MrSzczecin
New member
Witam kolegów,
Więcej dzisiaj ( a w sumie już wczoraj) 1.03.2018 w końcu poddałem się zabiegowi obrzezania całkowitego + plus usunięcie wędzidełka - styl hight&tight.
Tydzień temu napisałem maila do doktora z prośbą o info, zadałem kilka pytań i ostatecznie również drogą mailową dostałem odpowiedź z terminem. Wszystko przez maila.
Powiem wam tak, stresowałem się w poczekalni i miałem ochotę przeprosić, wrócić na dworzec i pojechać do domu... lol Ale stwierdziłem, kurde, bezsensu.
Po chwili była moja kolej, patrzę, i myślę co za człowiek, to na pewno ten słynny lekarz? Po podaniu ręki, usłyszałem " hmm, uścisk dłoni jak by Pan miał uciec" . Po 20 sekundach niezręczność minęła i wiedziałem że jestem w dobrych rękach. To co piszą o Dr. Tondel to prawda. A propos ucieczki, Dr opowiedział mi że miał 2 tyg temu pacjenta który jechał pół polski ale w momencie kiedy miał się położyć na stole, to pacjent nie poradził sobie ze stresem i powiedział że nie da rady. Szkoda ziomek, a mogłeś już mieć stulejkę we wspomnieniach!
W każdym razie, operacja od momentu wejścia do wyjścia trwała jakieś 80 minut. Koszt 1800 zł. Lekarz wiadomo, pełen profesjonalizm.
Co prawda już w pociągu napisałem smsa że lekko obsikałem opatrunek, ale jak teraz patrzyłem to to żółte to była chyba maść i może tam zmoczyłem opatrunek kroplą wiadomo czego. W każdym razie Dr odpisał mi po minucie, jutro zmienić. Ale wstrzymam się do soboty, patrzyłem na opatrunek i wygląda ok. Jutro ocenie. Nie ma co panikować.
Wracając do operacji,
Nie zagadujcie Dr bo nie zdąży zanim znieczulenie przestanie działać Ostatnie kilka szwów czułem, nie powiem że bolało ale już wiedziałem że tak 20 minut i już mogło by zaboleć
Na koniec Dr wszystko pokazał, co i jak, widziałem mojego przyjaciela przy okazji instruktarzu z opatrywania ran, i tak myślę że mały przyjaciel ma potencjał Co prawda, zauważyłem że trochę mało skóry, i może być taki naprawdę tight, tego napletka wewnętrznego też aż tak dużo nie było, gdzieś około 1 -1.5 cm, z drugiej strony siurek był spuchnięty więc ciężko ocenić. Ale w myślach stwierdziłem że jestem w dobrych rękach, więc nie komentowałem tego na głos. Wydaje mi się że będzie dobrze. Teraz i tak jestem na zwolnieniu lekarskim, miałem operacje w tamtym miesiącu i jeszcze 7 tyg wolnego
Mam cichą nadzieje że tak jak zawsze mi się rany bardzo szybko goiły, tak i tym razem będzie git
Leków przeciwbólowych żadnych nie kupowałem, coś tam chwilę zakuło i zapiekło, już minęło ok. 7 godzin od operacji i żadnych rewelacji bólowych nie zauważyłem, mam nadzieje że tak zostanie.
Jedyne co się martwię to wzwody, co by szwy nie puściły.
Btw.
Panie doktorze, Pan ma fanclub w internetach. Mówią o Panu " Ten co walczy w obronie uciśnionych przez napletek".
Dr. Tondel: " Jam tam nie wchodzę, ale moje dzieci tak! . Ostatnio córka mi mówiła że ktoś napisał - Dzieki Ci Boże że go spotkałem - to prawie jak modlitwa, nie?"
hehe
Pozdrawiam
Więcej dzisiaj ( a w sumie już wczoraj) 1.03.2018 w końcu poddałem się zabiegowi obrzezania całkowitego + plus usunięcie wędzidełka - styl hight&tight.
Tydzień temu napisałem maila do doktora z prośbą o info, zadałem kilka pytań i ostatecznie również drogą mailową dostałem odpowiedź z terminem. Wszystko przez maila.
Powiem wam tak, stresowałem się w poczekalni i miałem ochotę przeprosić, wrócić na dworzec i pojechać do domu... lol Ale stwierdziłem, kurde, bezsensu.
Po chwili była moja kolej, patrzę, i myślę co za człowiek, to na pewno ten słynny lekarz? Po podaniu ręki, usłyszałem " hmm, uścisk dłoni jak by Pan miał uciec" . Po 20 sekundach niezręczność minęła i wiedziałem że jestem w dobrych rękach. To co piszą o Dr. Tondel to prawda. A propos ucieczki, Dr opowiedział mi że miał 2 tyg temu pacjenta który jechał pół polski ale w momencie kiedy miał się położyć na stole, to pacjent nie poradził sobie ze stresem i powiedział że nie da rady. Szkoda ziomek, a mogłeś już mieć stulejkę we wspomnieniach!
W każdym razie, operacja od momentu wejścia do wyjścia trwała jakieś 80 minut. Koszt 1800 zł. Lekarz wiadomo, pełen profesjonalizm.
Co prawda już w pociągu napisałem smsa że lekko obsikałem opatrunek, ale jak teraz patrzyłem to to żółte to była chyba maść i może tam zmoczyłem opatrunek kroplą wiadomo czego. W każdym razie Dr odpisał mi po minucie, jutro zmienić. Ale wstrzymam się do soboty, patrzyłem na opatrunek i wygląda ok. Jutro ocenie. Nie ma co panikować.
Wracając do operacji,
Nie zagadujcie Dr bo nie zdąży zanim znieczulenie przestanie działać Ostatnie kilka szwów czułem, nie powiem że bolało ale już wiedziałem że tak 20 minut i już mogło by zaboleć
Na koniec Dr wszystko pokazał, co i jak, widziałem mojego przyjaciela przy okazji instruktarzu z opatrywania ran, i tak myślę że mały przyjaciel ma potencjał Co prawda, zauważyłem że trochę mało skóry, i może być taki naprawdę tight, tego napletka wewnętrznego też aż tak dużo nie było, gdzieś około 1 -1.5 cm, z drugiej strony siurek był spuchnięty więc ciężko ocenić. Ale w myślach stwierdziłem że jestem w dobrych rękach, więc nie komentowałem tego na głos. Wydaje mi się że będzie dobrze. Teraz i tak jestem na zwolnieniu lekarskim, miałem operacje w tamtym miesiącu i jeszcze 7 tyg wolnego
Mam cichą nadzieje że tak jak zawsze mi się rany bardzo szybko goiły, tak i tym razem będzie git
Leków przeciwbólowych żadnych nie kupowałem, coś tam chwilę zakuło i zapiekło, już minęło ok. 7 godzin od operacji i żadnych rewelacji bólowych nie zauważyłem, mam nadzieje że tak zostanie.
Jedyne co się martwię to wzwody, co by szwy nie puściły.
Btw.
Panie doktorze, Pan ma fanclub w internetach. Mówią o Panu " Ten co walczy w obronie uciśnionych przez napletek".
Dr. Tondel: " Jam tam nie wchodzę, ale moje dzieci tak! . Ostatnio córka mi mówiła że ktoś napisał - Dzieki Ci Boże że go spotkałem - to prawie jak modlitwa, nie?"
hehe
Pozdrawiam