Cześć, mam 20 lat i dopiero kilka tygodni temu po dłuższym zapoznaniu się z tematem stulejki zdiagnozowałem, że takową posiadam. Umówiłem się do doktora chirurga urologa na wczoraj na konsultacje chirurgiczną. Na miejscu pan doktor stwierdził, że mam zwężony pierścień i zapytał czy chcę taki zabieg wykonać 'odrazu'. Zgodziłem się, doktor zapytał o kilka rzeczy takie jak uczulenie, stan przebytych chorób, zachowanie na znieczulenia po czym wykonywał tzw. plastykę. Zabieg trwał około 45-50 minut i było wszystko okej, jedynie w pewnym momencie doktor stwierdził, że dość dużo krwi ze mnie 'wylatuje' co mnie trochę przestraszyło, ale potem było wszystko ok. Jako, że mam słabość do takich rzeczy przez cały okres zabiegu patrzyłem w sufit i myślałem o wszystkim innym, byle nie o zabiegu który się odbywał w aktualnym momencie. Nawet po zabiegu nie spojrzałem na stan mojego sprzętu.
1sza sprawa: mocz oddawałem dopiero wieczorem, ponieważ bałem się ze zmierzeniem się z wyglądem mojego pociachanego penisa i miałem problem z jego oddaniem, po praktycznie połowa lała mi się po członku i według mnie leciało tam co nie co krwi która mogła się zebrać z tej rany(?). I przez co spowodowany jest taki problem z oddawaniem moczu, przez opuchliznę?
2ga sprawa: gdzie znajdują się szwy? Jak mówię, miałem wykonywaną tylko plastykę, nie żadne obrzezanie częściowe/całkowite, po zdjęciu 1szego opatrunku z bogu pod napletkiem miałem taki króciutki odcinek który myślałem, że to jakiś szew, ale przy zmianie opatrunku tego samego dnia jeszcze (przed 00) gdy ściągałem opatrunek, to ten 'odcinek' znalazł się na opatrunku, więc raczej to nie była żadna szew? zwłaszcza, że w tym miejscu gdzie to się znajdowało nie ma żadnej rany, czy też rowka.
3cia sprawa: lekarz kazał spryskiwać octenoseptem i smarować detreomycyną, ponadto trzymać członka ku górze, nie mówił nic o ściąganiu napletka czy też wykonywania jakichkolwiek ćwiczeń więc czy powininem?
4cia sprawa: czy naprawdę taki zabieg tak łatwo idzie załatwić? W sensie myślałem, że będę musiał jakieś badania wykonywać etc, a nie, że na dzień dobry, nawet się nie spytał ile mam lat.
Pozdrawiam
1sza sprawa: mocz oddawałem dopiero wieczorem, ponieważ bałem się ze zmierzeniem się z wyglądem mojego pociachanego penisa i miałem problem z jego oddaniem, po praktycznie połowa lała mi się po członku i według mnie leciało tam co nie co krwi która mogła się zebrać z tej rany(?). I przez co spowodowany jest taki problem z oddawaniem moczu, przez opuchliznę?
2ga sprawa: gdzie znajdują się szwy? Jak mówię, miałem wykonywaną tylko plastykę, nie żadne obrzezanie częściowe/całkowite, po zdjęciu 1szego opatrunku z bogu pod napletkiem miałem taki króciutki odcinek który myślałem, że to jakiś szew, ale przy zmianie opatrunku tego samego dnia jeszcze (przed 00) gdy ściągałem opatrunek, to ten 'odcinek' znalazł się na opatrunku, więc raczej to nie była żadna szew? zwłaszcza, że w tym miejscu gdzie to się znajdowało nie ma żadnej rany, czy też rowka.
3cia sprawa: lekarz kazał spryskiwać octenoseptem i smarować detreomycyną, ponadto trzymać członka ku górze, nie mówił nic o ściąganiu napletka czy też wykonywania jakichkolwiek ćwiczeń więc czy powininem?
4cia sprawa: czy naprawdę taki zabieg tak łatwo idzie załatwić? W sensie myślałem, że będę musiał jakieś badania wykonywać etc, a nie, że na dzień dobry, nawet się nie spytał ile mam lat.
Pozdrawiam