Witam , i ja się pochwalę ,że jestem po zabiegu obrzezania całkowitego. Zabieg był trochę czasu temu ale dopiero teraz mam odrobinę czasu na opisanie . A więc mój problem rozpoczął się jak u każdego stwierdzenie stulejki na podstawie zdjęć , obawy przed współżyciem , obawy związane ze zbieraniem się pod napletkiem bakterii mogących zarazić partnerkę. Więc w końcu nadszedł u mnie ten dzień kiedy to zdecydowałem sie na zabieg a mam 23 lata i zanim opiszę sytuację, poowiem Wam jedno - NIE ZASTANAWIAJCIE SIĘ tylko idźcie na zabieg a żałować nie będziecie. Zabieg miałem wykonywany w vip-med prywatnej klinice dr Wiesława Moszczyńskiego w Gdyni przy uluci Armii Krajowej. Przed zabiegiem wymieniłem korespondencję z doktorem który opisał wszystko co i jak w przeciwieństwie do innych urologów on opisał wszystko co i jak , gdzie i kiedy jak długo wszystko sprecyzował więc zdecydowałem się na niego mimo wieku okolo 50 lat i nie żałowałem . Zabieg odbył się 20.10.2014 i powiem Wam nie jedźcie sami ani nie jedźcie o pustym żołądku ale to potem. Pierwotnie tego dnia miałem mieć tylko wizitę i sprawdzenie czy mam słuszne obawy o mojego "ptaka". Po dokładnym obejrzeniu lekarz powiedział cyt. "No mamy stulejkę jak chjolera, ja proponuję Panu obrzezanie całkowite i Pan i partnerka będziecie zadowoleni z wyglądu i życia seksualnego po zabiegu" i tutaj krótka rozmowa co i jak działa po zabiegu no i się ładnie ubieram chcę płacić za wizytę kontrolną 150 zł a lekarz zapraszam Pana do gabinetu obok na zabieg troszkę zdziwiony ale i zadowolony ,że tego samego dnia . Wchodzę do gabinetu była starsza Pani koło 45 lat asystentka i o dziwo nie miałem żadnych obaw by sciągnąć gatki i połozyć się na stole . Otrzymałem ze 2-3 zastrzyki znieczulające w penisa ( Po 1 już nic nie czułem) i dodatkowo jeszcze 2 dla pewności jakby zabieg miał się przedłużyć. No i co ja mogę powiedzieć dalej ?
No nic bo byłem za parawanem ale po wszystkim było już po 35 minutach lekarz w trakcie zabiegu cały czas rozmawiał mówił o duperelach opowiadał żarty więc człowiek czuł się bardzo pewnie. Nawet w trakcie obcinania napletka mówił "jeszcze tutaj dotniemy co będzie ładnie wygladać" albo " tu mi się nie podoba to też wytniemy". I po skończonym zabiegu lekarz powiedział co i jak zrobił, jak mam o niego dbać i tak dalej. Przeszliśmy do gabinetu w którym doktor dał mi szereg recept na maści i inne tabletki ale w tym momencie zrobiło mi się słabo po zabiegu a to dlatego ,że byłem 10godzin w pracy wróciłem ogarnąłem się i pojechałem na wszelki wypadek samochodem z kolegą i jak się okazało słusznie . Nie zemdlałem ale powiedziałem doktorowi ,że źle się czuję i otrzymałem dla pewności 2 kroplówki wodę do picia i jak się później okazało Doktor ukradł ptasie mleczko koleżance z rpacy ,żebym się posilił sam nawet zjadł ze 3 a resztę otrzymałem na powrót do domu. Dał mi swój numer i poweidizał ,że mam wysłać sms jak będę w domu w razie jakichś objawów mam dzwonić nawet o godzinie 2 w nocy na spokojnie on odbierze. Za zabieg zapłaciłem 1200 złotych ale warto było . Pozostała rekonwalescensja trwała tak jak u każdego lecz w porównaniu u mnie nie było sinego penisa po ukłuciach czy innych ropnych spraw. W tym czasie dzwoniłem i jeździłem na kontrolę i doktor był zadowolony z przebiegu rekonwalescensji. Nawet w przyszłości gdybym chciał coś poprawić zmienić to wszsytko w ramach zabiegu i za darmo już więc chłopaki warto. Jeśli macie jakieś pytania śmiało piszczie w temacie a na pewno na nie odpowiem
Cześć
Cześć