whiteandblack
Member
Jestem już ponad 6 tygodni po zabiegu (plastyka). Wszystko się ładnie zagoiło, szwów już dawno nie mam, nic nie boli, nie rozeszło się i nawet nadwrażliwość już w zasadzie prawie całkowicie zniknęła. Można powiedzieć, że wszystko super i można wracać do życia. Z taką też myślą stwierdziłem, że wystarczy mi już celibatu oraz niecierpliwości partnerki i wziąłem się do roboty. Oczywiście w granicach rozsądku i w miarę możliwości ostrożnie. Robota skończona, nic nie bolało, wszystko super. Po opadnięciu małego zauważyłem, że dość wyraźnie spuchł na praktycznie całej długości. W zasadzie to był prawie że w równym stopniu napuchnięty co dzień po zabiegu (chociaż przynajmniej koloru nie zmienił). Po paru godzinach opuchlizna zeszła i wrócił do normy. Czasem też rano budzę się z zsuniętym napletkiem i opuchniętą skórą pod żołędziem (wygląda to trochę jak oponka, której zdjęcia na forum wrzucało wiele osób). Jest ona mniejsza lub większa, czasami jest na tyle duża, że ledwo mogę ją zakryć, ale za każdym razem jak ją zakryje to po jakimś czasie znika.
Domyślam się, że ta opuchlizna pojawia się przez erekcję (czy to podczas akcji czy mimowolnie w nocy), pytanie jednak brzmi czy powinienem się tym martwić? No i dlaczego w ogóle tak się dzieje, wszędzie się powtarza, że po miesiącu już powinno być wszystko zagojone i działać jak należy, a u mnie minęło półtora miesiąca i dalej pojawia się opuchlizna. Czy to samo się unormuje czy jednak powinienem odwiedzić lekarza?
Domyślam się, że ta opuchlizna pojawia się przez erekcję (czy to podczas akcji czy mimowolnie w nocy), pytanie jednak brzmi czy powinienem się tym martwić? No i dlaczego w ogóle tak się dzieje, wszędzie się powtarza, że po miesiącu już powinno być wszystko zagojone i działać jak należy, a u mnie minęło półtora miesiąca i dalej pojawia się opuchlizna. Czy to samo się unormuje czy jednak powinienem odwiedzić lekarza?