Zdjęcie nie zaszkodzi, a lekarzowi zobrazuje klimat, choć wiadomo, że nie musi wyjść 100% jak na załączonym obrazku. Dlatego bardzo ważne jest znalezienie sprawdzonego fachowca, który bardzo ładnie tnie.
Szczerze mówiąc nie śmiem decydować za Ciebie. U mnie zostało, bo tak wyszło właściwie przypadkiem i jakoś nie żałuję, choć jakieś tam małe poczucie, że "nie do końca po mojemu" jest. Być może je kiedyś usunę, jeśli będzie to możliwe i będę mieć taki kaprys, ale decyzję podejmę najwcześniej za kilka miesiecy. Jeśli chodzi o mnie to chciałem usunąć ze względów estetycznych (tak mi się bardziej podoba wizualnie) oraz dlatego, że jestem mocno szybkostrzelny, a to właśnie z wędzidełka płynie dużo bodźców. To decyzja całkowidzie indywidualna, co kto lubi. Dużo poczytaj, przemyśl obiektywnie i na spokojnie, bez emocji i sugerowania się emocjonalnymi wypowiedziami w temacie. Możliwe, że zaraz odezwą się 2 osoby, które zawsze przy pytaniu o wędzidełko z marszu odradzają jego usuwanie właśnie ze względu na pozbawienie się w jakimś stopniu źródła bodźców

Podsumowując: znowu nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Znajdziesz takich, co czują się pozbawieni sporej dozy przyjemności z powodu wycięcia wędzidełka a znajdziesz i takich, którzy stwierdzą, że jest po prostu "inaczej" ale nie gorzej i że są bardzo zadowoleni z usunięcia.