Hej wszystkim,
21 października miałem operacje frenuloplastyki robioną skalpelem, po niecałym tygodniu od operacji zaczęła pojawiać się skąpa ilość krwi w miejscu szwów (mam szwy wchłanialne jeszcze do dziś). Równo tydzień po zabiegu lekarz stwierdził, że rana goi się dobrze.
Teraz do meritum - do dziś a to 25 dzień po zabiegu, w jednym miejscu na samym spodzie wedzidełka przy szwie potrafi pojawiać się nadal bardzo mała, ale jednak ilość krwi. Jestem umówiony już na kontrolę na 18 listopada, ale chciałem się dowiedzieć doświadczonych w temacie co o tym myślicie? Czy to nadal faza gojenia czy jednak coś idzie w złym kierunku? Bólu biernie czy czynnie nie odczuwam (oczywiście ban na seks nadal utrzymuję). Szwy trzymają się dość identycznie jak tuż po zabiegu.
Lekarz zalecił 6 tygodniową przerwę od seksu.
21 października miałem operacje frenuloplastyki robioną skalpelem, po niecałym tygodniu od operacji zaczęła pojawiać się skąpa ilość krwi w miejscu szwów (mam szwy wchłanialne jeszcze do dziś). Równo tydzień po zabiegu lekarz stwierdził, że rana goi się dobrze.
Teraz do meritum - do dziś a to 25 dzień po zabiegu, w jednym miejscu na samym spodzie wedzidełka przy szwie potrafi pojawiać się nadal bardzo mała, ale jednak ilość krwi. Jestem umówiony już na kontrolę na 18 listopada, ale chciałem się dowiedzieć doświadczonych w temacie co o tym myślicie? Czy to nadal faza gojenia czy jednak coś idzie w złym kierunku? Bólu biernie czy czynnie nie odczuwam (oczywiście ban na seks nadal utrzymuję). Szwy trzymają się dość identycznie jak tuż po zabiegu.
Lekarz zalecił 6 tygodniową przerwę od seksu.