Wczoraj miałem obrzezanie całkowite. W wieku 58 lat. No ale nie było już wyjścia. Cukrzyca I inne schorzenia. Ogólnie zabieg spoko bezboleśnie. Więcej strachu przed , rozmyślań jak to będzie. W dniu zabiegu oczywiście dużo Juchy i od razu dwa opatrunki zmienione. Fiucik napuchnięty po prawej stronie dość dużo. Ale na drugi dzień jakby opuchlizna mniejsza, i już nie krwawi. Dostałem żel lignkainowy do smarowania jakby bolało. Żołądź "tkliwa" ale bez przesady. Zobaczymy co dalej.