Stulejczyk
New member
3 dzień po - Prącie opuchnięte jak śliwka, tortury nocne, sikanie "sztyletami"
Witam!
Jestem trzeci dzień po zabiegu obrzezania.
Od czasu zabiegu przeżywam istne tortury.
Moje prącie wygląda jak wielka śliwka, dosłownie standardowych rozmiarów śliwki, więc możesz się spodziewać jak to mnie niewyobrażalnie boli.
Po zabiegu już dwa razy dzień po dniu miałem wyciskanego krwiaka na żywca - 100x większy ból niż sam zabieg. Krwiak powraca, jestem monitorowany już przez trzech urologów w tym mojego chirurga.
Podobnież wszystko dobrze się goi, lecz o chodzeniu nie ma mowy, ledwo wstaje z łóżka, a co dopiero zrobić kilka kroków. Nago - do zrobienia, ale założyć majty, portki na zadek i przejść przez miasto... To chyba tylko karetką ??????
Modlę się, żeby jak najrzadziej sikać, bo uczucie sikania porównuję do sikania sztyletami, czy wkłuwaniem igieł w sam środek rowka żołędnego.
W dzień jeszcze jestem w stanie przeżyć, ale gdy nadchodzi noc...
Budzik ustawiony począwszy od 00:00 do 07:00 co pół godziny, bo mam zazwyczaj bardzo erotyczne sny, z których nie mogę się wybudzić samoczynnie, a one powodują erekcję i niewyobrażalny ból i trudność w oddawaniu moczu, dosłownie kropelka po kropelce bo inaczej to by mi rozerwało Azora. Dziś myślałem, że go odetnę.
Nie mogę doprowadzić do głębokiego snu, bo od razu prowadzę do erekcji i niesamowicie tego żałuję, stąd niewyspanie.
Biorę Duracef (antybiotyk) i Hydroxyzyne na uspokojenie tudzież zmniejszenie wzwodów.
Gdyby nie fakt, że seks z partnerką był wręcz niemożliwy, to bym się nigdy w życiu drugi raz nie zdecydował na te plagi egipskie.
Proszę o pomoc, czy to się dobrze goi? Po jakim czasie myślisz, że może nastąpić poprawa? Też mieliście kutanga jak granat podczas IIWŚ?
Przepraszam z góry za brak składni, piszę to pod wpływem emocji i nasilonego bólu.
Zdjęcia z dziś, czy według Was to wygląda tak jak powinno? Czy urolodzy tylko mnie pocieszają, żeby nie mówić od razu że Azor jest do amputacji?
Snapchat-1822746124 — ImgBB
Snapchat-1734744730 — ImgBB
Witam!
Jestem trzeci dzień po zabiegu obrzezania.
Od czasu zabiegu przeżywam istne tortury.
Moje prącie wygląda jak wielka śliwka, dosłownie standardowych rozmiarów śliwki, więc możesz się spodziewać jak to mnie niewyobrażalnie boli.
Po zabiegu już dwa razy dzień po dniu miałem wyciskanego krwiaka na żywca - 100x większy ból niż sam zabieg. Krwiak powraca, jestem monitorowany już przez trzech urologów w tym mojego chirurga.
Podobnież wszystko dobrze się goi, lecz o chodzeniu nie ma mowy, ledwo wstaje z łóżka, a co dopiero zrobić kilka kroków. Nago - do zrobienia, ale założyć majty, portki na zadek i przejść przez miasto... To chyba tylko karetką ??????
Modlę się, żeby jak najrzadziej sikać, bo uczucie sikania porównuję do sikania sztyletami, czy wkłuwaniem igieł w sam środek rowka żołędnego.
W dzień jeszcze jestem w stanie przeżyć, ale gdy nadchodzi noc...
Budzik ustawiony począwszy od 00:00 do 07:00 co pół godziny, bo mam zazwyczaj bardzo erotyczne sny, z których nie mogę się wybudzić samoczynnie, a one powodują erekcję i niewyobrażalny ból i trudność w oddawaniu moczu, dosłownie kropelka po kropelce bo inaczej to by mi rozerwało Azora. Dziś myślałem, że go odetnę.
Nie mogę doprowadzić do głębokiego snu, bo od razu prowadzę do erekcji i niesamowicie tego żałuję, stąd niewyspanie.
Biorę Duracef (antybiotyk) i Hydroxyzyne na uspokojenie tudzież zmniejszenie wzwodów.
Gdyby nie fakt, że seks z partnerką był wręcz niemożliwy, to bym się nigdy w życiu drugi raz nie zdecydował na te plagi egipskie.
Proszę o pomoc, czy to się dobrze goi? Po jakim czasie myślisz, że może nastąpić poprawa? Też mieliście kutanga jak granat podczas IIWŚ?
Przepraszam z góry za brak składni, piszę to pod wpływem emocji i nasilonego bólu.
Zdjęcia z dziś, czy według Was to wygląda tak jak powinno? Czy urolodzy tylko mnie pocieszają, żeby nie mówić od razu że Azor jest do amputacji?
Snapchat-1822746124 — ImgBB
Snapchat-1734744730 — ImgBB
Ostatnia edycja: