Witam wszystkich serdecznie. Tak na wstępie (dla tych nie zdecydowanych) powiem, że zabieg stulejki nie jest taki straszny! Na swoim przykładzie mogę Wam powiedzieć, że największy strach to jest zrobić pierwszy krok, czyli iść do lekarza rodzinnego. Później idzie już z górki. Ale do rzeczy: Jestem 48h po zabiegu i według mnie wszystko wygląda dobrze. Trochę krwawi jeszcze przy szwach ale nie pokoi mnie jedna rzecz, otóż 'oponka' lub jak to nazwać jest dość duża i jakby spuchnięta. Mineły dopiero dwa dni więc nie panikuję ale na razie nie ma mowy, żebym mógł założyć napletek na żołądź (żołądź mam odkryty). Mam zdjęcia po 36h (słaba jakość) i prosiłbym tych którzy są po zabiegu o ocene jak to wygląda. Dodam, że smaruje ta oponkę 2x dziennie Detromecyną i po każdej zmianie opatrunku przemywam małego rivanolem.
http://imageshack.us/g/856/dsc00160vc.jpg/
Czekam na opinie i wskazówki. Zdjęcia będę dodawał na bieżąco i w lepszej jakości. Pozdrawiam
http://imageshack.us/g/856/dsc00160vc.jpg/
Czekam na opinie i wskazówki. Zdjęcia będę dodawał na bieżąco i w lepszej jakości. Pozdrawiam