Witam wszystkich 
szczerze mówiąc na początku powiedziałem sobie, że nie napiszę tematu na tym forum, ale zrobię to, bo jestem bardzo pozytywnie zaskoczony
Na zabieg zdecydowałem się po paru zastanowieniach, rozmowie z dziewczyną i rodzicami.
Ale od początku
Cała historia stulejki ciągnie się jeszcze czasów jak byłem małym 5 letnim szkrabem. Nie bardzo to pamiętam, tylko jakieś przebłyski, że byłem z rodzicami u jakiejś urolożki i ona sprawnym ruchem dłoni tam wszystko nastawiła. Ale nie trzeba było czekać długo. W wieku 13 lat (teraz mam 21) zaczęły być już problemy ze ściągnięciem napletka. Poczytałem w internecie (bo już wtedy miałem), żeby w ciepłej wodzie sobie ćwiczyć. No to ćwiczyłem ćwiczyłem i było coraz gorzej. Stwierdziłem, że skoro tak to tak musi być. W końcu po moich 14 urodzinach mój mały przyjaciel zamknął się całkowicie na świat. Stulejka całkowita. Bałem się cokolwiek mówić, bo to ten wiek, bunt nastolatków itd (czego żałuję) i tak zimował do dnia dzisiejszego.
Jakiś miesiąc temu udałem się do urologa (dr. Lech Hryniewiecki - szpital M.Pirogowa w Łodzi), przemiły facet. Powiedział mi, żebym zdjął gacie i pokazał co tam się dzieje. Zerknął i od razu diagnoza - stulejka całkowita, zabieg. Ale powiedział też, że idzie na urlop i żebym wpadł do neigo 19 września. Przyszedłem, wypisał mi skierowanie na 24.09 (5 dni od skierowania zabieg na NFZ).
Pojechałem dzisiaj rano, rejestracja, sprawdzenie w eWUŚ. Dostałem piżamę i powiedzieli, że mam iśc na oddział. Dostałem pokój ze starszymi Panami (to była godzina 9.00). O 12.00 sam doktor po mnie przyszedł, osobiście i zaprosił na zabieg. Poszedłem, znieczulenie częściowe i szybko załatwił sprawę razem z asystentką, która też mi tam grzebała
. Obrzezanie całkowite ale jednak jakaś tam skórka nachodzi na żołądź.
Wróciłem do domu i pierwszy test! Poszedłem siku, ku mojemu zaskoczeniu poleciały dosłowni 2 kropelki krwi i fontanna moczu. Aż mi się łza zakręciła w oku, bo przez tyle czasu musiałem kombinować jak tu prosto się odlać. Zmieniłem gazę, jakis tam ból czuję, ale szwy mnie nie cisną. Nie kazał smarować ani polewać żadnym Rivanolem, dick skierowany do góry, proste opatrunki i luźne(!) gacie.
Jestem baaaaardzo zadowolony ale jednocześnie załamany, że tyle zwlekałem.
Pozdrawiam wszystkich
szczerze mówiąc na początku powiedziałem sobie, że nie napiszę tematu na tym forum, ale zrobię to, bo jestem bardzo pozytywnie zaskoczony
Ale od początku
Cała historia stulejki ciągnie się jeszcze czasów jak byłem małym 5 letnim szkrabem. Nie bardzo to pamiętam, tylko jakieś przebłyski, że byłem z rodzicami u jakiejś urolożki i ona sprawnym ruchem dłoni tam wszystko nastawiła. Ale nie trzeba było czekać długo. W wieku 13 lat (teraz mam 21) zaczęły być już problemy ze ściągnięciem napletka. Poczytałem w internecie (bo już wtedy miałem), żeby w ciepłej wodzie sobie ćwiczyć. No to ćwiczyłem ćwiczyłem i było coraz gorzej. Stwierdziłem, że skoro tak to tak musi być. W końcu po moich 14 urodzinach mój mały przyjaciel zamknął się całkowicie na świat. Stulejka całkowita. Bałem się cokolwiek mówić, bo to ten wiek, bunt nastolatków itd (czego żałuję) i tak zimował do dnia dzisiejszego.
Jakiś miesiąc temu udałem się do urologa (dr. Lech Hryniewiecki - szpital M.Pirogowa w Łodzi), przemiły facet. Powiedział mi, żebym zdjął gacie i pokazał co tam się dzieje. Zerknął i od razu diagnoza - stulejka całkowita, zabieg. Ale powiedział też, że idzie na urlop i żebym wpadł do neigo 19 września. Przyszedłem, wypisał mi skierowanie na 24.09 (5 dni od skierowania zabieg na NFZ).
Pojechałem dzisiaj rano, rejestracja, sprawdzenie w eWUŚ. Dostałem piżamę i powiedzieli, że mam iśc na oddział. Dostałem pokój ze starszymi Panami (to była godzina 9.00). O 12.00 sam doktor po mnie przyszedł, osobiście i zaprosił na zabieg. Poszedłem, znieczulenie częściowe i szybko załatwił sprawę razem z asystentką, która też mi tam grzebała
Wróciłem do domu i pierwszy test! Poszedłem siku, ku mojemu zaskoczeniu poleciały dosłowni 2 kropelki krwi i fontanna moczu. Aż mi się łza zakręciła w oku, bo przez tyle czasu musiałem kombinować jak tu prosto się odlać. Zmieniłem gazę, jakis tam ból czuję, ale szwy mnie nie cisną. Nie kazał smarować ani polewać żadnym Rivanolem, dick skierowany do góry, proste opatrunki i luźne(!) gacie.
Jestem baaaaardzo zadowolony ale jednocześnie załamany, że tyle zwlekałem.
Pozdrawiam wszystkich