• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

Zapalenie prostaty

Grom

Well-known member
Nie, ale...
Poprzez nadżerki, które tworzy i zasiedla helicobacter jak najbardziej do krwiobiegu mogą wnikać przeróżne toksyny i bakterie. Dlatego przy zapaleniu prostaty leczymy wszystko co się da (zęby, nadżerki, hemoroidy, jelita itd.)
 

coleman1

Member
No i po wizycie u urologa, która była dość napięta. Powiedziałem, że brałem 1 tydzień 250, kolejny 375 levoxy. Wielce zdziwiony. Po kilku minutach dość rzeczowej dyskusji uparł się, że więcej mi nie da, bo mogę pozrywać ścięgna. I jeszcze przytacza historią jakiegoś gościa co pływał na basenie i narobił sobie kłopotów. Teraz widzę, że kolejny lekarz, który chce leczyć a nie wyleczyć. No nic, pozostało załatwienie sobie pozostałej levoxy z innego źródła.

Opisywałem wcześniej pobranie materiału do badania płynu z prostaty. Padła informacja czy nie mylę preejakulatu z płynem z prostaty. Aż się zastanowiłem, bo wydawało mi się to oczywiste, że płyn jest. Upewniłem się u urologa - w czasie podniecenia , kiedy wypływa płyn z cewki (preejakulat) znajduje się w nim płyn z prostaty. Niektórzy nie mają wcale wyciekającego płynu, inni dużo lub średnio. I dla mnie potwierdziło się wcześniejsze spostrzeżenie. Skoro w spermie nie było bakterii, a w tej próbce co pobrałem była, to musiał być tam płyn z prostaty.
Powtórzył to, co wcześniej pisałem i on sam mówił. Najważniejsze jest opróżnianie prostaty: 1) seks z grą wstępną, masaż prostaty, na końcu onanizm (tutaj ważna technika). Robić to powinno się właśnie w trakcie leczenia antybiotykiem.

Z innych ciekawostek po wizycie to dowiedziałem się, że : w czasie antybiotykoterapii unikać mieszanek ziołowych. Nie brać prostamol uno (tłumaczył, ale nie pamiętam dlaczego). Termoterapia nie pomoże. Tego nie tłumaczył, ale i tak na razie nie planuję. Oczywiście stoi w sprzeczności z innym urologiem u którego byłem i twierdził, że mi pomoże ...

Dla mnie wniosek jest jeden. Zmarnowane 1,5 roku chodzenia, gdzie od początku wiadome było, że jest bakteria, a przypisywane były leki bez sensu. Dlaczego, bo jak tu było tutaj opisywane i sam to wiedziałem (z książek), dobrze dobrany antybiotyk jest ostatecznym rozwiązaniem. Druga rzecz jaka do mnie dotarła po latach to fakt, że płyn z prostaty mogę pobrać sobie sam i mam 24h na przewiezienie go do laboratorium. Dlaczego lekarz nie powiedział o tym na samym początku?
 

kaolik98

Well-known member
No i po wizycie u urologa, która była dość napięta. Powiedziałem, że brałem 1 tydzień 250, kolejny 375 levoxy. Wielce zdziwiony. Po kilku minutach dość rzeczowej dyskusji uparł się, że więcej mi nie da, bo mogę pozrywać ścięgna. I jeszcze przytacza historią jakiegoś gościa co pływał na basenie i narobił sobie kłopotów. Teraz widzę, że kolejny lekarz, który chce leczyć a nie wyleczyć. No nic, pozostało załatwienie sobie pozostałej levoxy z innego źródła.

Opisywałem wcześniej pobranie materiału do badania płynu z prostaty. Padła informacja czy nie mylę preejakulatu z płynem z prostaty. Aż się zastanowiłem, bo wydawało mi się to oczywiste, że płyn jest. Upewniłem się u urologa - w czasie podniecenia , kiedy wypływa płyn z cewki (preejakulat) znajduje się w nim płyn z prostaty. Niektórzy nie mają wcale wyciekającego płynu, inni dużo lub średnio. I dla mnie potwierdziło się wcześniejsze spostrzeżenie. Skoro w spermie nie było bakterii, a w tej próbce co pobrałem była, to musiał być tam płyn z prostaty.
Powtórzył to, co wcześniej pisałem i on sam mówił. Najważniejsze jest opróżnianie prostaty: 1) seks z grą wstępną, masaż prostaty, na końcu onanizm (tutaj ważna technika). Robić to powinno się właśnie w trakcie leczenia antybiotykiem.

Z innych ciekawostek po wizycie to dowiedziałem się, że : w czasie antybiotykoterapii unikać mieszanek ziołowych. Nie brać prostamol uno (tłumaczył, ale nie pamiętam dlaczego). Termoterapia nie pomoże. Tego nie tłumaczył, ale i tak na razie nie planuję. Oczywiście stoi w sprzeczności z innym urologiem u którego byłem i twierdził, że mi pomoże ...

Dla mnie wniosek jest jeden. Zmarnowane 1,5 roku chodzenia, gdzie od początku wiadome było, że jest bakteria, a przypisywane były leki bez sensu. Dlaczego, bo jak tu było tutaj opisywane i sam to wiedziałem (z książek), dobrze dobrany antybiotyk jest ostatecznym rozwiązaniem. Druga rzecz jaka do mnie dotarła po latach to fakt, że płyn z prostaty mogę pobrać sobie sam i mam 24h na przewiezienie go do laboratorium. Dlaczego lekarz nie powiedział o tym na samym początku?
Mi za pierwszym razem urolog przepisał w ciemno Cipronex na 10 dni bez zlecenia szerszej diagnostyki. Powiesić takiego. Nie miałem wtedy żadnej wiedzy. Z tym opróżnianiem prostaty to jest prawda, wtedy czyścimy prostatę z bakterii, ale gdy się nie ma partnerki, to pozostaje masturbacja, a ona w moim przypadku i nie tylko w moim podrażnia cewkę moczową i po wytrysku nasilają się objawy. Chyba, że masz na myśli tak jak wspomniałeś odpowiednią technikę i stosowanie np. lubrykantu(?). Osoby z dłuższym napletkiem zapewne będą miały problem, gdyż wtedy bardziej podrażnia się żołądź.
 

jarcy

Well-known member
No i po wizycie u urologa, która była dość napięta. Powiedziałem, że brałem 1 tydzień 250, kolejny 375 levoxy. Wielce zdziwiony. Po kilku minutach dość rzeczowej dyskusji uparł się, że więcej mi nie da, bo mogę pozrywać ścięgna. I jeszcze przytacza historią jakiegoś gościa co pływał na basenie i narobił sobie kłopotów. Teraz widzę, że kolejny lekarz, który chce leczyć a nie wyleczyć. No nic, pozostało załatwienie sobie pozostałej levoxy z innego źródła.

Opisywałem wcześniej pobranie materiału do badania płynu z prostaty. Padła informacja czy nie mylę preejakulatu z płynem z prostaty. Aż się zastanowiłem, bo wydawało mi się to oczywiste, że płyn jest. Upewniłem się u urologa - w czasie podniecenia , kiedy wypływa płyn z cewki (preejakulat) znajduje się w nim płyn z prostaty. Niektórzy nie mają wcale wyciekającego płynu, inni dużo lub średnio. I dla mnie potwierdziło się wcześniejsze spostrzeżenie. Skoro w spermie nie było bakterii, a w tej próbce co pobrałem była, to musiał być tam płyn z prostaty.
Powtórzył to, co wcześniej pisałem i on sam mówił. Najważniejsze jest opróżnianie prostaty: 1) seks z grą wstępną, masaż prostaty, na końcu onanizm (tutaj ważna technika). Robić to powinno się właśnie w trakcie leczenia antybiotykiem.

Z innych ciekawostek po wizycie to dowiedziałem się, że : w czasie antybiotykoterapii unikać mieszanek ziołowych. Nie brać prostamol uno (tłumaczył, ale nie pamiętam dlaczego). Termoterapia nie pomoże. Tego nie tłumaczył, ale i tak na razie nie planuję. Oczywiście stoi w sprzeczności z innym urologiem u którego byłem i twierdził, że mi pomoże ...

Dla mnie wniosek jest jeden. Zmarnowane 1,5 roku chodzenia, gdzie od początku wiadome było, że jest bakteria, a przypisywane były leki bez sensu. Dlaczego, bo jak tu było tutaj opisywane i sam to wiedziałem (z książek), dobrze dobrany antybiotyk jest ostatecznym rozwiązaniem. Druga rzecz jaka do mnie dotarła po latach to fakt, że płyn z prostaty mogę pobrać sobie sam i mam 24h na przewiezienie go do laboratorium. Dlaczego lekarz nie powiedział o tym na samym początku?
To wszystko co piszesz ma sens ja zanim udało mi się znaleźć urologa, który zrobi mi masaż aż poleje się płyn też myślałem o tym prejakulacie ale wyczytałem w internecie, że to zupełnie co innego i odpuściłem to raz a dwa słusznie zauważyłeś, że nie każdy go ma mi chyba 2x w życiu udało się go zaobserwować a polegało to na masturbacji i tuż przed samym kamszotem odpuszczenie coś na zasadzie stosunku przerywanego i wówczas pojawiła się rzadka ciecz. Napisz lepiej o postępach leczenia bo to najważniejsze jak ono postępuje gdyż wiele jest tu osób z rzekomo stwierdzoną bakterię walącą antybiotyki bez większego rezultatu niestety
 

Grom

Well-known member
Prawdę piszesz @coleman1 , że zmarnowane 1,5 roku. Lekarz, który przepisuje levofloxacynę w dawce 250 mg dziennie to wariat. Skutki uboczne i tak mogą się pojawić a bakterii nie dość, że nie wybije to jeszcze pięknie ją na ten typ chemioterapeutyków uodporni. Cała rzecz w tym, że trzeba podjąć ryzyko z dużą dawką bo tylko ona może być skuteczna. A długość terapii wynika ze słabszej dostępności prostaty i potrzeby załatwienia sprawy raz na zawsze bo druga kuracja levofloxacyną jest już bez sensu.
Co do ziół w czasie antybiotykoterapii to prawda. Zresztą wszystkie zioła, suplementy czy leki antyzapalne trzeba odstawić poza antyoksydantami i brać je kilka godzin przed lub po antybiotyku. Z kolei masaż, wytrysk, podniecenie jak najbardziej wskazane ponieważ takie działania zaburzają "spokojny sen" gruczołu. Prostata pobudzona, w stanie zapalnym lub wymasowana jest o wiele lepiej penetrowana przez antybiotyki.
 

kaolik98

Well-known member
Jest tutaj ktoś, komu pomogła abstynencja seksualna i od masturbacji? Biorę 2 tydzień antybiotyk i widzę pewną poprawę, lecz wytrysk nasila i dodatkowo podrażnia cewkę moczową, kiedyś tego nie miałem :(
 

Grom

Well-known member
Zdarza się, że produkty rozpadu bakterii są toksyczne. Słynna reakcja Herxheimera.
Niemniej lepiej moim zdaniem wyrzucić je za pomocą wytrysku niż trzymać w prostacie. Inną przyczyną może być odporność jakiegoś szczepu na antybiotyki. Trudno wyczuć co robić.
 

jarcy

Well-known member
Panowie mam pytanie dotyczące candidy czy ktoś może robił jakieś konkretne badanie stwierdzające jej obecność? Biorezoznas czy inna formę, nie wiem na ile test szlkanki z wodą jest faktycznie miarodajny bo lekko szamańsko to brzmi
 

kaolik98

Well-known member
Zdarza się, że produkty rozpadu bakterii są toksyczne. Słynna reakcja Herxheimera.
Niemniej lepiej moim zdaniem wyrzucić je za pomocą wytrysku niż trzymać w prostacie. Inną przyczyną może być odporność jakiegoś szczepu na antybiotyki. Trudno wyczuć co robić.
To wg. mnie Gromie dość przekonujący argument, może w ten sposób organizm wydala bakterie i powoduje to nieprzyjemny stan podrażnienia cewki.
 

Davixon

Active member
@kaolik98 Ja zyje w abstynencji seksualnej odrzuciłem tez kawe i alkohol juz 3 miesiąc tak. Mniej mnie boli tyłek i nie piecze po sikaniu wiec poprawa jest ale nie wyleczyło mnie to w 100%. Masturbacja ryje banie wiec tez odstawianie ma dobry wpływ na psychikę i relacje z otoczeniem wiec to na plus :D Nie wiem jak u was to sie sprawdza ;
 

Davixon

Active member
tak 3 miesiace bez masturbacji. Seksu nigdy nie uprawiałem. Zdarzyły sie zmazy nocne tak 2 razy w miesiącu ale to naturalne organizm sam sie reguluje
 

kaolik98

Well-known member
Teoretycznie powinno się mieć wytrysk częściej, aby opróżniać prostatę z nadmiaru bakterii, a z drugiej strony wytrysk nasila objawy, powoduje zwiększenie pieczenie cewki moczowej przy sikaniu, a z drugiej Tobie abstynencja pomaga w złagodzeniu objawów. Ciężko jest rozwikłać tę kwestię. :unsure: Chociaż ostatnio, gdy zacząłem intensywnie rozciągać mięśnie dna miednicy zestawem ćwiczeń + roller, czuję jakbym był mniej spięty i objawy były mniejszy. Nie mam pojęcia, czy to efekt działania antybiotyku, który przyjmuję już prawie 2 tygodnie, efekt rozciągania, czy też jedno i drugie.:unsure:
 

jarcy

Well-known member
Gdzieś tu na forum czytałem o gościu, który bardzo długo też był bez wytrysku i jego stan mega sie poprawił nie pamiętam czy wyleczył w 100% ale na pewno bardzo mu to pomogło. Jest wiele teorii że zapalenie prostaty też powstaje przez częsty onanizm, jedno jest pewne jeśli dajesz rade warto spróbować. Ja chyba nie dałbym rady z moją potencją. W zeszłym roku to musiałem 2 razy dziennie i tak cały czas a na kacu to i 3 razy sie zdarzlo
 

kaolik98

Well-known member
Gdzieś tu na forum czytałem o gościu, który bardzo długo też był bez wytrysku i jego stan mega sie poprawił nie pamiętam czy wyleczył w 100% ale na pewno bardzo mu to pomogło. Jest wiele teorii że zapalenie prostaty też powstaje przez częsty onanizm, jedno jest pewne jeśli dajesz rade warto spróbować. Ja chyba nie dałbym rady z moją potencją. W zeszłym roku to musiałem 2 razy dziennie i tak cały czas a na kacu to i 3 razy sie zdarzlo
Ja również gdzieś czytałem, że nadmierna masturbacja jest jedną z przyczyn zakażeń układu moczowego (w tym prostaty), ale również dlatego, że dochodzi do spięcia mięśni dna miednicy, nie wiem na czym ten mechanizm polegałby. Generalnie u wielu osób przerwa od wytrysku pomaga. Ostatnio u mnie wytrysk nie spowodował intensywnego podrażnienia i w efekcie pieczenia cewki moczowej, ale skłaniam się ku zrobieniu sobie przerwy. Dodatkowo mam dłuższy napletek, co może powodowac dodatkowe obcieranie żołędzia.
 

dejw177

Member
Hej! Mam zdiagnozowane zapalenie prostaty. Jakieś cztery miesiące temu zaczęło się od pieczenia cewki i częstomoczu, teraz po antybiotyku większość objawów przeszło jednakże wciąż niepokoi mnie jedno. Sikam tak 8-9 razy dziennie, od 200ml w pęcherzu czuję, że musze się wysikać. I tak godzine po oddaniu moczu odczuwam lekki dyskomfort w pęcherzu, nie parcie, ale takie uczucie że zebrało mi się już trochę moczu. Nie idę wtedy do toalety, czekam po prostu na moment parcia. Teraz zastanawiam się, czy to jest objaw czy wina mojej głowy. Bardzo się tym wszystkim stresowałem i wciaż myślę o pęcherzu (leczę się też na depresję). Myślicie, że to może być psychosomatyczne? Czy oddawanie moczu - 200ml to normalne czy juz jakas patologia?
 

jarcy

Well-known member
Właśnie dlatego o antybiotyk pytałem, wydaje się prawidłowe leczenie. Ciężko odpowiedzieć na Twoje pytanie może być to zarowno objaw niedoleczenia lub kwestia psychiczna
 

Podobne tematy

Do góry