Dylemat, który został wyrażony w tytule jest zapewne bardzo powszechny, aczkolwiek myślę, że warto jeszcze tutaj zasięgnąć Waszej opinii.
Mam 27 lat i moja stulejka jest bardzo lekka. W spoczynku bez problemu ściągam napletek, natomiast we wzwodzie ściągnięcie to jest trochę na siłę i powoduje lekki ból. Później napletek spada na rowek za żołędziem i już dalej nie chce iść. Dodatkowo trochę "dusi" mi penisa i wydaje mi się, że hamuje trochę erekcję.
Dodatkowo ten napletek jest bardzo długi i wygląda jak "trąbka słonia", aczkolwiek nie jest to dla mnie jakiś problem.
Natomiast dostałem niedawno od lekarza maść z betametazonem i po smarowaniu przez parę dni (i okazyjnym rozciąganiu), wydaje mi się, że sytuacja nieznacznie się poprawiła. Wszystko śmiga jakby bardziej swobodnie a we wzwodzie skóra idzie nawet minimalnie niżej.
Moje pytanie więc brzmi: czy ktoś z Was w dorosłym wieku miał podobny problem i poradził z nim sobie jedynie maścią i rozciąganiem?
Pytam, bo wydaje mi się, że ten problem w porównaniu do innych jest stosunkowo niewielki, a szkoda ciąć jeśli można poradzić sobie z problemem leczeniem zachowawczym.
Mam 27 lat i moja stulejka jest bardzo lekka. W spoczynku bez problemu ściągam napletek, natomiast we wzwodzie ściągnięcie to jest trochę na siłę i powoduje lekki ból. Później napletek spada na rowek za żołędziem i już dalej nie chce iść. Dodatkowo trochę "dusi" mi penisa i wydaje mi się, że hamuje trochę erekcję.
Dodatkowo ten napletek jest bardzo długi i wygląda jak "trąbka słonia", aczkolwiek nie jest to dla mnie jakiś problem.
Natomiast dostałem niedawno od lekarza maść z betametazonem i po smarowaniu przez parę dni (i okazyjnym rozciąganiu), wydaje mi się, że sytuacja nieznacznie się poprawiła. Wszystko śmiga jakby bardziej swobodnie a we wzwodzie skóra idzie nawet minimalnie niżej.
Moje pytanie więc brzmi: czy ktoś z Was w dorosłym wieku miał podobny problem i poradził z nim sobie jedynie maścią i rozciąganiem?
Pytam, bo wydaje mi się, że ten problem w porównaniu do innych jest stosunkowo niewielki, a szkoda ciąć jeśli można poradzić sobie z problemem leczeniem zachowawczym.