Witajcie, 3 dni temu wykonałem zabieg obrzezania staplerem. Wybrałem tą opcję bo słyszałem że lepiej się goi i jest bardziej estetyczna. U mnie zabieg był spowodowany stulejką która pojawiła się 6 miesięcy temu. Chciałem zapytać osób które przebyły pełne obrzeżanie a zwłaszcza staplerem jak długo męczyliście się z wrażliwością żołędzi? U mnie mam wrażenie że był zahartowany bo całe życie zsuwałem napletek do mycia, dotykałem go mocno ręką i strumieniem wody a mimo wszystko teraz chodzenie i ocieranie o bieliznę wywołuje dyskomfort. Zachowałem się jak na zaleceniach czyli opatrunek zdjąłem po 48h i teraz chodzę już bez ale jest to trudne. Jak długo się z tym męczyliście?
Drugie pytanie czy zszywki wypadają same? Jak długo czekaliście?
Mam też taki problem że penis jest mocno opuchnięty, szczególnie przy wędzidełku które też było cięte i szyte. Lekarz mówił że może być krwiak w tym miejscu. Niestety od wędzidełka w prawo wystaje jakby wewnętrzna część pozostałości po napletku i zszywki są na zewnątrz a nie tak jak po całej długości cięcia gdzie zszywki są schowane pod skórę w rowku zażołędnym. Wygląda to trochę tak jakby to była opuchlizna ale czytałem tu też o oponce i mam obawy. Mogę podesłać zdjęcia jeśli ktoś jest w stanie podpowiedzieć
Drugie pytanie czy zszywki wypadają same? Jak długo czekaliście?
Mam też taki problem że penis jest mocno opuchnięty, szczególnie przy wędzidełku które też było cięte i szyte. Lekarz mówił że może być krwiak w tym miejscu. Niestety od wędzidełka w prawo wystaje jakby wewnętrzna część pozostałości po napletku i zszywki są na zewnątrz a nie tak jak po całej długości cięcia gdzie zszywki są schowane pod skórę w rowku zażołędnym. Wygląda to trochę tak jakby to była opuchlizna ale czytałem tu też o oponce i mam obawy. Mogę podesłać zdjęcia jeśli ktoś jest w stanie podpowiedzieć