kobieta_zatroskana
New member
Drodzy Panowie,
piszę, bo potrzebuję porady, nie wiem od czego zacząć.
Mój mężczyzna ma erekcję, jednak w trakcie stosunku penis opada i nie dochodzi do wytrysku. Czasem jest problem, żeby w ogóle doszło do erekcji.
Jest młody (30 lat), ale pali i nie bywa aktywny fizycznie. No i mnóstwo stresu (praca, rodzina, finanse etc.).
Pytania moje do Was:
1. jak o tym rozmawiać? Co mówić a czego nie mówić?
2. Do jakiego specjalisty powinien pójść? Urolog? Psycholog? Seksuolog? Internista? Nie mam pojęcia od czego powinien zacząć (muszę wiedzieć, do czego powinnam go namawiać)
3. Jak reagować zaraz "po"? Odwraca się plecami, nie chce rozmawiać, jest zestresowany, nie wiem, czy przytulić, czy się odsunąć? Czuję się zupełnie bezradna.
Proszę o pomoc, bo bezwzględnie chcę mu pomóc, szczególnie ze względu na to, że sprawa ta go potwornie dobija.
Tylko nie mam pojęcia od czego zacząć, jak się za całą tę sprawę zabrać.
Próbowałam już tego, co w kobiecym "arsenale": szpilki, sukienki, kolacja, masaże, powolny numerek, szybki numerek, rano, wieczorem, różne pozycje, różne stymulacje, niewiele pomaga.
Pomóżcie proszę (choćby dobrym słowem)
pozdrawiam serdecznie
Zatroskana Kobieta
piszę, bo potrzebuję porady, nie wiem od czego zacząć.
Mój mężczyzna ma erekcję, jednak w trakcie stosunku penis opada i nie dochodzi do wytrysku. Czasem jest problem, żeby w ogóle doszło do erekcji.
Jest młody (30 lat), ale pali i nie bywa aktywny fizycznie. No i mnóstwo stresu (praca, rodzina, finanse etc.).
Pytania moje do Was:
1. jak o tym rozmawiać? Co mówić a czego nie mówić?
2. Do jakiego specjalisty powinien pójść? Urolog? Psycholog? Seksuolog? Internista? Nie mam pojęcia od czego powinien zacząć (muszę wiedzieć, do czego powinnam go namawiać)
3. Jak reagować zaraz "po"? Odwraca się plecami, nie chce rozmawiać, jest zestresowany, nie wiem, czy przytulić, czy się odsunąć? Czuję się zupełnie bezradna.
Proszę o pomoc, bo bezwzględnie chcę mu pomóc, szczególnie ze względu na to, że sprawa ta go potwornie dobija.
Tylko nie mam pojęcia od czego zacząć, jak się za całą tę sprawę zabrać.
Próbowałam już tego, co w kobiecym "arsenale": szpilki, sukienki, kolacja, masaże, powolny numerek, szybki numerek, rano, wieczorem, różne pozycje, różne stymulacje, niewiele pomaga.
Pomóżcie proszę (choćby dobrym słowem)
pozdrawiam serdecznie
Zatroskana Kobieta