fractapsyche
New member
Witam wszystkich serdecznie.
Mam 25 lat i stulejkę całkowitą. O swoim problemie dowiedziałem się parę lat temu. Od tamtego czasu straciłem przez to bardzo dużo nerwów. Na to forum natknąłem się już parę lat temu. Kilka razy byłem już prawie zdecydowany na zabieg, lecz zawsze jakoś w końcu ta sprawa odchodziła na dalszy plan. Cały czas jednak miałem to w głowie i nie dawało mi to spokoju. W końcu powiedziałem DOSYĆ. Chcę się raz na zawsze uwolnić od tego problemu i już NIE MYŚLEĆ O TYM. Wczoraj zdecydowanie postanowiłem, że dziś idę do lekarza. NIE JUTRO, NIE PO WEEKENDZIE, NIE ZA TYDZIEŃ, TYLKO DZIŚ!!!
Niecały rok temu rozpocząłem współżycie seksualne, pomimo mojej stulejki całkowitej. Dlaczego się na to zdecydowałem? Pewnie dlatego, że jestem typem niepokornym i postanowiłem sprawdzić na własnej skórze czy faktycznie współżycie, mając stulejkę całkowitą, stanowi taki duży problem. Z masturbacją nigdy nie miałem problemów, ponieważ robiłem to zawsze inną, niestandardową techniką.
I w taki oto sposób, na własnej skórze przekonałem się, iż współżycie jest straszną katorgą i może prowadzić nawet do zaburzeń psychicznych. Coś co miało być czymś najprzyjemniejszym w moim całym życiu, nagle stało się PIEKŁEM. Seks bez gumki to była zawsze straszna męczarnia i dlatego zdecydowanie wolałem seks w ogumieniu. Czasem udawało mi się mieć wytrysk, lecz nie było to zbytnio przyjemne doznanie, gdyż żołądź był maksymalnie może do 1/2 odsłonięty (zwróćcie dodatkowo uwagę na fakt, że przy masturbacji ręką wcale nie udaje mi się odsłonić żołędzia), ale za to skóra napletka była napięta do granic możliwości! Przez to czułem pieczenie i ból. Dodatkowo bardzo się bałem załupka... Po seksie bardzo ciężko było nasunąć napletek spowrotem na żołądź i czułem stałe pieczenie. Czasem potrzebowałem paru dni, tygodnia, aby mój penis wrócił do stanu używalności.
Jeśli chodzi o seks w gumce, to było już o wiele lepiej w takim sensie, że przez tą gumkę napletek mi się nie zsuwał i przez to skóra się tak nie napinała. Nic mnie nie piekło, nic nie bolało, no i miałem luz psychiczny - nie obawiałem się załupka. Doznania jednak są BARDZO MAŁE i trzeba się trochę namęczyć, żeby dojść. Jak słyszałem te historie, że u innych facetów wystarczy parę ruchów i już jest wytrysk, to zawsze za głowę się łapałem... To powodowało u mnie narastające poczucie, że jestem do niczego i nie mogę doznać takiej przyjemności... Obecnie seks w gumce (bo bez gumki seksu już nie uprawiam) jest dla mnie jak hmm... jedzenie obiadu... A powinien być raczej jak coś NAJPRZYJEMNIEJSZEGO CO MOŻE SPOTKAĆ CZŁOWIEKA, czyż nie?
Zawsze się dziwiłem jak moja partnerka może aż tak bardzo przeżywać nasz stosunek... Zaczynałem sobie również zadawać pytania czy z moją psychiką jest wszystko w porządku? Może to nie jest wina stulejki tylko mojej psychiki? I takie pytania po każdym kolejnym stosunku u mnie narastały...
Najgorszy w tym wszystkim był fakt, że jestem już z piękną kobietą sam na sam, która mnie bardzo podnieca i na mnie działa... tak bardzo ją pragnę, a ona mnie i... nie mogę jej porządnie zerżnąć tak, by czuć to co ona czuje... Słyszę jak jęczy z rozkoszy, słyszę jak wzdycha, a ja? Ja tylko się staram, żeby "dojść", bo wiem, że przez stulejkę jestem długodystansowcem i muszę się naprawdę postarać, aby osiągnąć orgazm przed lub jednocześnie z partnerką...
Jestem już zmęczony tłumaczeniem, jaki mam problem i żeby partnerka delikatnie obchodziła się z moim penisem... Obecnej partnerce jeszcze nie powiedziałem o moim problemie. Kochaliśmy się już parę razy i nigdy nie udało mi się dojść. :/ Przez to ona ma poczucie, że mnie nie podnieca, a ja mam doła i psychiczne napięcie, gdyż nie potrafię się rozładować...
W końcu podjąłem męską decyzję i dziś zapisałem się prywatnie na zabieg. Na samym początku poszedłem do lekarza rodzinnego. Akurat miałem fart, bo moja lekarka była na urlopie, więc poszedłem z moim intymnym problemem do kogoś kompletnie nieznajomego. Lekarka dała mi skierowanie do szpitala MED Holding S.A. przy ul. Strzeleckiej 9 w Katowicach. Tam z kolei dowiedziałem się, że na zabieg usunięcia stulejki musiałbym czekać aż 3 lata!!! Zapytałem jednak czy dałoby się to załatwić prywatnie i po wielkich trudach jakoś udało mi się dostać do lekarza Karola Wieczorka, który obejrzał mnie tylko czy to na pewno jest stulejka całkowita i tyle. Potem poszedłem do rejestracji i ustaliłem termin na 28 sierpnia.
Jeśli chodzi o cennik, to taki zabieg kosztuje 400zł w znieczuleniu miejscowym. Zdziwiłem się tylko, że nikt mnie o nic nie pytał, czy chcę obrzezać całkowicie mojego penisa czy tylko częściowo, ale może to lekarz sam stwierdzi już w dniu zabiegu?
Też mnie trochę zdziwiło, że taki prywatny zabieg kosztuje tylko 400zł. Wcześniej liczyłem się z kosztami rzędu 900-1000zł.
Pytanie do Was. Czy ktoś z Was był operowany w tym szpitalu albo najlepiej u tego konkretnego lekarza? Jeśli tak, to czekam na opinie.
Jeszcze przy okazji chciałbym o coś zapytać. Tak się składa, że bardzo zależy mi na czasie. Czy dałoby się gdzieś w Katowicach załatwić taki zabieg od ręki? W stylu, przychodzę na wizytę i już w tym samym dniu mam zabieg lub ewentualnie muszę czekać do kilku dni, a nie 2,5 tygodnia... Tak mi się spieszy, ponieważ 21 września planuję pojechać z moją kobietą na wczasy do Egiptu.
Kolejne pytanie. Jeśli po zabiegu nie będzie żadnych powikłań, to ile czasu od zabiegu nie będę mógł uprawiać seksu? Dotychczas wyczytałem, że trzeba czekać około 3 tygodnie, ale to zależy od organizmu. Dobrze myślę? Jeśli zabieg mam 28 sierpnia i nie będzie żadnych powikłań, to już 18 września będę mógł uprawiać seks, a 21 września miałbym ten wyjazd. Jak myślicie, uda się zrobić tak, abym na wczasach mógł już w pełni czerpać przyjemność z seksu?
Czy po zabiegu trzeba jeszcze potem chodzić na kolejne wizyty? Jeśli tak, to ile jest średnio takich wizyt i kiedy jest ostatnia? Szwów żadnych nie trzeba ściągać, gdyż one są samorozpuszczalne, prawda?
Tak się składa, że obecnie mam wakacje oraz uprawiam dużo sportu. Czytałem, że bezpośrednio po zabiegu nie można uprawiać żadnego sportu. Przez jak długi czas nie można uprawiać tegoż sportu? Jeśli nie można uprawiać sportu, to czy spacery (w sensie codziennych obowiązków w stylu np. wyjścia do sklepu) również odpadają? Koniecznie muszę leżeć czy mogę np. siedzieć przy komputerze? Przez jak długi czas nie można się ruszać?
Ostatnie pytanie. Czy od dnia zabiegu muszę regularnie zacząć ściągać napletek czy dopiero po jakimś określonym czasie?
To na razie tyle pytań z mojej strony. Liczę na pomoc z Waszej strony. Mam nadzieję, że niebawem wreszcie pozbędę się tego straszliwego problemu i będę się mógł z Wami podzielić swoimi przeżyciami oraz może dzięki temu przekonam kogoś innego do pozbycia się swojej stulejki.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam.
Mam 25 lat i stulejkę całkowitą. O swoim problemie dowiedziałem się parę lat temu. Od tamtego czasu straciłem przez to bardzo dużo nerwów. Na to forum natknąłem się już parę lat temu. Kilka razy byłem już prawie zdecydowany na zabieg, lecz zawsze jakoś w końcu ta sprawa odchodziła na dalszy plan. Cały czas jednak miałem to w głowie i nie dawało mi to spokoju. W końcu powiedziałem DOSYĆ. Chcę się raz na zawsze uwolnić od tego problemu i już NIE MYŚLEĆ O TYM. Wczoraj zdecydowanie postanowiłem, że dziś idę do lekarza. NIE JUTRO, NIE PO WEEKENDZIE, NIE ZA TYDZIEŃ, TYLKO DZIŚ!!!
Niecały rok temu rozpocząłem współżycie seksualne, pomimo mojej stulejki całkowitej. Dlaczego się na to zdecydowałem? Pewnie dlatego, że jestem typem niepokornym i postanowiłem sprawdzić na własnej skórze czy faktycznie współżycie, mając stulejkę całkowitą, stanowi taki duży problem. Z masturbacją nigdy nie miałem problemów, ponieważ robiłem to zawsze inną, niestandardową techniką.
I w taki oto sposób, na własnej skórze przekonałem się, iż współżycie jest straszną katorgą i może prowadzić nawet do zaburzeń psychicznych. Coś co miało być czymś najprzyjemniejszym w moim całym życiu, nagle stało się PIEKŁEM. Seks bez gumki to była zawsze straszna męczarnia i dlatego zdecydowanie wolałem seks w ogumieniu. Czasem udawało mi się mieć wytrysk, lecz nie było to zbytnio przyjemne doznanie, gdyż żołądź był maksymalnie może do 1/2 odsłonięty (zwróćcie dodatkowo uwagę na fakt, że przy masturbacji ręką wcale nie udaje mi się odsłonić żołędzia), ale za to skóra napletka była napięta do granic możliwości! Przez to czułem pieczenie i ból. Dodatkowo bardzo się bałem załupka... Po seksie bardzo ciężko było nasunąć napletek spowrotem na żołądź i czułem stałe pieczenie. Czasem potrzebowałem paru dni, tygodnia, aby mój penis wrócił do stanu używalności.
Jeśli chodzi o seks w gumce, to było już o wiele lepiej w takim sensie, że przez tą gumkę napletek mi się nie zsuwał i przez to skóra się tak nie napinała. Nic mnie nie piekło, nic nie bolało, no i miałem luz psychiczny - nie obawiałem się załupka. Doznania jednak są BARDZO MAŁE i trzeba się trochę namęczyć, żeby dojść. Jak słyszałem te historie, że u innych facetów wystarczy parę ruchów i już jest wytrysk, to zawsze za głowę się łapałem... To powodowało u mnie narastające poczucie, że jestem do niczego i nie mogę doznać takiej przyjemności... Obecnie seks w gumce (bo bez gumki seksu już nie uprawiam) jest dla mnie jak hmm... jedzenie obiadu... A powinien być raczej jak coś NAJPRZYJEMNIEJSZEGO CO MOŻE SPOTKAĆ CZŁOWIEKA, czyż nie?
Zawsze się dziwiłem jak moja partnerka może aż tak bardzo przeżywać nasz stosunek... Zaczynałem sobie również zadawać pytania czy z moją psychiką jest wszystko w porządku? Może to nie jest wina stulejki tylko mojej psychiki? I takie pytania po każdym kolejnym stosunku u mnie narastały...
Najgorszy w tym wszystkim był fakt, że jestem już z piękną kobietą sam na sam, która mnie bardzo podnieca i na mnie działa... tak bardzo ją pragnę, a ona mnie i... nie mogę jej porządnie zerżnąć tak, by czuć to co ona czuje... Słyszę jak jęczy z rozkoszy, słyszę jak wzdycha, a ja? Ja tylko się staram, żeby "dojść", bo wiem, że przez stulejkę jestem długodystansowcem i muszę się naprawdę postarać, aby osiągnąć orgazm przed lub jednocześnie z partnerką...
Jestem już zmęczony tłumaczeniem, jaki mam problem i żeby partnerka delikatnie obchodziła się z moim penisem... Obecnej partnerce jeszcze nie powiedziałem o moim problemie. Kochaliśmy się już parę razy i nigdy nie udało mi się dojść. :/ Przez to ona ma poczucie, że mnie nie podnieca, a ja mam doła i psychiczne napięcie, gdyż nie potrafię się rozładować...
W końcu podjąłem męską decyzję i dziś zapisałem się prywatnie na zabieg. Na samym początku poszedłem do lekarza rodzinnego. Akurat miałem fart, bo moja lekarka była na urlopie, więc poszedłem z moim intymnym problemem do kogoś kompletnie nieznajomego. Lekarka dała mi skierowanie do szpitala MED Holding S.A. przy ul. Strzeleckiej 9 w Katowicach. Tam z kolei dowiedziałem się, że na zabieg usunięcia stulejki musiałbym czekać aż 3 lata!!! Zapytałem jednak czy dałoby się to załatwić prywatnie i po wielkich trudach jakoś udało mi się dostać do lekarza Karola Wieczorka, który obejrzał mnie tylko czy to na pewno jest stulejka całkowita i tyle. Potem poszedłem do rejestracji i ustaliłem termin na 28 sierpnia.
Jeśli chodzi o cennik, to taki zabieg kosztuje 400zł w znieczuleniu miejscowym. Zdziwiłem się tylko, że nikt mnie o nic nie pytał, czy chcę obrzezać całkowicie mojego penisa czy tylko częściowo, ale może to lekarz sam stwierdzi już w dniu zabiegu?
Też mnie trochę zdziwiło, że taki prywatny zabieg kosztuje tylko 400zł. Wcześniej liczyłem się z kosztami rzędu 900-1000zł.
Pytanie do Was. Czy ktoś z Was był operowany w tym szpitalu albo najlepiej u tego konkretnego lekarza? Jeśli tak, to czekam na opinie.
Jeszcze przy okazji chciałbym o coś zapytać. Tak się składa, że bardzo zależy mi na czasie. Czy dałoby się gdzieś w Katowicach załatwić taki zabieg od ręki? W stylu, przychodzę na wizytę i już w tym samym dniu mam zabieg lub ewentualnie muszę czekać do kilku dni, a nie 2,5 tygodnia... Tak mi się spieszy, ponieważ 21 września planuję pojechać z moją kobietą na wczasy do Egiptu.
Kolejne pytanie. Jeśli po zabiegu nie będzie żadnych powikłań, to ile czasu od zabiegu nie będę mógł uprawiać seksu? Dotychczas wyczytałem, że trzeba czekać około 3 tygodnie, ale to zależy od organizmu. Dobrze myślę? Jeśli zabieg mam 28 sierpnia i nie będzie żadnych powikłań, to już 18 września będę mógł uprawiać seks, a 21 września miałbym ten wyjazd. Jak myślicie, uda się zrobić tak, abym na wczasach mógł już w pełni czerpać przyjemność z seksu?
Czy po zabiegu trzeba jeszcze potem chodzić na kolejne wizyty? Jeśli tak, to ile jest średnio takich wizyt i kiedy jest ostatnia? Szwów żadnych nie trzeba ściągać, gdyż one są samorozpuszczalne, prawda?
Tak się składa, że obecnie mam wakacje oraz uprawiam dużo sportu. Czytałem, że bezpośrednio po zabiegu nie można uprawiać żadnego sportu. Przez jak długi czas nie można uprawiać tegoż sportu? Jeśli nie można uprawiać sportu, to czy spacery (w sensie codziennych obowiązków w stylu np. wyjścia do sklepu) również odpadają? Koniecznie muszę leżeć czy mogę np. siedzieć przy komputerze? Przez jak długi czas nie można się ruszać?
Ostatnie pytanie. Czy od dnia zabiegu muszę regularnie zacząć ściągać napletek czy dopiero po jakimś określonym czasie?
To na razie tyle pytań z mojej strony. Liczę na pomoc z Waszej strony. Mam nadzieję, że niebawem wreszcie pozbędę się tego straszliwego problemu i będę się mógł z Wami podzielić swoimi przeżyciami oraz może dzięki temu przekonam kogoś innego do pozbycia się swojej stulejki.
Z góry dziękuję za pomoc.
Pozdrawiam.