• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

Arktik

Well-known member
Może by zrobić jakiś dedykowany wątek na takie suche kluczowe informacje? jest już prawie 700 stron, fajnie, że jest dyskusja, ale dla kogoś nowego to jest katorga czytać wszystko.
Gdyby takie przyklejone wątki były od razu może nie pieprzylbym bym się dzisiaj z tym. Tak naprawdę dla operacji masz 2-3 działy na tym forum a zacznie Ci się zapalenie od cewki czy pęcherza i jesteś głupi nie myślisz o prostacie. Zwłaszcza powinna byc tu podwieszona informacja ile trzeba brać antybiotyk na ZUM u mężczyzn. Szkoda że debile lekarze nie podwiesza sobie takiej informacji w glowie.
 

toastt

Well-known member
Panowie, zakończmy te głupie dyskusje.
Fakty są fakie:
1. nie ma niebakteryjnego zakażenia prostaty, albo jest ekstremalnie rzadkie, czyli pomijalne. ZWYKLI UROLODZY NIE MAJĄ O TYM POJĘCIA
2. problemem w tej chorobie jest diagnostyka - trudno ustalić bakterie zasiadające układ płciowy. TRZEBA ZROBIĆ BADANIA W BADBAK WARSZAWA
3. po ustaleniu bakterii, które odpowiadają za 90-95% przypadków należy ustalić wrażliwość na odpowiednie dla prostaty antybiotyki. NIEWIELE MIEJSC TO ROBI, NP. BADBAK ROBI
4. trzeba zaaplikować właściwe antybiotyki, zwykle dożylne. ZWYKLI UROLODZY DAJĄ KRETYŃSKIE LEKI W KRETYŃKICH DAWKACH (MAŁYCH).
5. fizjoterapia to bezsens. TO TYLKO LECZY OBJAWY, A NIE PRZYCZYNY.
6. metody naturalne są bardzo mało skuteczne. POTWIERDZAJĄ TO PRACE NAUKOWE I DOŚWIADCZENIA FORUMOWICZÓW.
7. po antybiotykach musimy wzmocnić odporność, zredukować stres. PRZYCZYNA TEJ CHOROBY TO STRES I ZABURZENIE ODPORNOŚCI.
8. nie chce mi się już pisać po raz setny tych oczywistych faktów...
Z tym twierdzeniem o fizjoterapii się całkowicie nie zgadzam z Tobą. W moim przypadku ćwiczenia rozciągające i proste masaże, których mnie nauczyła fizjoterapeutka, dają dużą ulgę w bólu i pozwalają w miarę normalnie funkcjonować przy zaostrzeniach, które miewam często. Daje ona lepsze rezultaty niż NLPZty, których nie toleruję. Tonący brzytwy się chwyta i tak samo chory na tę paskudną chorobę szuka ukojenia gdzie się da. Nawet jakby mi rozbijanie jajka za lewym uchem i spluwanie przez prawe ramię pomagało - to bym to robił na okrągło. Zgadzam się natomiast z tym, że sama fizjoterapia to nic innego jak naciąganie chorych na prostatę na koszta, praktycznie wyrzucone pieniądze w błoto.


@ChciałbymŻyćNormalnie ja wiem co musze. Ty mnie oświecać nie musisz. Napisalem wyraznie ze nie da sie edytować w wersji mobilnej. A PONOC mozna w wersji na komputer, tak slyszalem od innych użytkowników. Jako mod moge edytowac w każdej opcji czy to mobilnej czy zwykłej, wiec NIE MAM JAK SPRAWDZIC czy zwykly uzytkownik moze czy nie edytowac! Jak masz ból pośladków to pisz do administratora forum. Było zgłoszone a co on z tym zrobi to ja nie mam na to wpływu. Natomiast mam wplyw na to by ci troszkę ostudzic emocje ;)
U mnie na PC nie ma możliwości edytowania posta. Może tę możliwość mają ludzie ze starszymi kontami, sprzed kilku lat.
 

taki_tam

Active member
Zgodzę się z @toastt. Sam zacząłem uciskać punkty spustowe po wewnętrznej stronie ud i o dziwo na mocny ból pomaga. Aha i najważniejsze. Prawdopodobnie jestem osobą, która próbowała ogromu leków na niebakteryjne zapalenie prostaty, tak samo zjadłem masę antybiotyków. Miałem przeprowadzony ogrom badań obrazowych i to wszystko pomaga umiarkowanie lub pomagało w przeszłości. To czego próbowałem nie wymienię, bo nie jestem lekarzem i nie chcę żeby ktoś się sugerował tym co przyjmowałem i/lub przyjmuję. Mam natomiast dla Was, krótki test, który potwierdzi współistniejący problem z mięśniami. Wystarczy ucisnąć delikatnie palcem miejsce pod moszną (kilka cm poniżej) i przesuwać palcem w lewo i prawo tak aby czuć pod palcem mięsień dna miednicy. Mnie uciskanie tego miejsca boli co wskazuje na problemy mięśniowe. Teraz ważna informacja, jako że te mięśnie są położone blisko prostaty to zapalenie prostaty w strefie obwodowej może powodować również problemy mięśniowe lub odwrotnie, napięte mięśnie dna miednicy będą powodować zapalenie prostaty. Na koniec zostają problemy natury neurologicznej, które mogą powodować jedno i grupie, co faktycznie potwierdza powrót objawów zapalenia gdy zaprzestaniemy rozciągać mięśnie dna miednicy.
Reasumując, większość z nas nie wie skąd problem a wasi lekarze też tego nie wiedzą. To, że ktoś ma bakterie i się ich pozbędzie nie znaczy, że się wyleczy jak się ich pozbędzie. Dlaczego? A no dlatego, że zapalenie zrobiło Pearl Harbor w waszej miednicy i teorię o tym, że to przez zakończenia nerwowe, które jeszcze się zagoją można sobie w dupę wsadzić. Nie mordeczki, nic się nie zagoi jeśli przechodziliście zapalenie bakteryjne ostro to najprawdopodobniej zostaną z Wami problemy do końca życia. Lekarze tylko Was doją na kasę i teraz nie ważne, czy jest to Szmer, Gołąbek czy inny kaznodzieja.

Na koniec ciekawy materiał otwierający oczy na występujący problem, który jasno wskazuje, że powodów zapalenia jest kilka i zazwyczaj występują w liczbie mnogiej.

 

Maskonur

Active member
Moja sytuacja obecnie wygląda tak, bólu w tyłku praktycznie nie czuje, jądra od jakiegoś czasu też nie bolą, posiewy nadal jałowe, dyskomfort po wytrysku i oddaniu moczu jest minimalny, występuje natomiast dziwne uczucie w żołędzi gdy mam pełny pecherz, które ustępuje po wysikaniu się wzwody nadal słabe chociaż jest lekka poprawa. W usg prostaty widoczne zwapnienia okolocewkowe ostatnia wizyta u urologa i stwierdzenie że prostata prawidłowa elastyczna prawidłowych rozmiarów.

I co dalej robić aby się do końca wyleczyć?
 

Arktik

Well-known member
Zgodzę się z @toastt. Sam zacząłem uciskać punkty spustowe po wewnętrznej stronie ud i o dziwo na mocny ból pomaga. Aha i najważniejsze. Prawdopodobnie jestem osobą, która próbowała ogromu leków na niebakteryjne zapalenie prostaty, tak samo zjadłem masę antybiotyków. Miałem przeprowadzony ogrom badań obrazowych i to wszystko pomaga umiarkowanie lub pomagało w przeszłości. To czego próbowałem nie wymienię, bo nie jestem lekarzem i nie chcę żeby ktoś się sugerował tym co przyjmowałem i/lub przyjmuję. Mam natomiast dla Was, krótki test, który potwierdzi współistniejący problem z mięśniami. Wystarczy ucisnąć delikatnie palcem miejsce pod moszną (kilka cm poniżej) i przesuwać palcem w lewo i prawo tak aby czuć pod palcem mięsień dna miednicy. Mnie uciskanie tego miejsca boli co wskazuje na problemy mięśniowe. Teraz ważna informacja, jako że te mięśnie są położone blisko prostaty to zapalenie prostaty w strefie obwodowej może powodować również problemy mięśniowe lub odwrotnie, napięte mięśnie dna miednicy będą powodować zapalenie prostaty. Na koniec zostają problemy natury neurologicznej, które mogą powodować jedno i grupie, co faktycznie potwierdza powrót objawów zapalenia gdy zaprzestaniemy rozciągać mięśnie dna miednicy.
Reasumując, większość z nas nie wie skąd problem a wasi lekarze też tego nie wiedzą. To, że ktoś ma bakterie i się ich pozbędzie nie znaczy, że się wyleczy jak się ich pozbędzie. Dlaczego? A no dlatego, że zapalenie zrobiło Pearl Harbor w waszej miednicy i teorię o tym, że to przez zakończenia nerwowe, które jeszcze się zagoją można sobie w dupę wsadzić. Nie mordeczki, nic się nie zagoi jeśli przechodziliście zapalenie bakteryjne ostro to najprawdopodobniej zostaną z Wami problemy do końca życia. Lekarze tylko Was doją na kasę i teraz nie ważne, czy jest to Szmer, Gołąbek czy inny kaznodzieja.

Na koniec ciekawy materiał otwierający oczy na występujący problem, który jasno wskazuje, że powodów zapalenia jest kilka i zazwyczaj występują w liczbie mnogiej.

Bardzo negatywnie do tego wszystkiego podchodzisz. Odbierasz ludziom nadzieję. To prawda etiologia nie jest jasna idąc do Szmera ma się wrażenie że u niego wszyscy są diagnozowani jak niebakteryjne skoro zaleca urofizjoterapie. Idąc do Gołąbka masz dużo kuracji abx i na koniec dopiero jak masz objawy fizjoterapia/fala uderzeniowa. Mi nigdy bakteria na posiewach nienwyszla za to zwiększone parametry moczu tak. Czy Ty zdiagnozowałes siebie w stuprocentach na podstawie wydzieliny ze stercza czy posiewie nasienia jak pamiętam?
 

taki_tam

Active member
Moja sytuacja obecnie wygląda tak, bólu w tyłku praktycznie nie czuje, jądra od jakiegoś czasu też nie bolą, posiewy nadal jałowe, dyskomfort po wytrysku i oddaniu moczu jest minimalny, występuje natomiast dziwne uczucie w żołędzi gdy mam pełny pecherz, które ustępuje po wysikaniu się wzwody nadal słabe chociaż jest lekka poprawa. W usg prostaty widoczne zwapnienia okolocewkowe ostatnia wizyta u urologa i stwierdzenie że prostata prawidłowa elastyczna prawidłowych rozmiarów.

I co dalej robić aby się do końca wyleczyć?
Dobry lekarz. Urolog czynnościowy z ogromnym doświadczeniem. Takim lekarzem jest np. Gołąbek. Dlaczego czynnościowy? Tak wskazują twoje objawy.
 

taki_tam

Active member
Bardzo negatywnie do tego wszystkiego podchodzisz. Odbierasz ludziom nadzieję. To prawda etiologia nie jest jasna idąc do Szmera ma się wrażenie że u niego wszyscy są diagnozowani jak niebakteryjne skoro zaleca urofizjoterapie. Idąc do Gołąbka masz dużo kuracji abx i na koniec dopiero jak masz objawy fizjoterapia/fala uderzeniowa. Mi nigdy bakteria na posiewach nienwyszla za to zwiększone parametry moczu tak. Czy Ty zdiagnozowałes siebie w stuprocentach na podstawie wydzieliny ze stercza czy posiewie nasienia jak pamiętam?
miałem 3 próby stameya, masę posiewów nasienia, PCR itd. Wyleczyłem się z bakterii, objawy zostały. Nie chcę nikomu odbierać nadziei. Po prostu uważam, że trzeba z tym żyć i tyle. Nie poddawać się, diagnozować i zaufać dobremu lekarzowi. Napisałem jakie są realia, a co za tym idzie, że trzeba to wziąć na klatę i być mężczyzną. Nie umrzemy od tego. Dlatego zamiast żyć nadzieją warto jest brać życie takim jakie jest i iść do przodu
 

Arktik

Well-known member
miałem 3 próby stameya, masę posiewów nasienia, PCR itd. Wyleczyłem się z bakterii, objawy zostały. Nie chcę nikomu odbierać nadziei. Po prostu uważam, że trzeba z tym żyć i tyle. Nie poddawać się, diagnozować i zaufać dobremu lekarzowi. Napisałem jakie są realia, a co za tym idzie, że trzeba to wziąć na klatę i być mężczyzną. Nie umrzemy od tego. Dlatego zamiast żyć nadzieją warto jest brać życie takim jakie jest i iść do przodu
Teraz piszesz o dobrych lekarzach a wcześniej że doją kasę wiadomo że tak jest ale zdecyduj się. Ja też miałem stameya i nic nie wyszło. Nie ma pewności nadal że nie ma jakiejś bakterii tak jak i nie ma że jest. Jeśli uważasz że został Ci problem mięśniowy dlaczego nie uderzysz do fizjoterapeuty?
 

taki_tam

Active member
Teraz piszesz o dobrych lekarzach a wcześniej że doją kasę wiadomo że tak jest ale zdecyduj się. Ja też miałem stameya i nic nie wyszło. Nie ma pewności nadal że nie ma jakiejś bakterii tak jak i nie ma że jest. Jeśli uważasz że został Ci problem mięśniowy dlaczego nie uderzysz do fizjoterapeuty?
Tak, doją kasę. Nie zmienia to faktu, że Gołąbek to świetny lekarz. Jedno i drugie może iść w parze przecież. Odnośnie mięśni tj. pisałem, one są tylko objawem, a problem jest raczej neurologiczny. Obejrzyj proszę to co podesłałem, odpowie na Twoje pytania skąd takie podejście i dlaczego fizjo pomaga tylko na chwilę i dlaczego Cię nie wyleczy
 

lukas900

Active member
@taki_tam zgodzę się chyba z Tobą.. Ja mam podobnie, być może przechodziłem bakteryjne, ale u mnie problemy się wzięły od masturbacji w stresie i niewygodnej pozycji. Na codzień nie mam żadnych objawów poza słabszą erekcją, problemami z rozluźnieniem w toalecie, zaciśniętym zwieraczem. Mnie też boli ucisk mięśni kegla, żarłem antybiotyki, chodziłem do Urosilesii na fizjo co mój układ nerwowy tylko drażniło. Podbrzusze napięte, miednica. Wybawieniem był tylko antydepresant, po którym czułem się zdrowy w 75% i wróciła pełna erekcja. Żyje z tym i walę wydawać kasę na te zabiegi, leki i lekarzy. Wczoraj wróciłem z kawalerskiego, pije, rucham i się nie przejmuje. Jedyne co mnie martwi to spięte mięśnie i słabsza erekcja, ale będę ogarniał temat z psychoterapeutą. Nie ma w tej chorobie nic zero-jedynkowego dlatego nie wierzę, że mi na moje nerwice czy CPPS - już nawet nie wiem jak to nazwać i co mi jest - pomógłby antybiotyk, Gołąbek czy ktokolwiek. Po prostu żyje :) Nic mnie nie piecze, nie kłuje, brak objawów od strony moczowej. Jedynie stres pogarsza i spięcie powoduje zaciskanie się mięśni no, a to chyba nie jest zapalenie prostaty… Nie wierzę w to. @taki_tam popieram Twoje podejście.
 

Arktik

Well-known member
Tak, doją kasę. Nie zmienia to faktu, że Gołąbek to świetny lekarz. Jedno i drugie może iść w parze przecież. Odnośnie mięśni tj. pisałem, one są tylko objawem, a problem jest raczej neurologiczny. Obejrzyj proszę to co podesłałem, odpowie na Twoje pytania skąd takie podejście i dlaczego fizjo pomaga tylko na chwilę i dlaczego Cię nie wyleczy
Jednak na pewno są jakieś osoby którym to pomogło. Ty będziesz twierdzil że neurologicznie inni że bakteria inni że mięśnie nie ma jasności co do tego a jednak są jakieś szczęśliwe przypadki wyleczeń
 

taki_tam

Active member
@lukas900 antydepresanty CI pomogły, bo czynnik psychiczny występuje dosyć często, co nie znaczy, że jest powodem problemów. Po prostu siada psycha przy takich problemach, a później wpadasz w spiralę, która się nakręca. No i dodatkowo wpływ na gospodarkę neuroprzekaźników po przyjmowaniu antydepresantów będzie działał pozytywnie na uszkodzenia w układzie nerwowym.
 

taki_tam

Active member
Jednak na pewno są jakieś osoby którym to pomogło. Ty będziesz twierdzil że neurologicznie inni że bakteria inni że mięśnie nie ma jasności co do tego a jednak są jakieś szczęśliwe przypadki wyleczeń
Nie twierdzę, że tak nie jest. Po prostu uważam, że nie można kurczowo trzymać się teorii o bakteriach bez spojrzenia szerzej na problem. Mam tu na myśli dietę, ruch, dbanie o sferę seksualną, czy kwestie odporności organizmu itd. Osobiście nie znam ani jednej osoby, którą fizjo wyleczyło w 100%. Już jest większe prawdopodobieństwo, że samymi antybiotykami się wyleczysz w 100% jak @abst3. Patrz na przypadek @Grom. Wyleczył się z bakterii, a podejście miał całościowe. Właśnie o takie podejście mi chodzi, trzeba po prostu zmienić swoje życie, zwłaszcza w kwestii spędzania czasu na siedząco, bo to chyba największy problem przy naszych dolegliwościach.
 

lukas900

Active member
@lukas900 antydepresanty CI pomogły, bo czynnik psychiczny występuje dosyć często, co nie znaczy, że jest powodem problemów. Po prostu siada psycha przy takich problemach, a później wpadasz w spiralę, która się nakręca. No i dodatkowo wpływ na gospodarkę neuroprzekaźników po przyjmowaniu antydepresantów będzie działał pozytywnie na uszkodzenia w układzie nerwowym.
Teraz nie biorę leków, pomagały tylko na chwilę bo mam jakieś wzorce postępowania i spinam te mięśnie jakoś w głowie, muszę to ogarnąć z psychoterapeutą. Ktoś pisał jeszcze, że problem CPPS, a dokładniej słabszej erekcji to może być syndrom Hard-Flaccid. W tym przypadku uszkodzony został jakiś nerw (może sromowy?). Mówisz o neurologicznej kwestii. Zakładając, że to się wiąże i nie ważne ZGK czy CPPS.. to jak neurolog może pomóc w tej chorobie?
 

Arktik

Well-known member
Teraz nie biorę leków, pomagały tylko na chwilę bo mam jakieś wzorce postępowania i spinam te mięśnie jakoś w głowie, muszę to ogarnąć z psychoterapeutą. Ktoś pisał jeszcze, że problem CPPS, a dokładniej słabszej erekcji to może być syndrom Hard-Flaccid. W tym przypadku uszkodzony został jakiś nerw (może sromowy?). Mówisz o neurologicznej kwestii. Zakładając, że to się wiąże i nie ważne ZGK czy CPPS.. to jak neurolog może pomóc w tej chorobie?
Może to być też po prostu słaby testosteron badales się pod tym kątem?
 

lukas900

Active member
Raz badałem testosteron. W normie był. Ja po prostu mam coś w głowie. Nawet jak mnie coś ekscytuje na plus czy na minus to mam spięty żołądek, mięśnie, zaraz mnie ciśnie na siku lub dwójkę przy nerwach.
 

Maskonur

Active member
Dobry lekarz. Urolog czynnościowy z ogromnym doświadczeniem. Takim lekarzem jest np. Gołąbek. Dlaczego czynnościowy? Tak wskazują twoje objawy.
U Gołąbka byłem i szczerze mówiąc nie wywarł na mnie dobrego wrażenia, pomijając ceny z kosmosu to przepisał mi końską dawkę levoxy plus monural które nie dały żadnej poprawy na podstawie próby stameya w której wyszedl wzrost mierny e.feacalis. później mówił że to zakończenia nerwowe i że tym się zajmiemy później czyli zalecił by mi fale uderzeniową w 8 seriach po 700 za każdą.
 

Podobne tematy

Do góry