Witajcie, mój problem jest taki, że mam wątpliwość co do potrzeby mojego zabiegu.
Jakiś czas temu miałem stulejkę i wykonałem zabieg, przed zabiegiem lekarz zapytał mnie czy mam krótkie wędzidełko, ale ja nie wiedziałem, czy jest problem czy nie, bo stulejka uniemożliwiała mi ściąganie napletka.
W trakcie zabiegu lekarz nie robił nic z wędzidełkiem.
Po zabiegu zacząlem się zastanawiać nad wędzidełkiem, czytać w internecie itd.
Ciągle wydawało mi się, że jednak jest zakrótkie, ale nie wiem czy mi się wydawało czy na prawdę było.
W stanie spoczynku mogłem normalnie ściągać, napletek, ale po rozprostowaniu go na trzonie penisa, wędzidełko lekko pociągało żołądź w dół.
We wzwodzie, napletek bez problemu schodzil do rowka zażołędnego, ale wędzidełko już wtedy było napięte, natomiast równomierne rozprostowanie napletka na trzonie penisa nie było możliwe, bo wędzidełko napręzało sie na maksa.
Nie wiedziałem czy tak może byc czy nie, więc poszedlem do lekarza, mówiąc mu, że chyba lekko mnie ciągnie wędzidełko.
Teraz mam watpliwości co do tego czy zabieg krótkiego wędzidełka był potrzebny?
Czy napletek musi rozprostowywac sie na całym penisie czy wystarczy, że jest zsunięty do rowka zażołędnego?
Boję się, że na własne życzenie się okaleczyłem. Wychodziłem z założenie, że lepiej je przedłużyć niż mieć później problemy, ale teraz jest tak, że nie wiem czy zabieg był potrzebny.
Obecnie we wzwodzie moge rozciągnąć napletek na całym penisie i nic mnie nie ciągnie, ale problem w tym, że w spoczynku kawałek główki jest nie osłonięte. Mnie to martwi, bo nie wiem czy przez to nie stanie się mniej wrażliwa, po za tym boli mnie to, ze inni faceci tak nie mają.
Plus problemem jest to, ze teraz tak na prawdę nie mam wedzidełka i boję się, że bedę miał mniej przyjemności z seksu.
Czy ktoś wie może, czy zabieg krótkiego wedzidełka wykonuje sie na podstawie wywiadu z pacjentem czy obejrzenia faktycznego stanu penisa?
Czy może być tak, że mi się wydawało, a lekarz niepotrzebnie wykoanał zabieg?
Dodam, że byłem prywatnie i na wizycie i zabiegu, u doświadczonego lekarza.
Jakiś czas temu miałem stulejkę i wykonałem zabieg, przed zabiegiem lekarz zapytał mnie czy mam krótkie wędzidełko, ale ja nie wiedziałem, czy jest problem czy nie, bo stulejka uniemożliwiała mi ściąganie napletka.
W trakcie zabiegu lekarz nie robił nic z wędzidełkiem.
Po zabiegu zacząlem się zastanawiać nad wędzidełkiem, czytać w internecie itd.
Ciągle wydawało mi się, że jednak jest zakrótkie, ale nie wiem czy mi się wydawało czy na prawdę było.
W stanie spoczynku mogłem normalnie ściągać, napletek, ale po rozprostowaniu go na trzonie penisa, wędzidełko lekko pociągało żołądź w dół.
We wzwodzie, napletek bez problemu schodzil do rowka zażołędnego, ale wędzidełko już wtedy było napięte, natomiast równomierne rozprostowanie napletka na trzonie penisa nie było możliwe, bo wędzidełko napręzało sie na maksa.
Nie wiedziałem czy tak może byc czy nie, więc poszedlem do lekarza, mówiąc mu, że chyba lekko mnie ciągnie wędzidełko.
Teraz mam watpliwości co do tego czy zabieg krótkiego wędzidełka był potrzebny?
Czy napletek musi rozprostowywac sie na całym penisie czy wystarczy, że jest zsunięty do rowka zażołędnego?
Boję się, że na własne życzenie się okaleczyłem. Wychodziłem z założenie, że lepiej je przedłużyć niż mieć później problemy, ale teraz jest tak, że nie wiem czy zabieg był potrzebny.
Obecnie we wzwodzie moge rozciągnąć napletek na całym penisie i nic mnie nie ciągnie, ale problem w tym, że w spoczynku kawałek główki jest nie osłonięte. Mnie to martwi, bo nie wiem czy przez to nie stanie się mniej wrażliwa, po za tym boli mnie to, ze inni faceci tak nie mają.
Plus problemem jest to, ze teraz tak na prawdę nie mam wedzidełka i boję się, że bedę miał mniej przyjemności z seksu.
Czy ktoś wie może, czy zabieg krótkiego wedzidełka wykonuje sie na podstawie wywiadu z pacjentem czy obejrzenia faktycznego stanu penisa?
Czy może być tak, że mi się wydawało, a lekarz niepotrzebnie wykoanał zabieg?
Dodam, że byłem prywatnie i na wizycie i zabiegu, u doświadczonego lekarza.