Witam.
Dokładnie tydzień temu miałem zabieg usunięcia stulejki niecałkowitej - plastyka napletka z wydłużeniem wędzidełka. Od 7 dni rany lekko "plamią" krwią, krwawieniem tego nazwać nie mogę, ale w niektórych miejscach nadal pojawiają się ślady krwi na ranie. Boję się, że szwy rozpuszczą się zanim rana zagoi się do końca. Dzwoniłem dzisiaj do lekarza, stwierdził że może tak jeszcze trochę pokrwawić i że mam się nie przejmować. Jednak nic z tego, mój mózg nie pozwala mi spokojnie usiedzieć. Jak długo u was występowało krwawienie? I czy ktoś z was stosował może maść Clotrimazolum po zabiegu? Przed zabiegiem, kiedy skóra rozrywała się podczas stosunku (przypominam że była to stulejka niecałkowita), to po użyciu tej maści bardzo szybko mi się te ranki goiły, mam w głowie taki plan żeby dzisiaj po kąpieli użyć tej maści na rany, może zagoją się szybciej? Jak myślicie?
Dokładnie tydzień temu miałem zabieg usunięcia stulejki niecałkowitej - plastyka napletka z wydłużeniem wędzidełka. Od 7 dni rany lekko "plamią" krwią, krwawieniem tego nazwać nie mogę, ale w niektórych miejscach nadal pojawiają się ślady krwi na ranie. Boję się, że szwy rozpuszczą się zanim rana zagoi się do końca. Dzwoniłem dzisiaj do lekarza, stwierdził że może tak jeszcze trochę pokrwawić i że mam się nie przejmować. Jednak nic z tego, mój mózg nie pozwala mi spokojnie usiedzieć. Jak długo u was występowało krwawienie? I czy ktoś z was stosował może maść Clotrimazolum po zabiegu? Przed zabiegiem, kiedy skóra rozrywała się podczas stosunku (przypominam że była to stulejka niecałkowita), to po użyciu tej maści bardzo szybko mi się te ranki goiły, mam w głowie taki plan żeby dzisiaj po kąpieli użyć tej maści na rany, może zagoją się szybciej? Jak myślicie?