Witam,
Jest to mój pierwszy post na tym forum, więc proszę o wyrozumiałość.
Moja historia jest długa dlatego opiszę najważniejsze fakty z moich przypadłości.
W wieku nieokreślonym ( mały brzdąc),pamiętam ,że mój ojciec zabrał mnie do jakiegoś lekarza ,którego pamiętam tylko płacz i jedną pielęgniarkę
Była to stulejka a lekarzem był urolog. Na przestrzeni czasu okazało się ,że to nie pomogło, stulejka wróciła ,a że byłem już pełnoletni udałem się już sam do lekarza i okazało się ,że mam za krótkie wędzidełko i dostałem skierowanie na operacje ,oczywiście na NFZ
Jak można się domyśleć lekarz spierd.... sprawę ,bez erekcji nie było problemu z napletkiem ale już w trakcie erekcji był tylko ból oraz niemożność zsunięcia.
Postanowiłem rozwiązać sprawę raz a dobrze i tutaj bardzo pomogło mi ówczesne forum ,bodajże stulejka.com. Poszedłem prywatnie do urologa i zapisałem się na zabieg, lekarz stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem będzie obrzezanie i tak się stało, pierwsze tydzień był delikatnie mówiąc kiepski
Wszystko zrekompensowało zagojenie się blizn oraz pierwsze erekcje bez jakichkolwiek "utrudnień", cieszyłem się jak małe dziecko
Ale do brzegu i do tematu postu..
Jakiś czas temu zauważyłem, nie tylko ja ale i moja partnerka również ,ze moje erekcje są osłabione oraz trudniej mi jest ją utrzymać (szybko opada).
Nie czekając długo poszedłem do urologa ,nauczony wcześniejszymi doświadczeniami wybrałem na znanym portalu urologa z najlepszymi opiniami, lekarz ku mojemu zdziwieniu i po zebraniu wywiadu stwierdził ze to problemy z prostatą (fuck) i przepisał bez jakichkolwiek badan i przysłowiowego palca w d... Levoxe, dalfaz i dicloberl.
Nie wiem czy to dobrze ale dzięki temu forum nie wziąłem tych tabletek. Ponadto uznałem, że na podstawie jedynie wywiadu przepisać takie leki to przegięcie.
Poszedłem do innego urologa ,po szybkim wywiadzie przepisał lek na potencje ,nie będę pisał jaki bo pewnie większość się domyśla
Wszystko byłoby dobrze ,gdyby na ulotce nie było napisane, że należy zachować szczególną ostrożność przy "krzywych wackach"
I tutaj pojawia się drugi problem o którym napisałem w temacie tego postu.
Odkąd pamiętam mój penis miał kształt banana, lecz nie przeszkadzało to w odbywaniu stosunków, nie bolał ani nic, ot ,troszkę krzywy i tyle. Jednak.... jakieś poł roku temu zauważyłem ,że od połowy swojej długości zakrzywia się w lewo i to skrzywienie szybko się pogłębia...
Już nie jestem załamany ale wkurw.....No ileż można
Pod koniec grudnia byłem u urologa, skusiły mnie wysokie opinie i sporo ludzi zadowolonych. Po pierwszej wizycie jestem mega zadowolony z jego podejścia i rzeczowego wyjaśnienia wszystkich pytań i obaw. Dostałem od Niego skierowanie na krew tj. (hormony) oraz USG z Dopplerem oraz RMI miednicy,pecherza pod katem skrzywienia oraz zwłóknienia ciał jamistych itd. oraz choroby Peyroniego)
I tutaj pojawia się moje pierwsze pytanie i zarazem prośba do forumowiczów ,czy ktoś z Was miał takie USG z iniekcja w celu oceny przepływu krwi ? Niby zastrzyk w prącie ,teoretycznie już jestem weteranem w tym ale wolałbym mu tego oszczędzić. Jeżeli ktoś miał takie to byłbym wdzięczny za "wrażenia "po tym badaniu.
Wiem ,że na tym forum są lekarze ,oraz ludzie którzy zapewne maja większą wiedze ode mnie, więc byłbym wdzięczny za rzut okiem ,bo coś mi się daje ze słabo mi wyszły..
TSH - 4,25 (0,27-4,20)
Prolaktyna - 497 (98-456)
Testosteron - 14,01 (9,90-27,90)
Testosteron wolny - 11,33 (9,1-32,2)
ACTH - 13,3 (7,2-63,3)
SHBG - 31,5 (18,3-54,1)
DHEAS- 246 (160-449)
Kortyzol- 410 (172-497)
Jest to mój pierwszy post na tym forum, więc proszę o wyrozumiałość.
Moja historia jest długa dlatego opiszę najważniejsze fakty z moich przypadłości.
W wieku nieokreślonym ( mały brzdąc),pamiętam ,że mój ojciec zabrał mnie do jakiegoś lekarza ,którego pamiętam tylko płacz i jedną pielęgniarkę
Była to stulejka a lekarzem był urolog. Na przestrzeni czasu okazało się ,że to nie pomogło, stulejka wróciła ,a że byłem już pełnoletni udałem się już sam do lekarza i okazało się ,że mam za krótkie wędzidełko i dostałem skierowanie na operacje ,oczywiście na NFZ
Jak można się domyśleć lekarz spierd.... sprawę ,bez erekcji nie było problemu z napletkiem ale już w trakcie erekcji był tylko ból oraz niemożność zsunięcia.
Postanowiłem rozwiązać sprawę raz a dobrze i tutaj bardzo pomogło mi ówczesne forum ,bodajże stulejka.com. Poszedłem prywatnie do urologa i zapisałem się na zabieg, lekarz stwierdził, że najlepszym rozwiązaniem będzie obrzezanie i tak się stało, pierwsze tydzień był delikatnie mówiąc kiepski
Wszystko zrekompensowało zagojenie się blizn oraz pierwsze erekcje bez jakichkolwiek "utrudnień", cieszyłem się jak małe dziecko
Ale do brzegu i do tematu postu..
Jakiś czas temu zauważyłem, nie tylko ja ale i moja partnerka również ,ze moje erekcje są osłabione oraz trudniej mi jest ją utrzymać (szybko opada).
Nie czekając długo poszedłem do urologa ,nauczony wcześniejszymi doświadczeniami wybrałem na znanym portalu urologa z najlepszymi opiniami, lekarz ku mojemu zdziwieniu i po zebraniu wywiadu stwierdził ze to problemy z prostatą (fuck) i przepisał bez jakichkolwiek badan i przysłowiowego palca w d... Levoxe, dalfaz i dicloberl.
Nie wiem czy to dobrze ale dzięki temu forum nie wziąłem tych tabletek. Ponadto uznałem, że na podstawie jedynie wywiadu przepisać takie leki to przegięcie.
Poszedłem do innego urologa ,po szybkim wywiadzie przepisał lek na potencje ,nie będę pisał jaki bo pewnie większość się domyśla
Wszystko byłoby dobrze ,gdyby na ulotce nie było napisane, że należy zachować szczególną ostrożność przy "krzywych wackach"
I tutaj pojawia się drugi problem o którym napisałem w temacie tego postu.
Odkąd pamiętam mój penis miał kształt banana, lecz nie przeszkadzało to w odbywaniu stosunków, nie bolał ani nic, ot ,troszkę krzywy i tyle. Jednak.... jakieś poł roku temu zauważyłem ,że od połowy swojej długości zakrzywia się w lewo i to skrzywienie szybko się pogłębia...
Już nie jestem załamany ale wkurw.....No ileż można
Pod koniec grudnia byłem u urologa, skusiły mnie wysokie opinie i sporo ludzi zadowolonych. Po pierwszej wizycie jestem mega zadowolony z jego podejścia i rzeczowego wyjaśnienia wszystkich pytań i obaw. Dostałem od Niego skierowanie na krew tj. (hormony) oraz USG z Dopplerem oraz RMI miednicy,pecherza pod katem skrzywienia oraz zwłóknienia ciał jamistych itd. oraz choroby Peyroniego)
I tutaj pojawia się moje pierwsze pytanie i zarazem prośba do forumowiczów ,czy ktoś z Was miał takie USG z iniekcja w celu oceny przepływu krwi ? Niby zastrzyk w prącie ,teoretycznie już jestem weteranem w tym ale wolałbym mu tego oszczędzić. Jeżeli ktoś miał takie to byłbym wdzięczny za "wrażenia "po tym badaniu.
Wiem ,że na tym forum są lekarze ,oraz ludzie którzy zapewne maja większą wiedze ode mnie, więc byłbym wdzięczny za rzut okiem ,bo coś mi się daje ze słabo mi wyszły..
TSH - 4,25 (0,27-4,20)
Prolaktyna - 497 (98-456)
Testosteron - 14,01 (9,90-27,90)
Testosteron wolny - 11,33 (9,1-32,2)
ACTH - 13,3 (7,2-63,3)
SHBG - 31,5 (18,3-54,1)
DHEAS- 246 (160-449)
Kortyzol- 410 (172-497)