania).
MOŻLIWE, że wystarczy w moim przypadku, tylko wycięcie tego kurestwa, które sprawia tyle przyjemności, że jak jestem podjarany to wystarczy parę razy smyrnąć to coś, abym eksplodował. To jest część zerwanego wędzidełka, dość wystające i strasznie unerwione, a jak benek stoi, to jest na środku penisa. Mam dość spory napletek, ale jak staje, to jest żołądź cała odsłonięta. Wędzidełko troche napięte u nasady żołędzia.
Dziś bylem u urologa, aby to skonsultować. Koleś mi odradzał obrzezanie w jakiejkolwiek formie i twierdził, ze na 100% nie przedłuży mi to stosunku. No jakos czytaliśmy chyba inne rzeczy, bo zagłębiłem internet oraz to forum i z pewnością jest wiecej opinii o przedłużeniu stosunku.
Z racji, że są na forum panowie po różnych zabiegach, mam pytania:
- czy i jak znieczulają? Czy zabieg boli? Co się czuję? Bo jak ma to boleć jak przy tym zszywaniu przez babę w szpitalu praskim, to musiałbym jakoś się wspomóc.
- jak sprawuje sie benek w akcji po rekonwalescencji? (W zależności od rodzaju obrzezania czy wycięcia wędzidełka)
Rzeczywiście mniej się czuje i jest większa kontrola przy bzikaniu?
- z czym sie wiąże jaka forma obrzezania? Wady i zalety?
Nie chcąc tracić czasu i chcąc byc sprawny na wakacje i na swoje wesele (sierpień wrzesień) zapisałem sie na zabieg w prywatnej klinice na czerwiec, bo problem z terminami. Dlatego wcześniej chciałem się skonsultować z lekarzem i osobami po zabiegu.
Dodatkowo poprosiłbym o cynk na miejsce w Warszawie, gdzie bez strachu o spartolenie mogę pojsc na obrzezanie/plastykę wędzidełka na swoje własne życzenie. (W sensie bez stulejki czy obrzęków). Wtedy odwołałby zaklepany termin w czerwcu u lek. Grzegrzółki. (Jakos mam obławy co do tego Pana i kliniki na warszawskim Wilanowie)
Jesli ułatwi Wam rozeznanie w temacie, to moge dolaczyc zdjecia, o co mi konkretnie chodzi w mojej anatomii.
Dajcie prosze znać!
Mam do Was pare pytań odnosnie obrzezania (różnego typu) lub wycinania wędzidełka, jako remedium na przedwczesny wytrysk.
Otóż...moja historia
Myślę o obrzezaniu (lub innej plastyce) już od roku. Wtedy bylem na konsultacji urologicznej po wyleczeniu chlamidyi. Lekarz zwrócił uwagę na moje naderwane wędzidełko i że jest dalej napięte przy żołędziu. Dał mi nawet skierowanie na obrzezanie. Ale to był początek Marca, więc zaraz pandemia i porzuciłem temat. Przyzwyczajałem się do tej myśli rok i wyczekuję na odpowiedni moment. Jak byłem mały, to miałem podcinane wędzidełko, bo było za krótkie. Nie dało sie zdjąć skórki. Moze to była stulejka? Z biegiem lat okazało się, że nie zostało wystarczająco wydłużone i podczas jednego ze stosunków 'naderwało się/wydłużyło". Obyło się bez żadnych szwów, tylko maść na blizny. Nie narzekałem. Po trzech latach wędzidełko zerwało się jeszcze bardziej i tym razem w szpitalu na SORze było szycie. Popryskała mi czymś penis i przebijała go igłą. Myślałem, że umrę z bólu. W ogole nie bylem znieczulony. 3 czy 4 tygodnie (a może 6?) i mogłem bzikać znów. Po tych wszystkich przeżyciach moje stosunki się pogorszyły. Są zdecydowanie krótsze i stymulacja na tyle intensywna, że nie wyrabiam. Było lepiej jak brałem psychotropy, to przy pewnym stężeniu mogłem jechać godzinę, ale nie chcę ich brać całe życie, a teraz z nich w ogóle schodzę, by się zresetować i problem z przedwczesnym wytryskiem znów się pojawił. Lepiej się czułem także po alkoholu, ale nie będę pić codziennie, żeby się przygotować na seksy. (a czasem tak się zdarzało) nie chce tez brac jakichś proszków czy maści przed stosunkiem, bo to w ogole zabija spontaniczność. „Poczekaj kochanie musze sie nasmarować i poczekac chwile”.
Poczytałem "trochę" o obrzezaniu, że pozwala przedłużyć stosunek. Przede wszystkim dlatego chciałbym to zrobić. Mam narzeczoną i nie chcę, aby się zaczęła wkurwiać, bo baba bez bolca dostaje pierdolca (bez porządnego wyruchania).
MOŻLIWE, że wystarczy w moim przypadku, tylko wycięcie tego kurestwa, które sprawia tyle przyjemności, że jak jestem podjarany to wystarczy parę razy smyrnąć to coś, abym eksplodował. To jest część zerwanego wędzidełka, dość wystające i strasznie unerwione, a jak benek stoi, to jest na środku penisa. Mam dość spory napletek, ale jak staje, to jest żołądź cała odsłonięta. Wędzidełko troche napięte u nasady żołędzia.
Dziś bylem u urologa, aby to skonsultować. Koleś mi odradzał obrzezanie w jakiejkolwiek formie i twierdził, ze na 100% nie przedłuży mi to stosunku. No jakos czytaliśmy chyba inne rzeczy, bo zagłębiłem internet oraz to forum i z pewnością jest wiecej opinii o przedłużeniu stosunku.
Z racji, że są na forum panowie po różnych zabiegach, mam pytania:
- czy i jak znieczulają? Czy zabieg boli? Co się czuję? Bo jak ma to boleć jak przy tym zszywaniu przez babę w szpitalu praskim, to musiałbym jakoś się wspomóc.
- jak sprawuje sie benek w akcji po rekonwalescencji? (W zależności od rodzaju obrzezania czy wycięcia wędzidełka)
Rzeczywiście mniej się czuje i jest większa kontrola przy bzikaniu?
- z czym sie wiąże jaka forma obrzezania? Wady i zalety?
Nie chcąc tracić czasu i chcąc byc sprawny na wakacje i na swoje wesele (sierpień wrzesień) zapisałem sie na zabieg w prywatnej klinice na czerwiec, bo problem z terminami. Dlatego wcześniej chciałem się skonsultować z lekarzem i osobami po zabiegu.
Dodatkowo poprosiłbym o cynk na miejsce w Warszawie, gdzie bez strachu o spartolenie mogę pojsc na obrzezanie/plastykę wędzidełka na swoje własne życzenie. (W sensie bez stulejki czy obrzęków). Wtedy odwołałby zaklepany termin w czerwcu u lek. Grzegrzółki. (Jakos mam obławy co do tego Pana i kliniki na warszawskim Wilanowie)
Jesli ułatwi Wam rozeznanie w temacie, to moge dolaczyc zdjecia, o co mi konkretnie chodzi w mojej anatomii.
Dajcie prosze znać!