Witam
Problem jest następujący. Od około póltorej tygodnia towarzyszy mi jakby ból/dyskomfort napletka/żołędzia z prawej strony penisa. Nie mam pojęcia co to ponieważ pojawiło się to z nikąd bez wyraźnego powodu. Mam teorie jakoby zaczęła mnie boleć taka mała grudka (blizna po zabiegu stulejki). Żadne zmiany wizualne i inne dolegliwości mi nie towarzyszą. Bez wzwodu potrafi mnie nie boleć a gdy poruszam napletkiem we wzwodzie to zaczyna. Domyślam się że najlepsze rozwiązanie to wizyta u urologa aczkolwiek moze ktoś miał coś podobnego lub wie co to może być? Rozglądam sie za jakimś kremem którym mogłbym profilaktycznie potraktowaćto miejsce z nadzieją ze przejdzie, ze wzgledu na to ze urolog prywatnie to termin za miesiac + 300zł a nfz to nawet 100dni. Jest to uczucie chyba najbardziej zbliżone do jakiegoś urazu mechanicznego ale nie widze zmian wizualnych
Dlatego liczę na jakąś podpowiedź co w połąćzeniu z abstynencją ma szanse na zniwelowanie problemu.
Problem jest następujący. Od około póltorej tygodnia towarzyszy mi jakby ból/dyskomfort napletka/żołędzia z prawej strony penisa. Nie mam pojęcia co to ponieważ pojawiło się to z nikąd bez wyraźnego powodu. Mam teorie jakoby zaczęła mnie boleć taka mała grudka (blizna po zabiegu stulejki). Żadne zmiany wizualne i inne dolegliwości mi nie towarzyszą. Bez wzwodu potrafi mnie nie boleć a gdy poruszam napletkiem we wzwodzie to zaczyna. Domyślam się że najlepsze rozwiązanie to wizyta u urologa aczkolwiek moze ktoś miał coś podobnego lub wie co to może być? Rozglądam sie za jakimś kremem którym mogłbym profilaktycznie potraktowaćto miejsce z nadzieją ze przejdzie, ze wzgledu na to ze urolog prywatnie to termin za miesiac + 300zł a nfz to nawet 100dni. Jest to uczucie chyba najbardziej zbliżone do jakiegoś urazu mechanicznego ale nie widze zmian wizualnych