polskikluk
New member
Cześć,
Od razu się przyznam, że z powodu zamknięcia w domu z powodu pandemii masturbowałem się znacznie częściej niż poprzednio. Po jakimś czasie któregoś dnia obudziłem się z obrzekniętym napletkiem. Na samym początku obejmował naprawdę sporą część napletka (nie dochodził od samego końca) ale nie powodowało to dyskomfortu przy oddawaniu moczu ani nic. Zaprzestałem masturbacji na tydzień, obrzek mi znacznie spadl ale niestety znowu mnie podkusiło i ponownie mi spuchł. Byłem u lekarza, urolog mi powiedział, że to może być 'zmęczenie materiału', dał leki na żyły (detralex) i kazał brac ibuprofen, zalecił też okłady z lodu w ciągu dnia.
No i fakt, rzeczywiście opuchlizna mi ponownie zeszła w ciągu tygodnia, ale została na poziomie jaki jest na zdjęciu.Wybieram się ponownie do urologa żeby zobaczyć czy jeszcze ptorzeba czasu czy może to coś innego.
Dołączam zdjęcia, bo co mnie trochę martwi w tym wypadku jest więdzidełko - jak widać jest ono czerwone w doł od żołędzi a potem jak schodzi niżej to się rozszerza. Szukałem jakichś zmian na skórze albo rozcięcic ale szczerze mówiąc nie widzę nic. Wygląda to moze ciut tak jakby jakieś zapalenie od grzyba/bakterii ale nigdy czegoś takiego nie miałe... albo może jakieś przetarcia wewnętrzne? W bardzo 'szczytowym' momencie to była galaretowa kuleczka z prawej strony ale tak jak mówiłem zmniejszała się z czasem...
Czy to może być jakieś uszkodzenie, które ciężko znaleźć na USG chociażby? Mam obrzęk limfatyczny jednej nogi, ale moja noga nie jest ani trochę bardziej/mniej spuchnięta. Lekarz twierdzi, że to to... ale mam wrażenie, to trochę droga na łatwiznę dlatego teraz idę do innego żeby podszedł świeżym okiem do sprawy.
Może ktoś miał podobną sytuację? Z góry dzięki za pomoc
.
Sorry za tyle zdjęć...
Od razu się przyznam, że z powodu zamknięcia w domu z powodu pandemii masturbowałem się znacznie częściej niż poprzednio. Po jakimś czasie któregoś dnia obudziłem się z obrzekniętym napletkiem. Na samym początku obejmował naprawdę sporą część napletka (nie dochodził od samego końca) ale nie powodowało to dyskomfortu przy oddawaniu moczu ani nic. Zaprzestałem masturbacji na tydzień, obrzek mi znacznie spadl ale niestety znowu mnie podkusiło i ponownie mi spuchł. Byłem u lekarza, urolog mi powiedział, że to może być 'zmęczenie materiału', dał leki na żyły (detralex) i kazał brac ibuprofen, zalecił też okłady z lodu w ciągu dnia.
No i fakt, rzeczywiście opuchlizna mi ponownie zeszła w ciągu tygodnia, ale została na poziomie jaki jest na zdjęciu.Wybieram się ponownie do urologa żeby zobaczyć czy jeszcze ptorzeba czasu czy może to coś innego.
Dołączam zdjęcia, bo co mnie trochę martwi w tym wypadku jest więdzidełko - jak widać jest ono czerwone w doł od żołędzi a potem jak schodzi niżej to się rozszerza. Szukałem jakichś zmian na skórze albo rozcięcic ale szczerze mówiąc nie widzę nic. Wygląda to moze ciut tak jakby jakieś zapalenie od grzyba/bakterii ale nigdy czegoś takiego nie miałe... albo może jakieś przetarcia wewnętrzne? W bardzo 'szczytowym' momencie to była galaretowa kuleczka z prawej strony ale tak jak mówiłem zmniejszała się z czasem...
Czy to może być jakieś uszkodzenie, które ciężko znaleźć na USG chociażby? Mam obrzęk limfatyczny jednej nogi, ale moja noga nie jest ani trochę bardziej/mniej spuchnięta. Lekarz twierdzi, że to to... ale mam wrażenie, to trochę droga na łatwiznę dlatego teraz idę do innego żeby podszedł świeżym okiem do sprawy.
Może ktoś miał podobną sytuację? Z góry dzięki za pomoc
.Sorry za tyle zdjęć...