piotrrrr86
New member
Więc wasnie wróciłem z CMD. Ptak troche napierdziela. Ale idzie wytrzymac. Generalnie była zmiana planów. Nie było jak mówił dr Gugała obrzezania całkowitego. Może opisze dokładnie przebieg wizyty by osoby udajace sie do cmw wiedziały co i jak. Więc ze skierowaniem i ubezpieczeniem do rejestracji. Dziewczyna kazała poczekać przed zabiegowym. Aha. Bo na forum był tak o krępowaniu sie przy tych pielęgniarkach etc- odrazu mówie że nie ma czegoś takiego. Po prostu tak są profesjonalisci i wszystko jest krótko i do rzeczy. Nie ma sie czego wstydzić. Po 10 minutach pielęgniarka zaprosiła mnie do zabiegowego tego koło recepcji. Przy wejsciu ochraniacze na buty , potem to pokoju obok by sie rozebrac do naga, przywdziac fartuch i ochraniacze na stoopy ( jednorazowe wszystko potem o kosza ) no i czekałem z 10 minut na dr na łóżku. Przyszedł dr Olpiński. Mówie mi że d Gugała chciał wszystko scinać , ale dr zaprotestował twierdząc że to mój ptak nie dr Gugały i sam musze wiedziec co chce. No i było z 7 minut rozmowy. Zdecydowanie przekonał mnie do plastyki napletka i cos tam z wędzidełkiem. Bo jednak to dla mnie lepsza opcja. Dr mówi że w tym rroku miał juz 3 pacjentów przed 20 którzy poddali sie obrzezaniu całkowitemu i teraz żałują , bo odczuwają pieczenie, i ból żołędzi . Powiem tak. Ja chyba odczuwał bym dyskomfort jakbym miał non stop z odkrytym żołędzimem chodzić. Dlatego że jestem miłosnikiem slipek nie bokserek. I to zdecydowanie buy było niekorzystne bo żołądź by była non stop obcierana. Dr stwierdził że całkowite to ostateczność, można po 40 sobie zrobić jakby problem powrócił. Ale teraz odradza . Generalnie odkryta żalądź nie dla mnie jednak. No i ok. Doszlismy do porozumienia. więc ok. Pielęniarka prosi do sali obok. Jest profesjaolny stół, klade sie. Generalnie bardzo dobrze wyposażona przychodnia. Troche bo szpitalach sie nachodziłem i należałełm. Tu widać nowoczesność po samych sprzętach dobrych. Ale do rzeczy. Parawanikiem pani odgrodziła dolną część mego ciała. Ja sobie leżałem swobodnie z rękoma pod głową. Pielęgniarka obmyła czymś interes, napewno nie samom wodą po szczypało wiec cos z alkoholem pewnie. Dr przyszedł . Kokretnie i do rzeczy. Faktycznie jedyny ból to delikatne 5 ukłuć przy znieczuleniu. Potem nic nie czuc. Zero bólu. Na stole byłem około 20 minut. I Tyle. W trakcie zabiegu dr gadał tylko z pielęgniarką. Nie ma sie co jej wstydzic bo widac że profesjonalistka. Radio gra, pełen luz. Po wszystkim pielęgniarka [oinstruowała jak zmieniac gazik i by sobie kupić kilka i zmieniac po wizycie w wc. Ptak oczywiscie do góry tak przez 2 dni. No i tyle. Potem znów do pokoju ubrac sie. I do gabinetu dr. Z 5 minut gadnia. Wypełnił papierki. wypisał recepte. Cipronez 2x dziennie przez 5 dni . Za 4-5 dni odprowadzac napletek + neomecyna miejscowo. Kontrola w środe. Aha na stole dr pokazal jak napletek schodzi. Powiem szczerze e było ok. Ja miałem tak że mi w ogóle napletek nie schodził , tworzył sie tylko otwór o średnicy moze góra 1,2 cm. Wiec praktycznie w ogóle z żołędzia nie schodził. A teraz było ok. Bez problemu ssunął sie i powrócił. U dr gadaliśmy jeszcze o tych całkowitych obrzezaniach. On powiedział, że zdecydowanie odrdza. I w większości przypadków wystarcza plastyka i wędzdełko. Ponadto powiedzial, ża cały efekt będzie widoczny jak skończy sie zbaliźnianie tj jakieś 5-6 miesięcy. W najgorszym wypadku będzie na jesieni całkowite. ale mam nadzieje że jak to sie zagoi to pobawie sie w odprowadzenie tak by uelastycznić skóre, bo nie chciałbym tego całkowitego. W doznaniach seksualnych nie wiem jak to sie sprawdzi, bo trzeba by było bez prezerwatywy spróbowac by czuć efekt , a póki co moja za młoda by truła sie pigułkami. Grunt by dobrze sie goiło i prawidłowo shodził napletek . A będę szczesliwy. Co będzie dalej, bede relacjonował.