• Cytatów używajcie tylko jeżeli jest to potrzebne! Jeżeli chcecie komuś odpisać używajcie @ z nazwą użytkownika.

czy lek. prywatny da skierowanie na zabieg refundowany?

ryrys

New member
Witam. Mam problem (wiadomo jaki ;p), i nie chce nikomu o tym mowic, nawet lekarzowi rodzinnemu bo go znam i jakos mi tak głupio.
Chce wiedzieć czy jak pójdę do urologa prywatnego to on moze mi wystawic skierowanie do szpitala zeby ewentualny zabieg pokryło NFZ, bo wiem ze mozna isc bez skierowania rodzinnego do lekarza prywatnego i u niego zrobic zabieg tylko wtedy trzeba duzo zapałacic a u mnie z kasą cienko. z góry dzieki za pomoc
 

ryrys

New member
A nie da sie tak zeby po zabiegu od razu mnie do domu wypuścili, rozumiem ze gdy sie dostanie znieczulenie na kręgosłup to trzeba dojśc do siebie, ale czytalem ze lekarze dają znieczulenie miejscowe, i po zabiegu wypuszczają do domu.
 

jarek89

Moderator
Postępowaniem z wyboru przy tego typu zabiegach jest znieczulenie miejscowe, dzięki czemu po zejściu ze stołu operacyjnego idziesz do domu.
 

janek123

New member
Jak pójdziesz prywatnie to wszystko można. Chodzi chyba o to, że szpital ma zapłacone z NFZ za zabieg jeśli pacjent leży 3 dni w szpitalu. Nieważne co mu jest. Po prostu jeśli pacjent leży 3 dni w szpitalu to szpital ma zapłacone z NFZ. A jeśli chodzi o znieczulenie w kręgosłup, nie podobało mi się ono na początku ale z biegiem czasu uważam, że jest ono lepsze niż w członka ponieważ nie robi się on siny, spuchnięty i obolały od kłucia. Tak czy inaczej. Jeśli chcesz na NFZ to musisz się liczyć z co najmniej 3 dniowym pobytem w szpitalu (gdzieś czytałem. że ktoś leżał 4 dni bo miał obfitsze krwawienia).
 

janek123

New member
Kolego jarek89 jak poszedłem do szpitala to mi powiedziano, że wydłużenie wędzidełka robią na miejscu i idę do domu. Możliwe, że z plastyką napletka tak jak u Ciebie byłoby podobnie, ponieważ tylko nacinają i szyją. Jednak jeśli chodzi o obrzezanie to musiałem leżeć w szpitalu. Jakby nie patrzeć to trochę muszą pokroić, wyciąć i pozszywać. Na pewno więcej niż przy plastyce.
 

jarek89

Moderator
janek123, ten 3-dniowy pobyt w szpitalu to chyba wyjątek... :roll:

Być może kiedyś tak było, ale z tego co się dowiadywałem, gdy szukałem dla siebie miejsca w różnych publicznych placówkach, to we wszystkich wychodzisz od razu po zabiegu.

Sam miałem zabieg z NFZ i w szpitalu (zresztą państwowym) spędziłem łącznie 2,5 godziny.

Inny przykład: na zabieg obrzezania w Klinice Urologii Ogólnej, Onkologicznej i Czynnościowej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego (Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus przy ul. Lindley'a w W-wie) przychodzisz na 07:00, a do domu wychodzisz tego samego dnia, pół godziny po zejściu ze stołu operacyjnego.

Poczytaj sobie relacje osób, które też miały obrzezanie w ramach NFZ - zdecydowana większość wyszła w dniu zabiegu do domu.
 

janek123

New member
Bardzo możliwe. Nie będę się kłócił gdyż możliwe, że nie mam racji, aczkolwiek wiem, że takie praktyki są stosowane. W każdym razie ja musiałem poleżeć. Mi to nie przeszkadzało. Wziąłem zwolnienie i tyle. Każdy swój przypadek musi rozpatrzeć indywidualnie. Można dzwonić i pytać. Szpital w którym ja się leczyłem to jest były szpital wojewódzki, czyli nie jest to prywatny szpital czy klinika tylko szpital państwowy. Niech kolega najpierw idzie do urologa i dostanie skierowanie do szpitala. Wtedy musi dzwonić po szpitalach (klinikach) i się dowiadywać co i jak. W każdym razie ja się cieszę ze znieczulenia w kręgosłup mimo to że musiałem swoje odleżeć. Troszkę poczytałem o problemach oponki niektórych użytkowników. Pozdrawiam.
 

jarek89

Moderator
Możliwe, że NFZ w poszukiwaniu oszczędności sobie wykalkulował, że nie opłaca się trzymać pacjenta dłużej w szpitalu. W końcu gdzieś musi znaleźć kasę na te premie dla swoich pracowników i liczne wyjazdy szkoleniowe :D
 

janek123

New member
A no.. Nie będę wnikał w to co oni robią. Cieszę się, że mnie szybko wyleczyli i nie musiałem długo czekać. Jak czytam ile każą czekać ludziom na zabiegi to mi ręce opadają... ;-(
 

jarek89

Moderator
Dlatego nie ma co się poddawać, gdy pierwszy szpital nam zaśpiewa termin za kilka miesięcy. Trzeba szukać, szukać i jeszcze raz szukać.

Też nie narzekam, gdyż swój problem rozwiązałem w niecałe dwa miesiące (wliczam w to oczekiwanie na wizytę konsultacyjną i później na zabieg). Ale na początku, gdy dzwoniłem po różnych placówkach i słyszałem termin wizyty za pół roku, to lekka demotywacja mnie łapała...
 

janek123

New member
No to w takim razie ja muszę być ewenementem. W 2 tygodnie od wizyty u rodzinnego byłem po zabiegu :p. Może u mnie w okolicy ludzie nie mają stulejki :)
 

jarek89

Moderator
To teraz wszyscy będą uderzać do Sieradza :)
Może po prostu pediatrzy w Twojej okolicy nie traktują tego tematu olewczo, ale dbają o to, żeby zdiagnozować i wyleczyć stulejkę u dzieci...
 

jarek89

Moderator
Miałem na myśli to, że część przypadków stulejki można by zdiagnozować i wyleczyć dużo wcześniej (w sposób mniej inwazyjny i bez stresu), gdyby pediatrzy poważniej podchodzili do tego problemu.
 

tymek

New member
jarek89 napisał:
Miałem na myśli to, że część przypadków stulejki można by zdiagnozować i wyleczyć dużo wcześniej (w sposób mniej inwazyjny i bez stresu), gdyby pediatrzy poważniej podchodzili do tego problemu.
Dokłądnie! Zamiast faktycznie zdjąć portki i zbadać to się pytają czy wszystko ok...
 

Podobne tematy

Do góry