• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

Eriv

New member
W ocenie znanego profesora urologa, do którego swego czasu chodziłem jest to tzw. stres ukierunkowany. Jeżeli swoją uwagę, myślenie skupimy na konkretnym organie, w tym przypadku pęcherzu - jego okolicach, to stres ten właśnie tam się kumuluje. Efektem tego może być np. częstomocz. Możliwe, że mamy do czynienia z taką sytuacją.
 
@Kwachu
Ja leczyłem się u dr Leśniaka i ogólnie oceniam go dobrze, robił mi dwie a może trzy próby 4 szklanek u siebie w szpitalu, potem odrazu obok zanosiłem próbkę do korlab. Jak znajdziesz mój wątek to tam jest całość mojej historii leczenia, możemy też popisać na priv.

Dla mnie są trzy poziomy urologów:
-Klasyczni urolodzy którzy nie znają tej choroby, piszą antybiotyki w ciemno
-Trochę lepsi urolodzy, robią antybiogramy, badania (Dr Leśniak wg mnie)
-Bardziej świadomi urolodzy którzy patrzą szerzej (dla mnie dr Szmer)

Ja też na początku chodziłem do dr Leśniaka. Mimo szczerych chęci, prób Stameya, antybiogramów, nie był w stanie mi pomóc.

Być może, że jest dobrym specjalistą, jednak z moim bakteryjnym zapaleniem prostaty mi nie pomógł, antybiotyki były przepisywane na za krótki okres czasu, w zależności od tego co akurat wyszło w badaniach (a miałem kilka różnych bakterii). Spoko, że robi próbę Stameya i dla osób, które nie mają pokaźnego budżetu jest wariantem, który pewnie warto rozważyć. Mógłbym tu pewnie bardziej się uzewnętrznić co można zrobić lepiej, ale może niech każdy spróbuje wizyty sam.
 
Ostatnia edycja:

adam201

Member
Panowie a pytanie z innej beczki. Jak to jest w ogóle z płodnością przy zapaleniu? Jeśli byl ten temat kiedys poruszany to bylbym wdzięczy jakby ktoś mnie odesłał do wątku. Jesli nie, to zapytam, badaliście to kiedyś? Znacie kogoś kto z zapaleniem spłodził dzieci? Czy moze tak przewlekła choroba oznacza juz z automatu problem z płodnością?
 

marcelus

Active member
@adam201 sprawa jest indywidualna, na poczatku mojej choroby zrobiłem normalnie dziecko ale potem bylo gorzej, obecnie moge powiedzieć ze jestem bezplodny. Kazde zapalenie czy choroba moze wplywac na płodność.
 
Panowie a pytanie z innej beczki. Jak to jest w ogóle z płodnością przy zapaleniu? Jeśli byl ten temat kiedys poruszany to bylbym wdzięczy jakby ktoś mnie odesłał do wątku. Jesli nie, to zapytam, badaliście to kiedyś? Znacie kogoś kto z zapaleniem spłodził dzieci? Czy moze tak przewlekła choroba oznacza juz z automatu problem z płodnością?
Nie ma reguły ja dwójkę dziecko zrobiłem na zapaleniu a dodam że moja ma problemy z tarczycą i po czterdziestce była jak zaliczyliśmy wpadkę.
 

Asdfasdf

New member
Siema.

Wahałem się czy to pisać, ale podzielę się swoimi doświadczeniami, może to Wam da trochę do myślenia. Odrazu zaznaczam, nie chce wchodzić w polemikę czy się znam czy się nie znam, każdy z Was zakładam ma swoje w głowie i pisze to jedynie tylko po to żeby opisać swój przypadek i może dać komuś do myślenia. Może będzie to dla kogoś jakiś punkt odniesienia. W ogóle chciałbym tak dużo napisać, ze nie wiem jak to usystematyzować. Jak sprawdzicie moje posty z przed prawie dwóch lat, których napisałem o zgrozo, aż 9 to możecie się domyśleć z jakim poziomem wiedzy tutaj trafiałem :)

Zaczęło się niewinnie, częste oddawanie moczu i brak erekcji w ciagu dnia, zero bólu itd itp. Wizyta u jednego urologa, szybka diagnoza, brak jakichkolwiek problemów z układem moczowym, leki przeciwzapalne i nara, problem się utrzymywał, wiec....

Kolejny Pan doktor, szybkie badanie, usg, badanie fizykalne i równie szybka diagnoza, bakteryjne zapalenie prostaty. Lewofloksacyna na 4 tygodnia (z czego po dwóch dniach odstawiłem, bo mialem konkretne loty), następnie posiew wydzieliny z prostaty, brak bakterii. Kolejne antybiotyki -> azytromycyna, tadalafil. Szybka poprawa, po dwóch tygodniach zdrów jak ryba. Później nawrot objawów, dostałem monural na chyba 21 dni, brak poprawy. Później powrót do azytromycyny i tadalafilu, znowu poprawa na x dni i po zaprzestaniu stosowania znowu powrót do objawów. W miedzy czasie szczepionka Strovac i odpuszczenie sobie tego konkretnego lekarza.

Kolejny lekarz, znany tutaj, chociaż nie ten najdroższy ;) Wizyta, opisanie objawów, zlecenie MicroGenu, jakieś bakterie wracają wraz z wrażliwością na antybiotyki, 3 miesiące przyjmowania antybiotyków (sumamed), do tego początek fizjoterapii (tydzień w tydzień, przez rok, wraz z punktami spustowymi per rectum). Brak poprawy. Oczywiście w miedzy czasie sprawdzenie w mitycznym juz laboratorium BadBak. Bakterie nigdy nie pokrywały się z bakteriami z MicroGen, raz posiewy były jałowe, znowu za kolejnym razem były to inne bakterie. Teoretycznie nadawałem się do leczenia, bo bakterie były! U mojego ziomka który nie ma objawow tez były, no i u mojego 60 letniego ojca tez. :) Moje stosowanie antybiotyków zakończyło się wraz z 3 miesięcznym jedzeniem sumamedu, nigdy później do nich nie wróciłem, w tamtym momencie nie mialem żadnej poprawy.

Mam mobilna prace, podróżuje dużo po świecie, mialem okazje konsultować się z lekarzami za granica czy to w Szwajcarii, Niemczech, czy nawet w Emiratach, o dziwo! Tam wszystkie badania wychodziły jałowo :) Lekarze nie widzieli podstaw do jedzenia antybiotyków.

Jako, ze u mnie juz jest całkiem spoko, to podzielę się kilkoma spostrzeżeniami jakie dostałem szukając odpowiedzi:
- BZP jest zdecydowanie zbyt szybko diagnozowane, szczególnie u nas
- To forum moze nastraszyć największego kozaka
- Tylko 5% przypadków wszelkich dolegliwości z prostaty faktycznie powodują bakterie
- MicroGen to scam, mnóstwo pozwów ludzi z całego świata i kompletnie niewartościowe w ocenie potencjalnego zakazania wyniki, zerowa wiarygodnosc
- Fizjoterapia pomaga
- Redukcja stresu pomaga
- Moja poprawa "po antybiotykach" była spowodowana przyjmowaniem tadalafilu po 5mg dziennie przez dwa tygodnie, sprobujcie sami. Chociaż pierwsze dni przyjmowania u mnie to same skutki uboczne, łącznie z bólem miednicy tak dużym, ze musiałem brać przeciwbólowe żeby funkcjonować (przechodzą po około 3/4dniach)
- BadBak - oh well... Tutaj jest ciekawie, nie chce oczerniać, ale śmierdzi mi na kilometr. Wychodzi na to, ze nawet najnowocześniejsze laboratoria zagranica są gorsze od małego polskiego laboratorium.
- Niestety panowie doktorzy w Polsce maja mocne nastawienie na złapanie pacjenta na przewlekłą chorobe

Wracajac do mojej skromnej osoby, na czym polegał moj problem? Zapalenie prostaty które zostało zdiagnozowane na podstawie CRP o wartości 5,89 w skali do 5, okazało sie zespołem jelita drażliwego (IBS) na tle nerwowym które powodowało spięcie mięśni brzucha w tym pęcherza (często oddawanie moczu) i problemy z erekcja. Nabawiłem się tego, lecąc przez rok na "cateringu dietetycznym" odgrzewanym w mikrofali. Oprócz tego w tamtym okresie mialem sporo stresów, moje życie jest ogólnie dość zwariowane. Bardzo wiele problemów pojawiło się po odstawieniu stosowania marihuany, która była swojego rodzaju rozładowywaczem napięcia. Co więcej, najwiecej cierpiała tutaj psychika napędzająca kolo:

STRES/LĘK >> NAPIĘCIE/ZACISKANIE MIĘŚNI >> BÓL/OBJAWY >> DALSZY STRES/LĘK >> WIĘKSZE NAPIĘCIE/ZACISKANIE MIĘŚNI >> NASILENIE BÓLU/OBJAWÓW

Wyrwanie się z niego było kluczem do poprawy, serio. Zafiksowanie się na bakteriach u mnie dzięki temu forum było jedynie droga przez mękę, faktyczne lekarstwo było gdzieś indziej, bo koncentrowanie się na bakteriach i komentarze niektórych tutaj zgromadzonych na prawdę może powodować problemy na dłuższą metę. Ja mialem losowo każdego tygodnia inny objaw który wyczytałem tutaj na forum.

Dla anglojęzycznych polecam: https://www.reddit.com/r/Prostatitis/ skarbnica wiedzy i kompletnie inne podejście niż tutaj.

Pozdrawiam i życzę zdrowia wszystkim!
 
Zaraz przyjdzie kolęda Damien777 i Cię zjedzie. Za opinie o Badbak też Ci się pewnie dostanie przecież to najlepszy Lab na świecie. Chłopaki zjedli tony abx ale dalej będą się upierać ze stres, źle odżywianie, napięcia, odporność nie mają znaczenia. Dawać lojtki, grillujcie kolegę za inne spojrzenie na sprawę.
 

Kwachu

New member
Serwus. Miałem badania cytometrii moczu. Wyniki. Leukocyty 37-38 erytrocyty 0 Płasko nabłonkowe 49-50. Co to oznacza stan zapalny? Proszę o interpretację wyników.
 

Grom

Well-known member
...ale dalej będą się upierać ze stres, źle odżywianie, napięcia, odporność nie mają znaczenia. Dawać lojtki, grillujcie kolegę za inne spojrzenie na sprawę.
O wypraszam sobie 😉
W co drugim poście piszę, że podstawą jest zmiana stylu życia oraz wyeliminowanie stresu. Zasada jest prosta: tylko silny, odporny, wypoczęty organizm potrafi trzymać w ryzach bakterie, które zawsze grasują po organizmie. Oczywiście niekiedy trzeba użyć antybiotyku aby zniszczyć ich największe skupisko ale potem odporność to podstawa. A odporność idzie z... jelit 🙂
Co do stresu: ja gdyby mi ktoś w pracy nie powiedział to nie wiedziałbym, że Trump wygrał w USA wybory 😁 Nic nie wiem o polskiej polityce ani kto wygrywa w jakiej wojnie ani o tym kto wygrywa w Lidze Mistrzów. Zero TV i informacji mainstreamu w internecie. Naprawdę warto 👍
 

Kwachu

New member
Pany ja od osiemnastego roku życia a mam 34 byłem dwa razy chory. Raz jechałem z mokrą głową po treningu , a drugi raz coś co przypominało covid ból pleców i straciłem węch. Więc układ odpornościowy mam w świetnej kondycji.
 

jarcy

Well-known member
@Asdfasdf.....
Ciekwe to co napisałeś jest tylko jedno małe ale.... każdy przypadek jest inny i u Ciebie to mogło nie być zapalenie co nie oznacza że u innych nie jest. Ja choruje od ponad 4 lat i jak poczytasz moje wpisy nie byłem tylko u Harego z Tybetu i u Harego Pottera. :) a wszystko inne próbowałem prócz jednego najważniejszego na początku czyli porządnej próby stameya. Jakoś tak zaczołem od budowania domu nie od fundamentów a od komina. Rok temu trafiłem do Wrocławia do ośrodka fagoterapi i tam dopiero zrobili mi bardzo porządnie i profesjonalnie badanie. Cewka jałowa, pod napletkiem jałowo mocz w pierwszy jałowy drógi jałowy ale już trzeci po masażu z ogromną ilością bakterii i leukocytów no i w płynie sterczowym 2 bakterie. Moje dolegliwosci są inne niż Twoje ale to bez znaczenia bo znaczenie ma to że tu nie ma przypadku jeśli chodzi o mnie. Problem w tym że po 4 latach to co te bakterie zrobiły może być nieodwracalne nawet jeśli uda się je wytępić.
 

Grom

Well-known member
@Kwachu
Ja pierwszy raz dowiedziałem się o tym, że istnieją tabletki przeciwbólowe w wieku 28 lat jak mi jedną koleżanka dała na... kaca 😁
A jak u Ciebie ze stresem? Bo być może (oby nie!) właśnie zaczną się problemy gdy stres przeniesie się na jelita.
 

Podobne tematy

Do góry